Znienawidzony bohater FF

Tutaj piszemy o rzeczach ogólnie związanych z Final Fantasy.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
kwazi
Redaktorzy
Redaktorzy
Posty: 2062
Rejestracja: ndz 05 cze, 2005 19:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: kwazi »

Jecht Shot pisze:A jakby się uprzeć, to każdą postać można usprawiedliwić ale i tak każdy widzi jak to jest.
Nie każdy :roll:

I ciesz się, że postacie sa tak różnorodne... Wolałbyś, aby każdy z bohaterów był super-!!!one!!1-the-best-masta-in-ewryfing? PHI ! Co to za radocha prowadzić przez swiat FF postacie, które sa tak naprawdę mentalnym odpowiednikiem pizzy? :roll:

A tak:
Vivi - jest ciapowaty - ale tak słodko ciapowaty, że pasuje mu to do charakteru jaki przezentuje on w grze... I NIE JEST BŁAZNEM ! :rage:
Steriner - metalowa puszka... OK ! - Ale bez niego nie byłoby kupy śmiechu...
Eiko - świetna odmiana od zamkniętych w sobie postaci - wali prosto z mostu i się nie szczypie...
Quina - nawet ona wywiązuje się w pełni z zadania, jakie jej powierzono (dziwadła)

Dzięki temu otrzymujemy pełen mix osobowości i zachowań rozłożony równomiernie na wszystkie postacie, które dzięki temu są "jakieś"...

Osobowościom typu pizzo-ameba powiedzmy stanowcze NIE :lol:

I tak jak napisała Ivy - miło byłoby usłyszeć jakąś konkretną argumentacje, bo po tym co przeczytałem powyżej mam wrażenie, że nie za bardzo rozumiesz o co chodzi z bohaterami w tej grze i jak skonstruowane są postacie w ogóle w jRPG...
Awatar użytkownika
Haichi
Cactuar
Cactuar
Posty: 324
Rejestracja: pt 26 maja, 2006 15:06
Lokalizacja: Irlandia
Kontakt:

Post autor: Haichi »

Jecht Shot pisze:Vivi niepociumany dzieciak
Niepo co? Jeśli chodzi o Vivi'ego to ja bym chciał żeby inne postacie miały taką osobowość jak on.
Eiko czy jak jej tam, kolejny przedstawiciel grona kołyskowego, takie małe a takie silne (summony).
No jak sam zauważyłeś silna to ona nie jest tylko jej summony ...
Garnet, rozpieszczona księżniczka o nieproporcjonalnym ciele.
Że co Oo" ... przez całą grę nie zauważyłem nawet jednego momentu wskazującego na to, że Garnet jest rozpieszczona. Mógłbyś podać jakiś argument na swoje stwierdzenie ?
Quina.... OMG pominę wogólę tą postać z powodów oczywistych.
Dla mnie to nie jest oczywiste, mógłbyś rozwinąć myśl?
Zidane, wsiór z małpim ryjem i ogonem i weź tu się ciesz z grania takim. Amarant, kosmiczny big head. Freya to ujdzie. A jakby się uprzeć, to każdą postać można usprawiedliwić ale i tak każdy widzi jak to jest.
Ty naprawdę jesteś uprzedzony do takiego stylu Oo" ... tylko nie rozumiem sprawy, że w Final Fantasy VII też nikt nie przejmował się proporcjami i nikt nic nie mówi.
PączekzPiekieł
Kupo!
Kupo!
Posty: 50
Rejestracja: pt 15 gru, 2006 16:08

Post autor: PączekzPiekieł »

