Znienawidzony bohater FF
Moderator: Moderatorzy
Heh. Z tego, co rozumiem jest bardzo niewiele postaci, które nie znalazły się w tym topicu. No ale są. I tu przede wszystkim trzeba wymienić Vincenta & Sephirotha (morda stulecia rulez hehehe), a to dlatego, że niewiele gadają i zajmują się swoimi sprawami.
A co do postaci z FF9, to muszę powiedzieć, że denerwują mnie bardzo, chociaż nawet minuty w tego finala nie grałem. Już sam ich wygląd mnie stanowczo odstrasza.
A co do Tidusa - niedojrzały bachor.
A co do postaci z FF9, to muszę powiedzieć, że denerwują mnie bardzo, chociaż nawet minuty w tego finala nie grałem. Już sam ich wygląd mnie stanowczo odstrasza.
A co do Tidusa - niedojrzały bachor.
Am Ende bleib ich doch alleine
Die Zeit steht still und mir ist kalt!
Die Zeit steht still und mir ist kalt!
Czyli wreszcie nowy temat się pojawił. To możę też sobie pozwolę na listę bohaterów których nie lubiłem:
(III) Onion Kid nr 3. Myślałem na początku że zdradzi wszystkich swoich kumpli, kombinował mnóstwo, a taki byłby fajny villain! T_T
(V) Lenna. Przesłodzona kretynka z dennymi tekstami. Sam sposób, w jaki próbuje namówić Faris do współpracy wołą o pomstę do nieba!
(VI) Cyan. Hydrofob. Nigdy go nie lubiłem za jego sposób bycia, a technicznie też jest do niczego. Zresztą:
to może bym pochwalił za wygląd.
(VIII) Selphie. A FUJ! Nie wiem jak co poniektórym, ale dla mnie ta kretynka wygląda jak nimfomanka i początkująca dama lekkich obyczajów. Irvine'a chyba mocno popieprzyło...
(IX) Steiner. Nic dodać nic ująć, cytat wystarczy:
(III) Onion Kid nr 3. Myślałem na początku że zdradzi wszystkich swoich kumpli, kombinował mnóstwo, a taki byłby fajny villain! T_T
(V) Lenna. Przesłodzona kretynka z dennymi tekstami. Sam sposób, w jaki próbuje namówić Faris do współpracy wołą o pomstę do nieba!
(VI) Cyan. Hydrofob. Nigdy go nie lubiłem za jego sposób bycia, a technicznie też jest do niczego. Zresztą:
(VII) Tu sobie pozwolę na mały komentarz co do Cait Sitha - postać nieciekawa, kiepski technicznie, nie mówiąc już o wyglądzie. Żeby tak jeszczeIsia pisze:o co idzie z tą archaizacją języka?
Kod: Zaznacz cały
można było kierować samym Reevem, a nie tą cholerną kukłą
(VIII) Selphie. A FUJ! Nie wiem jak co poniektórym, ale dla mnie ta kretynka wygląda jak nimfomanka i początkująca dama lekkich obyczajów. Irvine'a chyba mocno popieprzyło...
(IX) Steiner. Nic dodać nic ująć, cytat wystarczy:
BeeBBo pisze:Steiner któremu brakuje czasami jednej pólkuli mózgowej
The Schrödinger's cat paradox outlines a situation in which a cat in a box must be considered, for all intents and purposes, simultaneously alive and dead. Schrödinger created this paradox as a justification for killing cats
Dlaczego nimfomanka? Ona po prostu głupia jest bezdennie. Niziny jej intelektu to jak Żuławy Wiślane w porównaniu z taką choćby BritneyAbabeb pisze:Selphie. A FUJ! Nie wiem jak co poniektórym, ale dla mnie ta kretynka wygląda jak nimfomanka i początkująca dama lekkich obyczajów.
Ej, przesadzasz. Lenna jest słoooooooooodka, i zwyczajnie nieżyciowa. I musi byc jakaś przeciwwaga dla Faris, nie?Ababeb pisze:Lenna. Przesłodzona kretynka z dennymi tekstami.
Nie żebym się czepiała, ale... spójrz w lewonoktvrne pisze:Lord Seymour.
