Remake'i FF na GBA, DS etc.
Moderator: Moderatorzy
MOże po prostu Vermin nie położył nacisku na to co najistotniejsze - remake'i IV-VI, które prawie NIC nie wniosły w stosunku do oryginału. Ok dodano nowe dungeons w IV i to chyba jedyny warty odnotowania upgrade starej gry. Natomiast w V i IV TYLKO i to NIEZNACZNIE (prawie nic) poprawiono grafikę, która zasadniczo NICZYM się nie różni od pierwowzoru. Skoro S-E chce aż tak bardzo robić remake'i to NIECH SIĘ CHOCIAŻ DO TEGO PORZĄDNIE PRZYŁOŻĄ, zamiast odstawiać taką tandetę jak remake V i VI.
A robienie sequeli już w trakcie wydawania właściwej gry jest po prostu śmieszne, zwłaszcza jak się patrzy na Revenant Wings, które wygląda imo jeszcze gorzej niż FFX-2 i bardzo dużo negatywnych cech po protoplaście sequeli dziedziczy.
A robienie sequeli już w trakcie wydawania właściwej gry jest po prostu śmieszne, zwłaszcza jak się patrzy na Revenant Wings, które wygląda imo jeszcze gorzej niż FFX-2 i bardzo dużo negatywnych cech po protoplaście sequeli dziedziczy.
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
- King VERMIN!
- Cactuar
- Posty: 479
- Rejestracja: czw 21 wrz, 2006 15:43
Taa... śmieszne to jest, że oni już zapowiedzieli FFXIII:Versus. Przecież w "normalnych" grach, czy to tpp, fpp, czy rpg, nie mówi się odrazu przecież o stworzeniu sequela, prequela... a SE mimo, że nawet nie są bliscy ukończenia FFXIII już mówią o następnej części FFXIII To jakaś komedia dla mnie. Druga sprawa, że oni robią tę części jednocześnie, czy to nie oznacza, że jest to najwzyczajniejszy skok na kasę? Nie łatwiej byłoby połączyć te dwie części? Ja tę sytuację zrozumię tylko i jedynie pod warunkiem,kiedy się okażę, że gra (fabularnie) jest tak rozbudowana, że ukończnie głównego wątka zajmuje ok 250 godzin, a na 100% z 700 godzin, bo innaczej tege wytłumaczyć nie można!A robienie sequeli już w trakcie wydawania właściwej gry jest po prostu śmieszne
Oto własnie chodzi. To jest aż niesmaczne to co oni zrobili. Dali delikatnie poprawione graficznie V i IV i zostawili. Toż ja przy oglądaniu screenów byłem pewien, że to była wersja pierwotna.Natomiast w V i IV TYLKO i to NIEZNACZNIE (prawie nic) poprawiono grafikę, która zasadniczo NICZYM się nie różni od pierwowzoru.
(Rozumiem, że chodzi Ci o FFVI ;]) No w FFV dodali nowe joby, a i w obu częściach pewnie też dostaniemy dodatkowe lochy z dodatkowymi bossami, jak to było w FFIV... Co mimo wsio nie jest czymś na tyle wartym uwagi, by grę kupić i przechodzić ponownie.Sephiria pisze:Natomiast w V i IV TYLKO i to NIEZNACZNIE (prawie nic) poprawiono grafikę, która zasadniczo NICZYM się nie różni od pierwowzoru.
Ale jest jeszcze jeden aspekt. Otóż na takim GBA możemy zagrać w 'naszą ulubioną serię' wszędzie, gdzie mamy na to ochotę Czy to tramwaj (ciekawe kiedy nam dresy ów maszynkę by zabrali :] ), czy to nudna lekcja. Gdybym miał GBA to kto wie czy mimo wszystko bym się nie skusił na jakiegoś remake'a, właśnie po to, by sobie go przechodzić na nudnych wykładach :]
Tak! Remake'om na GBA mówimy NIE, a tym na DSa jak najbardzije TAK :]Sephiria pisze:Skoro S-E chce aż tak bardzo robić remake'i to NIECH SIĘ CHOCIAŻ DO TEGO PORZĄDNIE PRZYŁOŻĄ
No, ale na PSXie nie było owych jobów. Dopiero w wersji na GBA je dodali. No i ogólnie wszystkie Finale, które wyszły na GBA wcześniej wyszły na PSXa, czy Wonder Swana (taki FF1 miał już 3 remake'i )Sephiria pisze:Tyle, że to już drugi remake, czyli Remake remake'a (reedycja na PSX z filmami to przecież coś jak remake).
