Widzę, że komuś trzeba spuścić manto. Z przyjemnością zgłaszam się na ochotnika - dawno nie dorpowadziłam nikogo do umysłowego zgonu
_Dejwid_ pisze:Wedlug mnie zadna gra czy seria nie moze sie rownac z FF
(nie liczac MGS
)
Z jednej strony czuć w tej wypowiedzi fanboy-izm, a z drugiej sprzeczne ze sobą stwierdzenia. Klasyczny przypadek do leczenia psychologicznego - dam ci namiary mojej terapeutki
(ciągłe złe umieszczanie wątków, z prośbami o pomoc w grach, doprowadziło u mnie do urazu psychiki _^_). Ze swojej strony polecam panią Jolę - jest rewelacyjna
_Dejwid_ pisze:Ivy napisał/a:
"Przecież tak jest od samego początku- gry tworzą wielkie i bogate firmy, a nie instytucje charytatywne. "
Otoz mylisz sie!
Powiedziec, ze Square bylo od poczatku bogate to najzwyklejsza herezja... Square zaczynalo praktycznie od niczego, bo wtedy wszystko bylo tansze (narzedzia, produkcja i jednym slowem wszystko) poza tym pieniadze z tego byly nieprownywalnie mniejsze... I tak bylo z wiekszoscia firm zaczynajacych w tym samym okresie
Oboje macie rację i oboje się mylicie - większość firm w tamtych czasach wyrosła z majsterkowania w garażu (choćby taka potęga jak Hewled Packard), przy "bardzo skąpych" nakładach na sprzęt, narzędzia itd. Tak samo z grami - robili i duzi i mali. Przykładowo robiąc pierwsze gry, Square jeszcze przed FF chodziło o zwykłe zarobienie na życie, potem na utrzymianie "firmy" i tu tak się szczęśliwie złożyło, że FF w ogóle wypalił. Dopiero wtedy firma stała się wielka, ale to już wszyscy wiemy. Komercja w każdej branży jest faktem, który trzeba zaakceptować, aczkolwiek nie ma obowiązku akceptowania komercyjnego shitu, jakim np. była FFX-2.
_Dejwid_ pisze:Nie sadze, zeby tak bylo... Czy oszczędzi im to sporo pracy? Smiem watpic. Przeciez bylo powiedziane, ze pozostale gry nie beda RpG...
A jednak - ten sam świat i te same realia = graficy mają połowę roboty mniej, scenarzyści też (gotowy świat, tylko kwestia dostosowania historii pod konkretny tytuł). Teoretycznie muzycy też mają mniej pracy, gdyby zdecydowali się iść najmniejszą linią oporu - remiksy utworów z poprzedniczki _^_. Na takiej bazie przecież FFX-2 było zrobione - świat mieli gotowy, tylko dorzucili kilka lokacji a część nieco zmienili, dopasowali inny system do gry (tu akurat joby - wiele sprawdzony przez kilka FFów) i tylko muzyka była inna - wiele się nie napracowali, skoro FFX-2 powstała w niecały rok po premierze FFX. Btw. gdyby nie odejście Nobuo, to podejrzewam, że w FFX-2 uświadczylibyśmy rzeczonych remiksów znanych z FFX melodyjek _^_.
_Dejwid_ pisze:Wiec nie wiem czy tak latwo jest przerobic RpG na gre Akcji
albo karcianke
Można pójść inaczej - stworzyć pewną formę macieżystą (jak np. komórki macieżyste) i potem nadać kilku jej kopiom pożądany kszałt. Nie trzeba nic zmieniać, bo każda z gier jest formatowana równocześnie i niezaleznie od siebie. Podejrzewam, że wszystkie XIII-tki powstają właśnie na tej samej zasadzie. To na scenarzystach spocznie problem powiązania tych gier w jedną sensowną całość.
_Dejwid_ pisze:"nie samą nazwą Final Fantasy gracz żyje"
W twoich "ustach" brzmi to jak kiepski dowcip - patrz początek swojego posta _^_
Ivy pisze:Gry robione są dla kasy, a nie dla idei, albo sztuki - o to mi chodziło i temu nie zaprzeczysz _^_ To, czy dwadzieścia lat temu firmy były bogate, czy nie, nie stanowi żadnego argumentu
Zacznijmy od tego, że 20 lat temu branża growa, to był poza Japonią mało dochodowy interes, do tego dość ryzykowny (przez co gry drogie). Jednym powodziło się trochę lepiej, innym trochę gorzej, ale wszystkim zależało, by wyżyć i starali się o to jak najbardziej. Tak więc faktycznie argument finansów w grach sprzed 1/5 dekady nie ma tutaj znaczenia.
