Ivy przecież to proste jak na dłoni: Yuna-cnotka-niewydymka poleciała po prostu na boską, opaloną klatę Tajdusa Zobaczyła ten "wspaniały, opalony tors" i naszła ją chcica na pierwszą w życiu degustację mięchaIvy pisze:le czemu, idiotka, puściła kantem Seymoura na rzecz Tidusa Pięknisia?
Mwahahaha!!! I'll rule the world - best villain :]
Moderator: Moderatorzy
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Dobra. Mozecie wrócic do głównego wątku? Danke szun.
Seymour był po prostu niedostępny dla takiego luzera jak Yuna. Wiec dziewczynie pozostał Tidus, którego swobodnie mogła zarwać i owinąc sobie wokół palca.
Eh. Biedny Seymour. IMO Ultimacia była the best., ale może to solidarnośc jajników...ja wiem?
Seymour był po prostu niedostępny dla takiego luzera jak Yuna. Wiec dziewczynie pozostał Tidus, którego swobodnie mogła zarwać i owinąc sobie wokół palca.
Eh. Biedny Seymour. IMO Ultimacia była the best., ale może to solidarnośc jajników...ja wiem?
Widocznie nie wie, co dobre Oby w którymś z kolejnych FF-ów znalazła się bohaterka , która zauważy urok Ciemnej Strony Mocy Przecież wprowadzenie wątku romansu między postacią. którą gramy i tym "złym" byłoby świetnym odświeżeniem serii- o ile oczywiście całość nie byłaby przyprawiona lukrem jak w brazylijskiej telenoweli Zawsze się zastanawiałam, czemu Garnet wolała Zidane'a, Aeris Clouda, a Yuna- Tidusa. Potrafię jedynie zrozumieć Rinoę, bo w FF8 dla heteroseksualnej bohaterki nie było większego wyboru natomiast Squall i cała reszta drużynySephiria pisze:Ivy przecież to proste jak na dłoni: Yuna-cnotka-niewydymka poleciała po prostu na boską opaloną klatę Tajdusa Laughing Zobaczyła ten "wspaniały opalony tors" i naszła ją chcica na pierwszą w życiu degustację mięcha n
Kod: Zaznacz cały
nie powinna podbierać Edei swojemu przełożonemu XD
Tifę też można jeszcze wytłumaczyć - Sephy , Red ze względów gatunkowych, Cait Sith to osobna historia, ale też sie nie nadaje Barret - Tifa zasługuje na więcej , Cid - to by był bardzo bużliwy związek, Vincent - jedyny wchodzący w grę, ale on się lubił izolować. Aeris w sumie sama się tłumaczy, że Cloud jest bardzo podobny w zachowaniu do Zacka, który jej się bardzo podobał, przez jakiś czas. Z reszty chyba tylko Vinc i Cid się nadają, ale Cid Aeris po prostu nie dotrzymałby kroku, a Vinc kocha być drugim Werterem.