mi wystarczą wersje na PSXa, nie widzę potrzeby grania w to samo na ekraniku GBA skoro mogę na dużym telewizorze.Jaco pisze:Gdybym miał GBA to kto wie czy mimo wszystko bym się nie skusił na jakiegoś remake'a, właśnie po to, by sobie go przechodzić na nudnych wykładach :]
a na wykład raz DSa wziąłem; można na to dziewczyny podrywać ("a co to?", "a co teraz robisz?", "a po co z nim rozmawiasz?", "a teraz chyba w jakiś zamku jest" - mniej więcej takie pytania były mi zadawane przez nieznaną mi dziewczynę siedzącą obok ^_^)
Jaco i włąśnie o to chodzi - mogli OD RAZU zrobić ten lepszy Remake V, który robią dopiero teraz. To tylko oznacza, że tamten remake zrobili NA ODWAŁ i o to mi chodzi. TO jest patologia, którą trawie S-E.
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Cóż, szkoda tylko, że ci dodatkowi bossowie to zwykłe przeróbki tych z normalnej gry - remake czwórki dobitnie pokazuje że SE idzie na łatwiznę (zmieńmy kolor obrazka, pomnóżmy HP razy 2 itd.). Zresztą w ten sposób stworzono też niektórych bossów FF5 Advance - między innymiJaco pisze:w obu częściach pewnie też dostaniemy dodatkowe lochy z dodatkowymi bossami
Kod: Zaznacz cały
Neo Shinryu i Omega MKII
Naprawdę SE mogłoby jeszcze odświeżyć obrazki potworów i animacje czarów - wtedy można by mówić o odświeżeniu grafiki.
Pozwolę sobie nie zgodzić się z pewną omawianą tutaj kwestią
Otóż należę do osób, dla których poważnym poświęceniem jest granie w cokolwiek na SNESa (w swoim przypadku mówię akurat o emulatorach). Drażni mnie grafika, drażni mnie muzyka i drażnią mnie nawet takie głupie rzeczy, jak szybkość pojawiania się liter i "małość" postaci w stosunku do wielkości ekranu. Poza tym, drażni mnie sam emulator. Jedyną grą, jaką na SNESa przeszłam, było Final Fantasy VI, a teraz naprawdę z utęsknieniem oczekuję i jej, i FFV, remake'u na GBA. Od razu przyznam szczerze, że we wcześniejsze Finale nie grałam aż do czasu, kiedy pojawiły się one właśnie na GBA. Najprawdopodobniej mogę nazwać się dzieckiem XXI wieku, bo wielką, być może zbyt wielką, wagę przykładam do wyglądu. A Finale na GBA prezentują się dla mnie o wiele lepiej, niż na SNESie. Wprawdzie z ręką na sercu zgodzę się, że odświeżenie grafiki pozostawia wiele do życzenia - bo po np. Golden Sun i FFTA widać, że da się na tej małej konsolce stworzyć prawdziwe graficzne dzieło - to jednak takie małe smaczki jak "Curaga" zamiast "Cure3", ładne literki czy przyjemne dla oka menu już są dla mnie wielkim plusem. Forma jest zjadliwa. A to daje mi większość przyjemność z gry. Oczywiście, sama nowoczesna otoczka nie świadczy jeszcze o jakości gry (FFIV znudziło mnie śmiertelnie, więc zostawiłam je w połowie, zaś FFII wprowadzało mnie w stan bliski furii przez swoją koszmarną schematyczność), ale ta kwestia to już inna para kaloszy.