_Dejwid_ pisze: Gry były tworzone z pasją, ktorej w dzisiejszych czasach najczesciej brakuje... Dlaczego oldschoolowe gry przyciagają graczy pomimo przestarzalej oprawy A/V!? Jest tak poniewaz byly tworzone przez pasjonatów, a nie dla komercyjnego sukcesu... (wtedy to i tak byly marne pieniadze). Tylko zeby to wiedziec trzeba siegnac troche glebiej. Do samego źródła.
O Jezu, wybitny "znafca" pokroju Pietrasika się znalazł
. Czuć wyraźnie postawę "ty się mylisz, a ja wiem lepiej". Z tą pasją nie przesadzaj. Fakt - gry robili pasjonaci, właśnie ze względu na ówczesną niepewnośc tego rynku, więc potrzeba było zapaleńców, którzy wokół tego zbudowaliby swoje życie. Z drugiej strony, właśnie ze względu na niepewność tego rynku produkt
MUSIAŁ osiągnąć sukces komercyjny, by zarobić na siebie i przyszłe projekty. Jakkolwiek zabójcze dla twojego "romantyzmu wobec gier poprzedniej epoki" to będzie, musisz pogodzić się z tym, że to "brzydkie" słowo "marketing" już wtedy kursowało w tej branży, tylko było owinięte aksamitną rękawiczką "pasji". Brutalna prawda jest taka, że
w końcowym rozrachunku pasja miała przełożyć się na worki baksów. A stwierdzenie, że w dzisiejszych czasach najczęściej tej pasji brakuje jest przesadą... powiedziałabym wręcz, że kultywujesz "modę growych antyglobalistów" na narzekanie jakie te dzisiejsze gry są be <Kazia Szczuka mode ON
>. W obecnej chwili gry można mniej więcej po równo podzielić na komercyjne chwyty i te robione z pasją, z czego może połowa (a więc w sumie jedna czwarta) to gry, które się przebiły i osiągnęły sukces, a pozostałe to gnioty, które upadły ze względu na złe wykonanie, ale pełne były innowacyjnych pomysłów, płynących z tej pasji, którą opiewasz niemal peanami <głęboki sarkazm mode ON>. Wynika to między innymi z tego, że branża growa jest w stanie krzepnięcia i regresji, stąd każdy szuka coraz bardziej oryginalnego pomysłu, by przyciągnąć klienta i wyróżnić swój projekt spośród kilku bardzo podobnych. Pasja nawet w dzisiejszych grach nie zniknęła, tylko została przygnieciona wszechobecną komercją i marketingiem, co nie oznacza, że pasjonaci gier już nie robią. Trochę umiaru. Po prostu niektóre ambitne projekty wypalają, a inne nie, natomiast komercyjny standard-plastik zawsze jakoś się sprzeda.
_Dejwid_ pisze:Nie ma podstaw do wyciagania wnioskow, jakoby nastepne czesci mialy nie trzymac poziomu
Nie tyle wnioski, co spekulacje, na które każdy gracz pozwolić sobie może i taką podstawą SĄ poprzednie tytuły/części cyklu. Prosty przykład - Devil may Cry 1 - cudna gra, popełniona przez przypadek. Jedynka zrobiła wrażenie i po dwójce spodziewano się również sukcesu. DMC 2 zawiódł na pełnej linii, na grę długo psioczono i obawiano się (>>spekulowano<<), czy DMC 3 spełni pokładane w nim nadzieje. Jak się okazało, negatywne opinie na temat DMC 2 i obawy graczy o DMC 3 skutecznie zmotywowały programistów, by trójkę wyśrubować. No i gra spełniła oczekiwania fanów. Wniosek - przedwczesna krytyka MOŻE, ale nie musi pozytywnie wpłynąć na rozwój gry. Poza tym takie narzekanie na zapas ma znaczenie psychologiczno-społeczne - lepiej nastawić się na najgorsze i miło się rozczarować (gra wyszła świetna), niż nastawić się na super hit (uwierzyć zapowiedziom), po czym dostać średniaka albo nawet gniota.