Kod: Zaznacz cały
zrobił kuku jej ojcu
Ivy ale to było na zupełnie innej zasadzie ;]Ivy pisze:natomiast Squall i cała reszta drużyny >Spoiler<
Bo to głupa siksa byłaIvy pisze:Zawsze się zastanawiałam, czemu Garnet wolała Zidane'a
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Gdyby wprowadzili taki element, nie byłoby nudno
Spotykam się tutaj z komentarzami "oczywiście Sephiroth najlepszy", "Sephiroth, jak zwykle" - jest to chyba najpopularnejszy villain i czasami pozostali są trochę ignorowani
Ale jak powszechnie wiadomo, każdy lubi co innego
A zresztą nie chciałabym ujrzeć takiego pairingu na poważnie >_<Go Go Yubari pisze:Seymour był po prostu niedostępny dla takiego luzera jak Yuna
Spotykam się tutaj z komentarzami "oczywiście Sephiroth najlepszy", "Sephiroth, jak zwykle" - jest to chyba najpopularnejszy villain i czasami pozostali są trochę ignorowani
Ale jak powszechnie wiadomo, każdy lubi co innego
Jeśli wybrac tego jednego jedynego to mój głos poszedłby na Sephirotha. Bo dla mnie to bardziej postać dramatyczna niż zła sama w sobie. Padł ofiara manipulacji włąsnej "matki", a przede wszystkim przegrał z emocjami. Kto wie, czy nie okazał sie być bardziej ludzki niż Cloud i s-ka. Ja bym nawet nie nazwał go czarnych charakterem, a raczej ofiarą Jenovy. Ok, sam ją uwolnił, ale chyba nie do końca zdawałs obie sprawe z tego co robi i działał pod wpływem silnych emocji. Na dobra sprawe znamy go jedynie z krótkiego fragmentu opowiesci Clouda z wydarzeń w Nibelheim. To troche za mało jak dla mnie, by wydac ostateczna opinie o nim. Dlatego zagłosuje na niego, bo z tych 3 finali w których grałem, jego postać jest najbardziej dramatyczna i zagadkowa.
Nato,miast na drugim miejscu postawie Necrona, ale tylko i wyłacznei dlatego, ze najlepiej mi zapadł w pamieć. Gdy przechodziłem finala po raz pierwszy to pokonałem go od razu, w pierwszej walce. A postacie miałem wtedy względnie słabe (koło chba 55 poziomu), na dodatek nie miałem żadnego doświadczenia w grze w dzieła japończyków. Gdy grałem w IX po raz drugi, to postacie podpakowałem już solidnie (80 poziom chyba) i co? I Necron poległ dopiero za 4 razem
Nato,miast na drugim miejscu postawie Necrona, ale tylko i wyłacznei dlatego, ze najlepiej mi zapadł w pamieć. Gdy przechodziłem finala po raz pierwszy to pokonałem go od razu, w pierwszej walce. A postacie miałem wtedy względnie słabe (koło chba 55 poziomu), na dodatek nie miałem żadnego doświadczenia w grze w dzieła japończyków. Gdy grałem w IX po raz drugi, to postacie podpakowałem już solidnie (80 poziom chyba) i co? I Necron poległ dopiero za 4 razem
Ojca. Matka nie miała wiele do powiedzenia, bo małego Sepha zabrano Lucrecii zaraz po porodzie. A Jenova "matka" to tylko urojenia Sepha, wypływające z błędnego skojarzenia faktów.Mistake pisze:Padł ofiara manipulacji włąsnej "matki",
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bezpłciowy i jeszcze bardziej pedałowaty niż Kuja - choćby głos w wersji international i ten śmieszny strój z czerwonym akcentem, że o antenkach na głowie nie wspomne .Ascalon pisze:Seymour
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Gdy za pierwszym przechodziłem FF9 do połowy gry byłem przekonany, że Kuja to kobieta... _^_Ascalon pisze:Kuja jest taki sobie. Za bardzo pedałkowaty taki troche.
Fakt - to może troche drażnić... Ale z drugiej strony nie znając przeciwnika gracz jeszcze chętniej wczuwa sie w fabułę. Gdy w końcu dopadnie czarny charakter - jest o wiele bardziej usatysfakcjonowany, niż miałby walczyć z nim kilka razy a Boss za każdym razem by uciekał (vide Kefka).Kimahri8 pisze:jakos najbardziej nie lubie ultimecji bo byla bardzo malo widoczna.
Kefka mnie strasznie drażnił... A gdy główny "Zły" wygląda jak Wiśniewski (zbyt kolorowy) i ma głos jak Mandaryna ("łahahaHAHAhahaha") to mam wrażenie, że ja byłbym bardziej zły i mroczny.
Dla mnie no.1 - Sephiroth Mroczny styl, jego wszechobecnaść i tak naprawdę do akcji w Lifestreamie nie wiemy o co biega