W moim przypadku gameplay nużył przy przechodzeniu głównej linii fabularnej, a nie przy questach będących odpowiednikiem monster areny... żadnej strategii, tylko gambit i dodatkowe leczenie przy bossach... to ja już wolę klikać
I te lokacje: Ridorana Cataract, Giruvegan, pustynie, Phon Coast (na którym nic się nie dzieje), zapierająca dech w piersiach ostatnia lokacja...
hay pisze:W FF8 dla przykładu blokowałem klawisze na draw gdy już miałem dość
Ja używałem refine, także draw nie był specjalnie nużący...
hay pisze:Zawsze można utrudnić sobie życie, olać zaimplementowaną funkcje i klikać, klikać, klikać.
Masz rację, przynajmniej ruszałoby się coś więcej niż gałka xD Anyway trawnika nie kosimy nożyczkami
hay pisze:Mechanikę uprościli do 3 statystyk, equip ma polegać na upgrade'owaniu broni, a przez około połowę gry i tak nie masz zbytnio wyboru tylko przechodzić fabulę ;]
Statystyki w FF? Jak chcę bawić się statystykami, to gram w coś z systemem D&D. W finalach ile by ich nie było, idea zawsze ta sama - wymaksuj wszystkie, albo tylko jedną - wtedy czaruj albo wal z miecza.
W FFXIII tak już nie ma, bo nie możesz maksować w nieskończoność na danym etapie gry. Bossowie wymagać zatem będą strategii, a nie maksowania statystyk. Nie udawaj, że nie wiesz, że FFXIII opiera się o system breaków i paradigm shiftów. Liniowość fabuły tu raczej nie ma nic do rzeczy
hay pisze:a przez około połowę gry i tak nie masz zbytnio wyboru tylko przechodzić fabulę ;]
Rozumiem, że drugą połowę mam rzucić w diabły?
hay pisze:
Jak tak o tym myślę, zaczynam odnosić wrażenie, że FFXIII został zrobiony bardziej dla jęczków niż graczy...
Został zrobiony pod największą, potencjalną grupę docelową. Jaka by ona nie była, znaczna jej część krytykowała FFXII. Piękna grafika, gambit i bieganina przerywana cutscenkami przy wejściu do nowych lokacji to nie wszystko
TO TYLKO MOJE ZDANIE, ŻEBY NIE BYŁO