Ivy- mogę się zgodzić, co do wątku z ojcem, który mógłby być bardziej rozwinięty, bo rzeczywiście trudno zrozumieć, czemu on go tak mocno nienawidzi. Ale co do reszty to nie jestem przekonany:
Kiepski image? W jakim sensie? Bardzo do niego pasował jako znanego i wyluzowanego sportowca którego uwielbiały tłumy. Nie rozumiem, co jest wkurzającego w jego głosie. Znowu bardzo do niego pasował: nie był ani za niski ani za wysoki, odpowiedni głos dla chłopaka około 20-stki, do tego pasował do ogólnego wizerunku. Nie kupuje też jego związku z Yuną jako wadę, który był poprowadzony całkiem nieźle: co prawda to, że coś miedzy nimi będzie wiadomo było niemal od początku, ale nie było żadnego zdzierania szat ani melodramatycznych momentów. Ostateczne słowa padają bodajże raz na sam koniec gry i też wypadło to bardzo naturalnie.
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2002
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

PączekzPiekieł pisze:Kiepski image? W jakim sensie? Bardzo do niego pasował jako znanego i wyluzowanego sportowca
Pasował czy nie- nie ma nic fajnego w żółtych koszulkach odkrywających brzuch, wielkich srebrnych łańcuchach, asymetrycznych spodenkach, opalonej klacie i tlenionych włosach xD Typ wyluzowanego sportowca przesadzającego z solarium mnie nie kręci _^_
PączekzPiekieł pisze:co jest wkurzającego w jego głosie
Barwa i sposób mówienia. Na jego "Let's blitz" reagowałam wysypką >_> (Aktor grajacy Tidusa zrehabilitował się dopiero w KHII, podkładając głos Jackowi Sparrow'owi- brzmiał prawie jak Depp xD)
PączekzPiekieł pisze:Nie kupuje też jego związku z Yuną jako wadę,
Oboje są nieciekawi i drażniący, więc w duecie denerwują jeszcze bardziej. Ona jest po prostu bezbarwna- moze to ze względu na rolę jaką odgrywa w samej grze, a może tworcy pomyśleli, że wystarczy by była dobra i miła. W sequelu jest do tego jeszcze głupia _^_ Nie czepiam się samego wątku miłosnego, bo i tak w trakcie gry go olewałam, jednak dwie najmniej lubiane postacie razem nie mogły mi się spodobac _^_
PączekzPiekieł pisze:ani melodramatycznych momentów
To by dopiero było ciekawe :lol:

Kod: Zaznacz cały

Choć odejście Tidusa na końcu można by wrzucić do tej kategorii _^_
PączekzPiekieł pisze:i też wypadło to bardzo naturalnie
W oryginalnej wersji pada tylko słowo "dziękuje", ale Amerykańce woleli łzawe "I love you".
Btw dla jasności zaznaczam, że tu nie ma nic do "rozumienia", bo to kwestia gustu.
kwazi pisze:Dzięki temu otrzymujemy pełen mix osobowości i zachowań rozłożony równomiernie na wszystkie postacie, które dzięki temu są "jakieś"...
No właśnie pod tym względem dziewiątka jest genialna- postacie są kompletnie oderwane od rzeczywistosci. Kilkulatki władajace potężną magią i walczący o ratowanie świata, dziwadło walczące sztućcami, narcystyczny villain uwielbiający stringi..xD
Haichi pisze:przez całą grę nie zauważyłem nawet jednego momentu wskazującego na to, że Garnet jest rozpieszczona
Bo nie jest _^_ To akurat typ księżniczki, która poradzi sobie nawet bez księcia w lśniącej zbroi.

[ Dodano: Wto 07 Sie, 2007 13:44 ]
Haichi pisze:Ty naprawdę jesteś uprzedzony do takiego stylu Oo" ... tylko nie rozumiem sprawy, że w Final Fantasy VII też nikt nie przejmował się proporcjami i nikt nic nie mówi.
Sephiroth w FFVII wygląda jak kupa mhrocznych pikseli- ma wielki łeb i przypomina ludzika Lego, na wstawkach filmowych ma uproszczoną i kanciastą (a raczej spiczastą) twarz i włosy z plasteliny, a jednak mało kto się do tego przyczepi xD
Jecht Shot

Post autor: Jecht Shot »