BEGIN GEEK CODE
Version: 3.12
GL/S dpu s: a-- c+ L+ E- W++ N- o? K? w-- O-- M- V? PS--- PE++ Y? PGP-@ t+ 5? X R>+ tv>! b++ DI- D? G e* h! !r !x
END GEEK CODE
Version: 3.12
GL/S dpu s: a-- c+ L+ E- W++ N- o? K? w-- O-- M- V? PS--- PE++ Y? PGP-@ t+ 5? X R>+ tv>! b++ DI- D? G e* h! !r !x
END GEEK CODE
Faris była świetną postacią, to fakt. A równowaga nie musi panować, za dużo się nagrałaś w Najdłuższą Podróż i tyle. Swoją drogą, jeśli Yuna jest jak Lenna, tyle że jeszcze "koffffana" to się nie dziwię że (prawie) nikt na Krypcie jej nie lubi.Isia pisze:Ej, przesadzasz. Lenna jest słoooooooooodka, i zwyczajnie nieżyciowa. I musi bycAbabeb pisze:Lenna. Przesłodzona kretynka z dennymi tekstami.
jakaś przeciwwaga dla Faris, nie?
Wolno mi wiedzieć, co ma Seymour do Aurona?Isia pisze:Nie żebym się czepiała, ale... spójrz w lewonoktvrne pisze:Lord Seymour.
The Schrödinger's cat paradox outlines a situation in which a cat in a box must be considered, for all intents and purposes, simultaneously alive and dead. Schrödinger created this paradox as a justification for killing cats
A więc kogo nie lubie:
Anty top ten (nine and a half):
10. Red Mage z FF1 - co jak co ale ciota z nego. Na nic mi sie nie przydał i musiałem zaczynać gre od nowa, bo słaby był
9. FuSoYa - no weźcie go ode mnie. Tyle MP to nawet głupi Paladyn może mieć :D
7 i pół. miejsca dla rozwydrzonych bachorów Eiko & Relm. Ta pierwsza za udawanie dorosłej, ta druga za zero szacunku dla starszych.
6. Paine - załapała się, bo trzyma z Yuną i Rikku. Gdyby je zabiła na koncu, to by było fajnie :]
5. Yuna - gdyby nie 'zagrała' w FFx to by była wyżej (niżej?). Może była przedobra i wogóle (co mi nie przeszkadzało, Rosa była pierwsza ), ale przynajmniej nie miała pistletów i nie śpiewała głupich piosenek
4. Rikku - jej beznadziejne komentarze podczas walki..... i pustota jaką okazywała podczas całej gry (mowa o X-2)
3. Miejsce dla tchórzy - egzekwo największe tchórze, czyli Gordon (FF2) i jego krewny (zapewne) Edward, the spoony bard
2. Quina - przegrała tylko odrobinę z Caitem Sithem. Za co jej nie lubie? Za to, że nie moge poprawnie o nim pisać , za wygląd, za to że je żaby (a fe), za to, że głupio gada i za jejgo trance'a.
1. Cait Sith - szczerze mówiąc, to rzut monetą zadecydował :D Głupszej broni nie można było wymyśleć? Jego poruszanie sę podczas przepowiadania, limity i wygląd nie pozwoliły mi nim grać.
No to by było na tyle. Tak naprawde na pierwszym miejscu powinno się znależć mega combo - czyli YRP, ale dam kobietom życ.
pOZdRo
Anty top ten (nine and a half):
10. Red Mage z FF1 - co jak co ale ciota z nego. Na nic mi sie nie przydał i musiałem zaczynać gre od nowa, bo słaby był
9. FuSoYa - no weźcie go ode mnie. Tyle MP to nawet głupi Paladyn może mieć :D
7 i pół. miejsca dla rozwydrzonych bachorów Eiko & Relm. Ta pierwsza za udawanie dorosłej, ta druga za zero szacunku dla starszych.