Owszem, remaki starych FF-ów pozostawiają po sobie pewien niesmak - kiedy się widzi, ile rzeczy można było zrobić lepiej. Ale ja się cieszę, że mam okazję zagrać w stare Finale bez konieczności zakrywania sobie uszu i kaleczenia oczu
Otóż należę do osób, dla których poważnym poświęceniem jest granie w cokolwiek na SNESa (w swoim przypadku mówię akurat o emulatorach). Drażni mnie grafika, drażni mnie muzyka i drażnią mnie nawet takie głupie rzeczy, jak szybkość pojawiania się liter i "małość" postaci w stosunku do wielkości ekranu. Poza tym, drażni mnie sam emulator. Jedyną grą, jaką na SNESa przeszłam, było Final Fantasy VI, a teraz naprawdę z utęsknieniem oczekuję i jej, i FFV, remake'u na GBA. Od razu przyznam szczerze, że we wcześniejsze Finale nie grałam aż do czasu, kiedy pojawiły się one właśnie na GBA. Najprawdopodobniej mogę nazwać się dzieckiem XXI wieku, bo wielką, być może zbyt wielką, wagę przykładam do wyglądu. A Finale na GBA prezentują się dla mnie o wiele lepiej, niż na SNESie. Wprawdzie z ręką na sercu zgodzę się, że odświeżenie grafiki pozostawia wiele do życzenia - bo po np. Golden Sun i FFTA widać, że da się na tej małej konsolce stworzyć prawdziwe graficzne dzieło - to jednak takie małe smaczki jak "Curaga" zamiast "Cure3", ładne literki czy przyjemne dla oka menu już są dla mnie wielkim plusem. Forma jest zjadliwa. A to daje mi większość przyjemność z gry. Oczywiście, sama nowoczesna otoczka nie świadczy jeszcze o jakości gry (FFIV znudziło mnie śmiertelnie, więc zostawiłam je w połowie, zaś FFII wprowadzało mnie w stan bliski furii przez swoją koszmarną schematyczność), ale ta kwestia to już inna para kaloszy.
Owszem, remaki starych FF-ów pozostawiają po sobie pewien niesmak - kiedy się widzi, ile rzeczy można było zrobić lepiej. Ale ja się cieszę, że mam okazję zagrać w stare Finale bez konieczności zakrywania sobie uszu i kaleczenia oczu
Zarzut pod tytułem "ta grafika mnie drażni, drażni mnie emulator" etc. to typowe dla generacji GForce, a my należymy do generacji o oczko wyżej (generation Internet). Z naszego pokolenia jesteś autentycznie pierwszą osobą o tak "estetycznych" wymaganiach, która narzeka na tak drobne szczegóły - najważniejsza jest gra a nie niuanse, którymi nota bene zajmują się młodsi wychowani na GForce, a nie ktoś 20+. Uczciwie z naszego grona jesteś pierwszą która jest tak ekscentryczna, estetyczna, "graficznie delikatna" i... (niestety) lekko zrzędliwa pod tym względem - autentycznie mnie to dziwi (bo to dla nas naturalne, że jak nie ma co się lubi, to się lubi co się ma, a skłonność do kompromisów jest rzeczą już niemal naturalną).
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Cóż, niech wystarczy, jeśli powiem, że estetyka jest dla mnie ważna w wielu aspektach życia, czy to internetowego, czy realnego, wobec czego i gry i ich grafika nie znajdują się w tej kwestii pod ochroną. Przykro mi, że stanowię dla Ciebie takie rozczarowanie, ale nie będę kajać się za posiadanie odmiennych od "naszej generacji" wymagań dotyczących jakości produktów
jak dla mnie to grafika w grach na NESa potrafi być estetyczna. ba co tam NES - Atari 800 chociażby! trzeba umieć dostrzec piękno w takich starych produkcjach.Aeth pisze:estetyka jest dla mnie ważna w wielu aspektach życia, czy to internetowego, czy realnego, wobec czego i gry i ich grafika nie znajdują się w tej kwestii pod ochroną