Grafika, a rozbudowa gry.

Tutaj piszemy o rzeczach ogólnie związanych z Final Fantasy.

Moderator: Moderatorzy

Co jest dla Cebie ważniejsze w FF:

Rozbudowa gry
39
93%
Grafika
3
7%
 
Liczba głosów: 42

Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Gveir pisze:Kupiłem wersję 80GB za 1499 w MM, po czym zorientowałem się, że można w innych sklepach nabyć już za 1350... to nie jest już zła cena
O. To w UK pewnie kupie jeszcze taniej oO

Jeśli chodzi o gry, to mi chodzi głównie o rpg'i. Strzelaniny to nie dla mnie.

Żeby nie robić zbytniego OT.

Mam nadzieję, ze FFXIII nie będą tylko miodnie wyglądały. Przydałby się jakiś porządny charakter. Na razie L. wygląda jak Cloud, ale może będzie łatwiejsza do strawienia. Oby. Przeraża mnie robienie z Shivy motoru. Co z tego, ze będzie to wyglądało spektakularnie, jeżeli nie będzie miało sensu?
Awatar użytkownika
Sephiria
Administrator
Administrator
Posty: 2602
Rejestracja: sob 13 wrz, 2003 14:20
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Sephiria »

Gveir pisze:W przypadku X się zgadza - robiąc WSZYSTKO i maksując Sphere Board mam na zegarze 187h, bez opierdzielania się i wydłużania czasu gry. Przy VII miałem 91h przy wymaksowaniu wszystkich postaci i Master Materia - bez używania Twojego sposobu. Przy czym - wątek główny VII to 30h.
Zgadzam się - po 31 H właściwie mogłam iść już do Sepha i zakończyć sprawę (w międzyczasie wymaksowałam Str, stąd 31H).

Niestety, muszę przyznać Sogowi rację, że 60-70 godzin nie starczy na 8x M Magic i Summon Materie + 8 postaci wymaksowanych. Obecnie mam na liczniku 69:42, oba typy Master Materii były gotowe około 54:XX, 6 postaci mam kompletnie wymaksowanych, dwie mają tylko Magic i Spirit do wykończenia (2x 120 i 2x 113 obecnie, czyli brakuje mi w sumie 2x227 source'ów), zatem bezpiecznie byłoby powiedzieć że FF 7 to gra na 75 H grania, ze wszystkimi bajerami. Porównując proporcje wątku fabularnego do maksimalizacji w przypadku FF 7 i FF 10, stosunek wypada znacznie lepiej dla FF 7: fabuła i maksowanie prawie po połowie się rozkładają. To sugeruje, że mimo krótszego czasu trwania rozgrywki niż FF 10, FF 7 ma elementy lepiej zbalansowane. Zresztą nie na darmo o FF 10 mówi się "interaktywny film' - więcej bajerów niż story.
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Awatar użytkownika
hay
Cactuar
Cactuar
Posty: 271
Rejestracja: pt 12 gru, 2008 16:44
Lokalizacja: Zza sedesu.
Kontakt:

Post autor: hay »

FF7 udało mi się wymaksować w coś koło 100h, łącznie z dziwnymi pomysłami jak zapchanie stajni samymi złotymi kurczakami(tradycyjnymi metodami, gdy było to możliwe) klasy S, czy poszukiwaniu smaczków jak cutscenka w piwnicy Shinra Mansion(taje, czuje się jedną z pierwszych osób, które to odkryły. większość znajomych nie miała zielonego pojęcia wtedy o jej istnieniu).

Swoją drogą gra ma bardzo dobry współczynnik pracy do efektów. Stosunkowo szybko widzi się rezultaty, co zachęca do dalszej zabawy.

Kiedyś, zaraz po premierze ff7 na PC kumpel dorwał, a że śliniłem się do gry od pierwszych zapowiedzi wysępiłem od niego 1 płytę gdy przerzucił się na 2. Nim dostałem drugą, wyklepałem 82 poziom i szereg master materii, nie wspominając o omnislashu(tylko wtedy nie wiedziałem co to jest i leżał w inventory...).

Z kolei w FF8 "maksowanie sejwów" było zbyt proste. Wydrawowanie co bardziej istotnych magików i dobicie 100 poziomu było dużo prostrze niż drindowanie materii i postaci w ff7.

