Dzięki ^^ *kłania się w pas*King VERMIN! pisze:'Ba" - Cytat z Gveira
Fakt, każdy rdzeń procka jest mocarny, ale problem jest w tym, a w sumie nie problem ale 'myk', że tylko sześć z tych procków przelicza grafikę i resztę danych w czasie gry. Jeden pozostały jest w tym czasie nieaktywny, ale odpowiada za zabezpieczenia konsoli i gier a drugi pozostały zajmuje się zarządzaniem całego systemu. Czyli de facto generowaniem tego co mamy na ekranie zajmuje się sześć rdzeni. Ale... te sześć wystarczy, a i nie było sensu produkować oddzielnych kontrolerów zabezpieczeń i zarządzania systemem i umieszczać ich na płycie głównej konsoli, bo to tylko i wyłącznie zwiększyło by poziom trudności programowania i niepotrzebnie pokomplikowało już i tak zaawansowaną i zamotaną architekturę konsoli. A jeżeli ktoś twierdzi że jeżeli skoro procek PS3 zajmuje się prawie wszystkim ('jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego'), to niech pomyśli o tym, że każdy z rdzeni jest programowany jak oddzielny procek, z własnym softem i specyfikacją, więc nie ma co się go czepiać - a takie głosy już słyszałem.King VERMIN! pisze:(ośmiordzeniowy procek po 3,2 GHz)
Ja jeszcze pamiętam Ninja Gaiden. Genialna gra, o epicko wysokim poziomie trudności, niebotycznej grywalności i starym dobrym feelingiem gier pure arcade (tak jak poprzednie części na NES'a) i praktycznie każdym aspektem dopracowanym na maksimum. Wspomniałbym jeszcze od Dead Or Alive i DOA Extreme Beach Volleyball. A reszta... tak średnio na jeża. Ale to nie zmienia faktu, że w najbliższej przyszłości planuję zakup pierwszego X'a tylko dla tych gier.King VERMIN! pisze:Ja osobiście na Xbox'a pamiętam tylko Halo.
Co do ceny... Nie narzekam na nią aż tak bardzo, bo spodziewałem się startu konsoli z 3000 na liczniku. Ale bardzo mnie cieszy, że te obawy okazały się bezpodstawne :]