A spekulacjami rządzi pewna zasada: Najpierw są spekulacje, te przekładają się na oczekiwania, zaś oczekiwania zmieniają się później na recenzję i odbiór gry, czyli... opinię o grze _^_. Wniosek spekulacje są zaczątkiem opinii o grze, czy się to nam podoba czy nie.
_Dejwid_ pisze:Tym bardziej, ze XII dostaje wszedzie swietne recenzje...
Ale nie w Polsce - PSX Extreme mocno przyczepiło się do fabuły, rzeczy dla RPG esencjonalnej. Neo+ zdaje się też miało zastrzeżenia, ale OK - weźmy na poprawkę, że "Polska to być dziwna kraj".
_Dejwid_ pisze:Ja osobiscie domyslilem sie, iz jest to zwykly ruch marketingowy i proba zrobienia kasy na matołkach
HAHAHAHAHAHAHA.....
Aż się PROSI o cytat Kokiego
Koki pisze:i jeżeli ktoś cię uważał za inteligentnego, to już nie powinien
No mój drogi "panie psorze" właśnie strzeliłeś sobie
przepięknego samobója No, ale zacznijmy od części esencjonalnej twojego cytatu. Tak - FFX-2 był zwykłym ruchem marketingowym, ale nie ma jak winić za to fanów, którzy LATAMI byli karmieni przez SquareSoft solidnymi, przepieknymi grami spod znaku FF. Tak jak Ivy napisała, obietnica kontynuacji dobrej dziesiątki skusiła niejednego gracza-FANA i tu akurat nie można mieć ludziom tego za złe, bo marketing już urósł do sztuki wciskania ludziom kitu. Dziś przecież prowadzi się specjalistyczne kursy technik spzredaży (czytaj wciskania kitu). Poza tym Square-Enix bardzo brzydko zagrał sobie na oczekiwaniach i oddaniu fanów.
Teraz co mnie tak rozbawiło - szanowny "pan psor" przeczy sobie, bo z jednej strony twierdzi, że domyslił się iż FFX-2 to była komercyjna zagrywka
chociaż w grę w ogóle nie grał, a z drugiej strony sam podkresla aby
nie wyrabiać sobie opinii nt. gry, której się nie zna i w którą się nie grało To są dwa zupełnie sprzeczne zdania i w tym momencie wychodzisz na hipokrytę.
Po drugie - "na matołkach". Takim mianem określiłeś Dejwidzie fanów, którzy kupili sobie FFX-2... hm fajnie, tyle tylko, że sam się zaliczasz do fanów FF, bo podobno dla ciebie "zadna gra czy seria nie moze sie rownac z FF". Tym samym postawiłeś między sobą a fanami FF znak "=". BRAWO.... MATOŁKU
_Dejwid_ (Matołek) pisze:Czego mozna sie spodziewac po grze, ktora ma w tytule X-2!?
Dalszych losów Spiry po pokonaniu Sina - check, dalszych losów Yuny - check, Powrotu Tidusa (filmik z końca FFX International chociażby na to wskazywał) - check. Tyle tylko, że to co jest otoczką tejże historii mogło być zrobione inaczej, lepiej, ambitniej. Procentowy system, który z założenia miał być jak najwierniejszy ideałom rpg, w konsekwencji kompletnie jego ideę w tej grze wypaczył.
_Dejwid_ (Matołek) pisze:Chyba wnioski same sie nasuwaja...
Owszem - że FFX-2 można było zrobić inaczej i lepiej.
_Dejwid_ (Matołek) pisze:Jak ktos spodziewal sie zupelnie innej gry, to musi byc strasznie naiwny
Albo ma bardziej wyrafinowany gust, niż ty kiedykolwiek będziesz mieć
Dejwid_ (typowy samiec) pisze:GWHAhahaha! Teraz to zes przyciąła z grubego obcasa! Sorry za smiech(nagly atak), ale jak PSX to dla ciebie oldschool to ja sie poddaje!
"I tą zabawna grafiką" - Hehe! Dla mnie cała seria FF to perełki, powiem wiecej, jestem przekonany, iz nigdy nie bede musial zmienic zdania...
No cóż, niektórzy nie rozumieją co to ironia i cynizm. Mówi się, że generalnie faceci mają duże problemy z odczytywaniem podtekstów
(UWAGA, TU UŻYŁAM SARKAZMU I IRONII
)
_Dejwid_ pisze:Dla mnie cała seria FF to perełki, powiem wiecej, jestem przekonany, iz nigdy nie bede musial zmienic zdania...