6. Paine - załapała się, bo trzyma z Yuną i Rikku. Gdyby je zabiła na koncu, to by było fajnie :]
5. Yuna - gdyby nie 'zagrała' w FFx to by była wyżej (niżej?). Może była przedobra i wogóle (co mi nie przeszkadzało, Rosa była pierwsza ), ale przynajmniej nie miała pistletów i nie śpiewała głupich piosenek
4. Rikku - jej beznadziejne komentarze podczas walki..... i pustota jaką okazywała podczas całej gry (mowa o X-2)
3. Miejsce dla tchórzy - egzekwo największe tchórze, czyli Gordon (FF2) i jego krewny (zapewne) Edward, the spoony bard
2. Quina - przegrała tylko odrobinę z Caitem Sithem. Za co jej nie lubie? Za to, że nie moge poprawnie o nim pisać , za wygląd, za to że je żaby (a fe), za to, że głupio gada i za jejgo trance'a.
1. Cait Sith - szczerze mówiąc, to rzut monetą zadecydował :D Głupszej broni nie można było wymyśleć? Jego poruszanie sę podczas przepowiadania, limity i wygląd nie pozwoliły mi nim grać.
No to by było na tyle. Tak naprawde na pierwszym miejscu powinno się znależć mega combo - czyli YRP, ale dam kobietom życ.
pOZdRo
Trudno mówić o nienawiści w stosunku do postaci z gry, ale powiedzmy, że najchętniej bym ukatrupiła:
1 Yunę- za to,że w FFX była przeraźliwie dobrą, naiwną, prostolinijną, nudną postacią, której w dodatku nie dało się słuchać przez ten słodki i delikatny, angielski, głosik. A także za to,że w FFX-2 uległa całkowitemu odmóżdżeniu, wskutek czego stała się jeszcze bardziej nieznośna, niż wcześniej. Yuna tańcząca, śpiewająca, Yuna klaskająca w dłonie i podskakująca- ZABIĆ ją (ee a raczej : HATE HATE )
2 Tidusa- nie dość, że strój beznadziejny, to jeszcze pokopany charakter i wygląd kaczki( co nie jest mile widziane ostatnio ). Jego angielski głos jest denerwujący, a odzywki przywodzą na myśl najbardziej rozpuszczone amerykańskie nastolatki. Jednym słowem- niewypał.
3. Rikku z FFX-2 - Głupi dzieciur, a zarzuty podobne, co w przypadku Yuny z FFX-2. W dziesiątce to świetna postać, niegłupia i całkiem nieźle pomyślana- tym bardziej uderza jej głupota w kontynuacji. Szkoda słów- na tle tych dwóch panienek Paine to prawie jedna z ulubionych postaci z FF
4.Terra- za dobra i przez to nudna. Po jej przemowie z końca gry, rodem z telenoweli made in Brasil, po prostu jej nie trawię.
5.EX-Death - po czarnym charakterze można się spodziewać znacznie więcej, niż tylko zakutego łba Mdły i bezbarwny, Kefka bije go na głowę nawet różnorodnością pikseli :D
Na tym chyba koniec.
Widze,że Cait Sith jest taki niepopularny, ale mnie jakoś zawsze był obojętny. Niezbyt charyzmatyczna postać, w dodatku nieprzydatna w walce, ale nie zauważyłam jakichś większych wad.
Quina- z początku pomyślałam- paskuda w fartuchu, w dodatku przygłupia Ale z czasem można ją polubić, bo często jest źródłem zabawnych sytuacji. Bardzo ciekawa postać, zyskuje przy bliższym poznaniu ( nie warto się zrażać na początku)
1 Yunę- za to,że w FFX była przeraźliwie dobrą, naiwną, prostolinijną, nudną postacią, której w dodatku nie dało się słuchać przez ten słodki i delikatny, angielski, głosik. A także za to,że w FFX-2 uległa całkowitemu odmóżdżeniu, wskutek czego stała się jeszcze bardziej nieznośna, niż wcześniej. Yuna tańcząca, śpiewająca, Yuna klaskająca w dłonie i podskakująca- ZABIĆ ją (ee a raczej : HATE HATE )
2 Tidusa- nie dość, że strój beznadziejny, to jeszcze pokopany charakter i wygląd kaczki( co nie jest mile widziane ostatnio ). Jego angielski głos jest denerwujący, a odzywki przywodzą na myśl najbardziej rozpuszczone amerykańskie nastolatki. Jednym słowem- niewypał.