Sephiroth w FFVII wygląda jak kupa mhrocznych pikseli- ma wielki łeb i przypomina ludzika Lego, na wstawkach filmowych ma uproszczoną i kanciastą (a raczej spiczastą) twarz i włosy z plasteliny, a jednak mało kto się do tego przyczepi xD
OMG to już jest rasizm graficzny, on tak wyglądał bo na tamte czasy to był szczyt grafiki. W FF9 świadome zaburzyli proporcje takiej Garnet np.
Pasował czy nie- nie ma nic fajnego w żółtych koszulkach odkrywających brzuch, wielkich srebrnych łańcuchach, asymetrycznych spodenkach, opalonej klacie i tlenionych włosach xD Typ wyluzowanego sportowca przesadzającego z solarium mnie nie kręci _^_

I o tym właśnie mówiłem, nie otrzymamy od Ciebie obiektywnej oceny, bo jesteś dziewczyną i oceny dokonujesz na zasadzie "ten mnie kręci a ten nie". Może mają dać do fajnala samych playboy'ów, czułych i przystojnych? Bleeeeh :/ A tak to jest zróżnicowanie.
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

kwazi pisze:Wolałbyś, aby każdy z bohaterów był super-!!!one!!1-the-best-masta-in-ewryfing?
Niech by chociaż główny bohater był taki... Ale musiał być wesołek z wodogłowiem, doprowadzający mnie do szału niemal każdym swoim działaniem _^_ Tylko akcja z "Hmm... soft!" na dobrą sprawę wydała mi się zabawna i zaiste godna - a poza tym był żałosny. Bardziej żałosny był tylko Tidus XD Cała nadzieja w Lightning i panu z Versus...
kwazi pisze:Dzięki temu otrzymujemy pełen mix osobowości i zachowań rozłożony równomiernie na wszystkie postacie, które dzięki temu są "jakieś"...
Dodaj do tego wrednego big-mother-trucker'a Amaranta i jest chyba najbardziej zróżnicowana drużyna z wszystkich FF w 3D, co naprawdę jest zaletą IX, w tym kontekście nawet Zidane pasuje.
kwazi pisze:Vivi - jest ciapowaty - ale tak słodko ciapowaty, że pasuje mu to do charakteru jaki przezentuje on w grze... I NIE JEST BŁAZNEM ! :rage:
It's simple - najlepsza postać w IX ^^
PączekzPiekieł pisze:Ivy- mogę się zgodzić, co do wątku z ojcem, który mógłby być bardziej rozwinięty, bo rzeczywiście trudno zrozumieć, czemu on go tak mocno nienawidzi.
Gdyby tak naprawdę przyłożyli się do wątku z ojcem, to pokazaliby coś, za co można by powiedzieć z czystym sercem można było go znienawidzić z punktu widzenia Tidus'a. Widział Evangelion'a? Shinji to strasznie nieprzyjemna postać, ale tam jego nienawiść do ojca można było zrozumieć. Może nie dlatego, że że Ikari zrobił coś wyjątkowo strasznego, ale samo przedstawienie sytuacji i odpowiednie przekazanie emocji pokazało jak można widza do czegoś takiego przekonać. A od jRPG wymagam takich rzeczy - w końcu jak Luci powiedział - to erpegi o skomplikowanych relacjach międzyludzkich, a tu zabrakło tego bardzo.
PączekzPiekieł pisze:Kiepski image? W jakim sensie?