Mam nadzieję, że to kawał bądź ironia, bo jeśli mówisz serio, to jesteś bardziej naiwny (i nie tylko) niż ustawa przewiduje. Kolejny raz jak bumerang powraca kwestia wyrabiania sobie opinii o grach, których się nie zna... ba, które nawet jeszcze nie powstały. To także najwybitniejszy dowód twojego fanboy-izmu. Ty lepiej sie obudź i zobacz co za pierdoły piszesz i jakie robisz z siebie widowisko. Nie powiem, świetnie się bawię pisząc tego posta, kwicząc non-stop ze śmiechu, gdy czytam twoje bzdury.
_Dejwid_ pisze:A prasa branzowa? internet?!
A "wychowywanie" sobie klientów przez firmy? A agresywny marketing? A renoma i rozpoznawalność marki firmy oraz serii - sztandarowego produktu? To wszystko są czynniki, na których spece od reklamy opierają działania promujące każdy kolejny produkt. Dzisiaj, nawet w dobie powszechnego internetu, nie zawsze jest czas by sprawdzić w jakimś innym źródle, co z takich zapowiedzi jest prawdą, a co fikcją. Powody bywają prozaiczne, choćby nasz styl życia: ciągła gonitwa w pracy, załatwianie spraw w urzędach, nauka i tysiąc innych pierdoł, które pochłaniają czas. Zawsze też znajdą się tacy maniakalni fani, jak _Dejwid_, którzy każdą, nawet nie istniejącą jeszcze część FF uznają za doskonałą i czym prędzej pewnie polecą do sklepu ją nabyć, bo "nie ma lepszej serii od FF (no może poza MGS)"
_Dejwid_ pisze:Dobra... Nie masz argumentow
Tkwisz w błędnym kole i nie masz nic sensownego do powiedzenia. Powtarzasz się jak zacięta płyta.
_Dejwid_ pisze:A wasz gówny argument przeciwko tej grze, to wtornosc!
Mój główny zarzut to to, że nie zrobili tego na miarę maksimum swopich możliwości.
_Dejwid_ pisze:Do tego jest internet... (do niczego nie namawiam
No śmiało :D - do tęgiego łomotu chętnie dodam ci bana... i to w dodatku jako GRATIS w limitowanej serii!
_Dejwid_ pisze:Ja nigdy nie kupuje "kota w worku"
"
"Nieomylny"
Ah nie, zapomniałam - ty pozyskujesz gry "inaczej" i testujesz... krótko mówiąc kradniesz z pomocą internetu jak pierwsza lepsza kanalia.
_Dejwid_ pisze:Kolejna porcja banałów... Niby takie logiczne, ale FFX-2 to sie kupiło
Bardziej logiczne niż twój fanboy-izm, oraz arogancja i głupota.
_Dejwid_ pisze:Mi tez FFXII straczy, bo po 1 nie mam kasy, a po 2 (patrz po 1)
I dlatego kradniesz przez internet. Świetna alternatywa, nie ma co.
_Dejwid_ pisze:to na 100% bedzie przełom... Tylko jeszcze nie wiadomo jaki
(hehe to dopiero banał).
Gwarancje na prezenty świąteczne, trwałość związków małżeńskich też dajesz? Jasnowidzem jesteś czy co? Trzeba naprawdę cierpieć na ciężką demencję, by okrzyknąć grę przełomem na 100%, gdy nawet nie ma sie o jej kształcie bladego pojęcia.
Już dawno tak nie parskałam smiechem od czasu... chyba ostatnio Kruger takiego clowna z siebie zrobił, co było z pół roku temu, a wcześniej Matomania... Ale wiesz pobijasz ich obu - naiwnością, fanboy-izmem i zwykła głupotą. Z miłą chęcią się tobą zajęłam.
A teraz to co w ogóle chciałam w tym temacie powiedzieć o samej FFXIII, od czego skutecznie odciągnęło mnie kastrowanie źle rokującego elementu.
Generalnie screeny są obiecujące, jednak to za mało by wysnuć jakieś bardziej konkretne domysły. Poza tym, tak samo jak większość z was, niepokoi mnie ten wariant 6 x gra FFXIII na rózne platformy.
Może faktycznie się bowiem tak stać, że S-E postawi na ilośc zamiast na jakość, choć równie dobrze rzeczywistością może stać się wariant optimum - ilość i 6x jakość. Na razie więcej powiedzieć nie można - musimy czekać.