3. Rikku z FFX-2 - Głupi dzieciur, a zarzuty podobne, co w przypadku Yuny z FFX-2. W dziesiątce to świetna postać, niegłupia i całkiem nieźle pomyślana- tym bardziej uderza jej głupota w kontynuacji. Szkoda słów- na tle tych dwóch panienek Paine to prawie jedna z ulubionych postaci z FF
4.Terra- za dobra i przez to nudna. Po jej przemowie z końca gry, rodem z telenoweli made in Brasil, po prostu jej nie trawię.
5.EX-Death - po czarnym charakterze można się spodziewać znacznie więcej, niż tylko zakutego łba Mdły i bezbarwny, Kefka bije go na głowę nawet różnorodnością pikseli :D
Na tym chyba koniec.
Widze,że Cait Sith jest taki niepopularny, ale mnie jakoś zawsze był obojętny. Niezbyt charyzmatyczna postać, w dodatku nieprzydatna w walce, ale nie zauważyłam jakichś większych wad.
Quina- z początku pomyślałam- paskuda w fartuchu, w dodatku przygłupia Ale z czasem można ją polubić, bo często jest źródłem zabawnych sytuacji. Bardzo ciekawa postać, zyskuje przy bliższym poznaniu ( nie warto się zrażać na początku)
E tam, ja na pewnej zagranicznej stronie spotkałem się z opinią że wygląda jak Meg Ryan.Ivy pisze:jeszcze pokopany charakter i wygląd kaczki( co nie jest mile widziane ostatnio ).
Nie powiem, żebym polubił zbytnio Quinę. Na początku "O_o", teraz obojętność. Przynajmniej ma fajne umiejętności.Ivy pisze:Quina- z początku pomyślałam- paskuda w fartuchu, w dodatku przygłupia Laughing Ale z czasem można ją polubić, bo często jest źródłem zabawnych sytuacji.
To dowód na to że Quina jest Francuzem.Jaco pisze:za to że je żaby (a fe)
Ech, gdybym wziął pod uwagę czarne charaktery, Exdeath na pewno znalazłby się na mojej liście! Jedyne co mi się w nim podobało, to jego grafika w czasie walki. (chodzi mi o "Iksia" w zbroji, a nie oIvy pisze:5.EX-Death - po czarnym charakterze można się spodziewać znacznie więcej, niż tylko zakutego łba
Kod: Zaznacz cały
tym zmutowanym okazie Bartka :/
Kod: Zaznacz cały
kiedy Guido opowiada o The Void. Po jaką cholerę tam przylazł? "Hej, ludziska, żółw mówi prawdę! Teraz macie pojęcie gdzie mnie szukać by mnie zabić, nara!" -_-
The Schrödinger's cat paradox outlines a situation in which a cat in a box must be considered, for all intents and purposes, simultaneously alive and dead. Schrödinger created this paradox as a justification for killing cats
1. Yunie. Wszyscy ją kochają, wychwalają - co tu jeszcze dodac?
2. Terra. Może i miała tam jakieś przemyślenia ( ), ale została podana w tak mdłej formie, że pozostaje u mnie na czarnej liście
3. Rikku z FFX-2. Za podskakiwanie, wrzeszczenie, wymachiwanie łapami i ogólnie za całokształt.
4. Relm. Denerwujący charakterek.
5. Tiiiiiidus. Amełykański nastolatek wysmarowany samoopalaczem. *chowa się przed fankami*
6. Rosa. Krystalicznie dobra księżniczka którą co chwilę porywają _^_
Steiner grał mi trochę na nerwach, ale aż tak bardzo nie podpadł.
2. Terra. Może i miała tam jakieś przemyślenia ( ), ale została podana w tak mdłej formie, że pozostaje u mnie na czarnej liście
3. Rikku z FFX-2. Za podskakiwanie, wrzeszczenie, wymachiwanie łapami i ogólnie za całokształt.
4. Relm. Denerwujący charakterek.
5. Tiiiiiidus. Amełykański nastolatek wysmarowany samoopalaczem. *chowa się przed fankami*
6. Rosa. Krystalicznie dobra księżniczka którą co chwilę porywają _^_
Steiner grał mi trochę na nerwach, ale aż tak bardzo nie podpadł.