Typowy, metro-blondas, spodnie - nie chodzi o to że asymetryczne, ale ta jedna nogawa rozpierdziela... tak samo jak wspaniały, siatkowy nałokietnik w jebutnie czerwonym kolorze... Swojego czasu w Neo+ niesamowicie zabawnie podsumowali wygląd postaci w X, nie odbierając grze jednocześnie należytych pochwał... Po prostu od razu widać że mamy do czynienia z niesamowitą pi**ą, niemiłosiernie drażniącą graczy oczekujących co dojrzalszych i ciekawszych postaci.
PączekzPiekieł pisze:odpowiedni głos dla chłopaka około 20-stki
Koszmarnie drażniący, specjalnie piszczany, bo aktor miał dużżżżżżżżżżo ponad 20... I ta nienaturalność sprawiała że głos dobry nie był.
PączekzPiekieł pisze:Nie kupuje też jego związku z Yuną jako wadę, który był poprowadzony całkiem nieźle
A wątek prowadziło nieśmiertelne jak Włodzia Lenin "I must defeat Sin!" XD Jeżeli za dobre prowadzenie można uznać wszelkie sceny, kiedy Tidus i Yuna do siebie się zbliżali emocjonalnie, to w rankingu najlepszych i najbardziej poruszających przoduje scena z nauką śmiechu (a w dupie boli) _^_ W całym wątku dobry moment był tylko kiedy Tidus dowiedział się jakie jest przeznaczenie Summoner'a sprowadzającego Calm. No i jak Ivy zauważyła - w oryginale żadnego "I love you." nie było. Bo Japończycy jakoś tak lubią niedopowiedzenia i brak oczywistości, ale dla tępogłowych amerykańców było to za trudne do przełknięcia :roll:
Ivy pisze:Ty naprawdę jesteś uprzedzony do takiego stylu Oo" ... tylko nie rozumiem sprawy, że w Final Fantasy VII też nikt nie przejmował się proporcjami i nikt nic nie mówi.
Bo jakoś specyfika super deformed w VII była z miejsca umowna, wytłumaczona chęcią podobieństwa postaci do oryginalnych sprite'ów 2D z VI, a i jakoś tak były porządniej i z charakterem zrobione, a w IX... Cóż. To ogólnie był krok w tył w skali serii. Zarówno fabularnie jak i graficznie (VIII graficznie była lepsza).
Ivy pisze:Sephiroth w FFVII wygląda jak kupa mhrocznych pikseli- ma wielki łeb i przypomina ludzika Lego, na wstawkach filmowych ma uproszczoną i kanciastą (a raczej spiczastą) twarz i włosy z plasteliny, a jednak mało kto się do tego przyczepi xD
Bo Seph był evul i nawet dwa pasy ze skóry przez gołą klatę mu tego nie odbiorą! :lol: I ogólnie był zaje**sty ^^
Jecht Shot pisze:I o tym właśnie mówiłem, nie otrzymamy od Ciebie obiektywnej oceny, bo jesteś dziewczyną i oceny dokonujesz na zasadzie "ten mnie kręci a ten nie". Może mają dać do fajnala samych playboy'ów, czułych i przystojnych? Bleeeeh :/ A tak to jest zróżnicowanie.
IVY! IVY! Widzisz i nie grzmisz? XD ROTFL XD Chłopie - po tobie też nie można oczekiwać obiektywnej oceny w takim razie. Bo jesteś facet i mogą podobać Ci się tylko ładne panny (idąc Twoim tokiem myślenia).