FF9 nie poświęciłem zbyt wiele czasu tak samo jak i FFX(byle do endingu).
This post is... hay definition.
MiStrzU7777
Kupo!
Kupo!
Posty: 52
Rejestracja: ndz 19 sie, 2007 08:06

Post autor: MiStrzU7777 »

Jakoś dobicie do 99 poziomu w FF7 jest stosunkowo łatwe, nawet za bardzo. Trudniej jest dobicie do master materii, a już wyhodowanie kilku takich master materii to już sporo czasu schodzi. W FF7 powinien być jakiś poziom trudności, by np. potwory dawały znacznie mniej expa (AP jest wystarczające). Dobicie do 99 poziomu w FF3 na nesa jest znacznie bardziej czasochłonnym wyzwaniem :P Za to historia opowiedziana w ff7 jest bardzo dobra, szczególnie, że postacie nie są bezgranicznie dobre i mają swoje wady. Muszę kiedyś sięgnąć jeszcze do tych straszych, wymasterować np. FF4,5,6 na GBA.
Co do grafiki, to jedynie mi przeszkadza w FF1 na nesa, a w FF7 postacie mogłyby być mniej kwadratowe. Nie rozumiem czemu w FF<7 postacie zawsze na polu walki musiały być dużo mniejsze od przeciwnika, nawet w FF4 jedna z postaci, z którą walczyliśmy gdy później postawiła walczyć po stronie dobra w walce również była pokazana jako mała.
Awatar użytkownika
hay
Cactuar
Cactuar
Posty: 271
Rejestracja: pt 12 gru, 2008 16:44
Lokalizacja: Zza sedesu.
Kontakt:

Post autor: hay »

MiStrzU7777, FF1 poza grafiką jest tragiczny fabularnie. Na dzisiejsze czasy historia jest bardzo archaiczna, a konstrukcja scenariusza... Cóż...
Gra wygląda tak: Proste intro mówiące, coś o wojownikach światła, wpadasz do miasta, o nie, potrzebujemy pomocy, bijesz złego, idziesz dalej, wpadasz do miasta, o nie, piraci, bijesz złych, płyniesz dalej, o nie, książę śpi, bijesz... I tak w kółko. Kiedyś to był hicior, na dzisiejszy storytelling za bardzo nas rozpieścił.

Co do postaci i starszych fajnali to jest kwestia designu. Weź pod uwagę fakt, że sprite'y przeciwników zawsze miały więcej detali, a atakując zaledwie mrugali w większości przypadków. Drużyna była z kolei animowana na różne sposoby. Czy Blitz'e, czy zaklęcia, animacje poruszania się, broni itd itp. Robienie ich w wyższej jakości/rozdzielczości wymagało by wiele więcej pracy dla samych grafików, nie mówiąc o restrykcjach architektury i hardware'u Famicomów.
Do tego sprite'y w walce pasowały do sprite'ów fieldowych co zachowywało spójność w tym miejscu.
This post is... hay definition.
MiStrzU7777
Kupo!
Kupo!
Posty: 52
Rejestracja: ndz 19 sie, 2007 08:06

Post autor: MiStrzU7777 »

FF1 jest tragiczny jeszcze pod względem tehnicznym. Po co postać ma atakować przeciwnika, który już został zabity ? W FF3 już to rozwiązali, ale zaś jest luka w drugą stronę. Jeżeli rozkażę wykonać czar, który działa na całą grupę, a w walce pojawi się jakiś dodatkowy przeciwnik, to wykonany czar go ominie. Nie wiem, czy jest to wina mniejszej wyobraźni programistów, braku doświadczenia, czy upływu czasu do premiery gry, ale na pewno nie umiejętności.
hay pisze:Co do postaci i starszych fajnali to jest kwestia designu. Weź pod uwagę fakt, że sprite'y przeciwników zawsze miały więcej detali, a atakując zaledwie mrugali w większości przypadków. Drużyna była z kolei animowana na różne sposoby. Czy Blitz'e, czy zaklęcia, animacje poruszania się, broni itd itp. Robienie ich w wyższej jakości/rozdzielczości wymagało by wiele więcej pracy dla samych grafików, nie mówiąc o restrykcjach architektury i hardware'u Famicomów.
Nie przekonałeś mnie. Animacja czarów postaci i przeciwników w niczym się nie różni. Natomiast wróg również potrafi bić ręcznie, czy wykonywać jakieś swoje techniki. Ba, nawet jest ich więcej na ekranie niż ludzi w naszej drużynie i każdy świetnie radzi sobie z atakowaniem. Jedyna różnica to taka, że nasza drużyna to liliputy w porównaniu do przeciwników.

Co do fabuły to w sumie w każdym finalu, czy jrpgu można znaleść nielogiczne braki. Chociażby powiedz mi, jakim cudem garstka ludzi radzi sobie lepiej chodząc pieszo od wielkiej korporacji mającej wysoką technologię i ludzi. A to wszystko tylko po to, by drużyna sterowana przez gracza wygrała batalię.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólnie Final Fantasy”