I tak wolałabym Lennę Klęska Yuny to także jej amerykański głos - Tidus i nasza kofana summonerka są ekhem...Ababeb pisze:Swoją drogą, jeśli Yuna jest jak Lenna, tyle że jeszcze "koffffana" to się nie dziwię że (prawie) nikt na Krypcie jej nie lubi. n
To ja się wyłamię: z całej trójki Yu-Ri-Pa najbardziej wkurzała mnie Paine. -_- Co ona tam w ogóle robiła, przecież kompletnie nie pasowała do Yuny, Rikku, Brothera i całej reszty załogi. -_- Była mdła, wiecznie nadęta, ubrana jeszcze mniej gustownie niż jej dwie koleżanki. -_- Ok, nie przeczę, że miała sporo fajnych tekstów ("Gimme a Y, gimme an R, give me a break"), ale ogólnie sprawiała wrażenie piątego koła u wozu - i w dodatku koła nieforemnego, z brzydkim chara designem. Podobnie jak Yuna i Auron przeszła w grze kompletną (czyli kompletnie nieprawdopodobną) zmianę osobowości: od miłej, przyjacielskiej dziewczyny do zrzędliwej baby o masochistycznych skłonnościach, która lubi katować się towarzystwem osób cokolwiek upośledzonych umysłowo. -_- A to wszystko w ciągu dwóch lat. Nie znam się na psychiatrii, ale coś mi tu nie gra. -_-
[Kocham zrzędzić. ]
[Kocham zrzędzić. ]
hmm.
aeris - mila, slodka, ladna, kochana i rozowa. pika? najchetniej sama bym ja ukatrupila...
cloud - na poczatku wydawal sie byc ciekawa postacia. poki nie spotkal aeris (ta kobieta ma zgubny wplyw na ludzi - staja sie diabelnie nudni). czlowiek ma wielkie kompleksy (i nie mam na mysli tutaj nic zwiazanego z wielkim mieczem) - ja rozumiem, zachwiania osobowosci, schizofrenie czy nawet aspoleczne zachowania...
seifer - co jak co, ale ten koles wyglada mi na kompletnego idiote. przerost formy nad trescia. nie to, ze go nienawidze... ale 'niech on sobie stad lepiej pojdzie'.
zell - nie da sie go nie lubic, to fakt. na poczatku mnie wkurzal - ot, taki halasliwy narwaniec. ale... ten czlowiek jest tak szurniety, ze az zabawny. jednak - nie lubie walki wrecz, dlatego zell mnie drazni. nie ma to jak sensowny powod ;D
aeris - mila, slodka, ladna, kochana i rozowa. pika? najchetniej sama bym ja ukatrupila...
cloud - na poczatku wydawal sie byc ciekawa postacia. poki nie spotkal aeris (ta kobieta ma zgubny wplyw na ludzi - staja sie diabelnie nudni). czlowiek ma wielkie kompleksy (i nie mam na mysli tutaj nic zwiazanego z wielkim mieczem) - ja rozumiem, zachwiania osobowosci, schizofrenie czy nawet aspoleczne zachowania...
Kod: Zaznacz cały
ale, zeby przy tej skrecajacej zoladek szlachetnosci rozpowiadac wszystkim zmyslone historie jakim to niesamowitym zolnierzem sie bylo? i to jeszcze osobom, ktore doskonale wiedza, ze to bujda na resorach!
Kod: Zaznacz cały
gdyby naprawde byl takim ekstra kozakiem za jakiego sie uwaza - zdalby egzamin z wyroznieniem.
Kod: Zaznacz cały
[quote="barza"]Spoiler:
ale, zeby przy tej skrecajacej zoladek szlachetnosci rozpowiadac wszystkim zmyslone historie jakim to niesamowitym zolnierzem sie bylo? i to jeszcze osobom, ktore doskonale wiedza, ze to bujda na resorach![/quote]
jeśli mnie pamięć nie myli to Cloud nie wie że zmyśla i dopiero bodajrze w momencie, kiedy wpada do lifestreamu zostaje wyjaśnione, że żył życiem Zacka
-Hey Lust, can I eat him? Can I eat him?