O ludzie - dawno się tak nie ubawiłem jak przy lekturze tej dyskusji XD
Ostatnio zmieniony śr 08 sie, 2007 11:03 przez Gveir, łącznie zmieniany 1 raz.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
Ababeb
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1244
Rejestracja: pn 25 kwie, 2005 15:12
Lokalizacja: Czwórmiasto

Post autor: Ababeb »

Jecht Shot pisze:bo jesteś dziewczyną i oceny dokonujesz na zasadzie "ten mnie kręci a ten nie"
Ty dokonujesz takiej oceny Garnet, bo jej głowa jest zbyt nieproporcjonalna do cycków. O.
The Schrödinger's cat paradox outlines a situation in which a cat in a box must be considered, for all intents and purposes, simultaneously alive and dead. Schrödinger created this paradox as a justification for killing cats
Jecht Shot

Post autor: Jecht Shot »

IVY! IVY! Widzisz i nie grzmisz? XD ROTFL XD Chłopie - po tobie też nie można oczekiwać obiektywnej oceny w takim razie. Bo jesteś facet i mogą podobać Ci się tylko ładne panny (idąc Twoim tokiem myślenia).
Dlatego nie oceniam babich postaci, a pozatym widzisz żebym argumentował Jechta takimi cechami jak "ale on ma klatę, też chce taką" ? No właśnie nie.
Ty dokonujesz takiej oceny Garnet, bo jej głowa jest zbyt nieproporcjonalna do cycków. O.
Nie o takie proporcje mi chodziło, nawet na to nie zwróciłem uwagi za to widzę że ty tak.
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Jecht Shot pisze:Dlatego nie oceniam babich postaci, a pozatym widzisz żebym argumentował Jechta takimi cechami jak "ale on ma klatę, też chce taką" ? No właśnie nie.
Po prostu trzeba mieć nieco dystansu do swoich ukochanych postaci i tyle :P Wiesz, lubię Cloud'a, lubię Seph'a, ale nie odmawiam im śmieszności w wielu cechach. I facet też może ocenić postacie kobiece w miarę obiektywnie (mnie Motoko nauczyła do tego pokory :lol: ). Ale się zgodzę - Jecht to fajna postać. Przechodzi zmianę, całkiem autentyczną, poza tym mam w sobie coś takiego... hmm... na pewno cechę buntowniczego, szorstkiego faceta, dobre kumpla, ale zawsze ciekawego. On w przeciwieństwie do Tidus'a na samym końcu X był przekonujący, przyjmując od syna z słowa "I hate you", dojrzały i pogodzony z losem, swoją przeszłością, wiedzący co schrzanił i co mu się za to należało. I dlatego go po prostu lubię.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
Ababeb
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1244
Rejestracja: pn 25 kwie, 2005 15:12
Lokalizacja: Czwórmiasto

Post autor: Ababeb »

To jak według ciebie wygląd postaci można oceniać? Jeśli lubię Viviego, to jestem pedofilem? Cid z FF VII był moim zdaniem najlepiej zaprojektowaną postacią w tej grze, co nie znaczy, że pałam do niego uczuciem. :P (przypomina mi się głupi tekst który na temat postaci palnąłem, jak byłem nowy)
Jecht Shot pisze:Dlatego nie oceniam babich postaci
Jecht Shot pisze:Garnet, rozpieszczona księżniczka o nieproporcjonalnym ciele.
:P
Jecht Shot pisze:Nie o takie proporcje mi chodziło, nawet na to nie zwróciłem uwagi za to widzę że ty tak.
Jestem deviantem, muszę zwracać uwagę na takie szczegóły. :roll:
Ostatnio zmieniony pt 19 lut, 2010 14:34 przez Ababeb, łącznie zmieniany 1 raz.
The Schrödinger's cat paradox outlines a situation in which a cat in a box must be considered, for all intents and purposes, simultaneously alive and dead. Schrödinger created this paradox as a justification for killing cats
Awatar użytkownika
Dyzio_USSJ
Kupo!
Kupo!
Posty: 162
Rejestracja: wt 22 sie, 2006 16:04
Lokalizacja: Leszno

Post autor: Dyzio_USSJ »

Taa oto dowód że Tidus jest zdecydowanie przesłodzony, parę lat temu w Play Station Magazyn była strona z Tidusem z wielkim napisem FFX. Gdy przyszedłem do kumpla mówie patrz to jeden z bohaterów FFX a on do mnie ,,Łe a ja myślałem że to jest dziewczyna i nawet ładna dziewczyna'' xD :lol:. Na tej stronie była pokazana jego twarz z profilu, dokładnie ten sam obrazek co trzyma w ręce miecz podobny do Lion Hearta.
Jecht Shot

Post autor: Jecht Shot »

Mi chodzi tylko o to że Ivy ocenia Jechta jakby był na fotka.pl głównie wizualnie. Zrobiłem lekki chaos, dlatego nie postuję już w tym temacie. :)

Widziałem stronkę internetową, w której postacie z FF byli przyrównywani wizualnie do aktorów, Tidusa przypasowali do Meg Ryan, i o dziwo foto identyczne. Jak znajdę te foto to umieszczę je w tym poście xD

EDIT:
Obrazek
Vincent Valenti

Post autor: Vincent Valenti »

Ivy, moj znienawidzony down z serii FF to STEINER bo ma morde sprzedawcy szynki, po co mam ci dawac bardziej przekonujace argumenty? napisalem czemu :evil: MNIE :evil: denerwuje nie musze pisac takich argumentow jakie by tobie spasily... bez jaj.... :lol:
a wogule to mysle ze FF9 POKE EDYSZYN to porazka.... tylko fabula i grywalnosc obniza troche poziom zdownowacenia postaci w tej grze.... ;)
Awatar użytkownika
kwazi
Redaktorzy
Redaktorzy
Posty: 2062
Rejestracja: ndz 05 cze, 2005 19:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: kwazi »

Vincent Valenti pisze:Ivy, moj znienawidzony down z serii FF to STEINER bo ma morde sprzedawcy szynki, po co mam ci dawac bardziej przekonujace argumenty? napisalem czemu :evil: MNIE :evil: denerwuje nie musze pisac takich argumentow jakie by tobie spasily... bez jaj.... :lol:
a wogule to mysle ze FF9 POKE EDYSZYN to porazka.... tylko fabula i grywalnosc obniza troche poziom zdownowacenia postaci w tej grze.... ;)
Doskonały przykład na to, że czasem lepiej milczeć i sprawiać wrażenie debila, niż się odezwać i rozwiać wszystkie wątpliwości :lol:
Jecht Shot pisze:
Sephiroth w FFVII wygląda jak kupa mhrocznych pikseli- ma wielki łeb i przypomina ludzika Lego, na wstawkach filmowych ma uproszczoną i kanciastą (a raczej spiczastą) twarz i włosy z plasteliny, a jednak mało kto się do tego przyczepi xD
OMG to już jest rasizm graficzny, on tak wyglądał bo na tamte czasy to był szczyt grafiki. W FF9 świadome zaburzyli proporcje takiej Garnet np.
:lol: To nie żaden rasizm - tylko czysta techniczna prawda! Grafika w FF VII jest denna w porównaniu do późniejszych części FF i żaden fanboizm się temu nie ma prawa przeciwstawić bo sam ginie od własnej broni w postaci: "on tak wyglądał bo na tamte czasy to był szczyt grafiki." A co mnie to dziś obchodzi? W zestawieniu z Garnet Seph to naprawde "ludzik LEGO".

Co oczywiście nie zmienia faktu, że uwielbiam stylistykę FF VII, ale musiałbym być chory na umyśle, aby twierdzić, ze ma lepszą grafę od FF IX :lol:

Co do Tajdusa to jak dla mnie przegięcie w serii, które mnie kosztowało 50zł _^_... O ile Yunę łykam w miarę bezproblemowo, o tyle Tajdus jak dla mnie nie sprawdza się nawet w roli "przybysza z innego świata" - jest tak przesadnie "inny", że na miejscu Kimahri'ego odrąbałbym mu głowę przy pierwszym spotkaniu :lol: (i tak ma ją tylko po to aby deszcz mu się nie lał do środka...)
Awatar użytkownika
Gagarin
Malboro
Malboro
Posty: 631
Rejestracja: śr 28 gru, 2005 18:44
Lokalizacja: się znamy?

Post autor: Gagarin »

Jecht Shot pisze:Mi chodzi tylko o to że Ivy ocenia Jechta jakby był na fotka.pl głównie wizualnie
jego nie trzeba oceniać wizualnie... tak może oceniać go tylko osoba, która nie grała w FFX, koleś jest IMO mało inteligentny, gada bzdury, słodki aż mdli, jest drażniący jak dziadowski bicz. Jego wygląd tylko go pogarsza, bo fakt wygląda jak pajac. Razem z Yuna tworzą idealnie dograna i zarazem bezpłciową parę - są jałowi, nudni... przez nich nie mam ochoty zaliczyć sequela. dyskusja sie już toczyła na ten temat kilka stron wcześniej, więc nie chce mi sie powtarzać.
ale to foto pasuje idealnie do Meg Ryan XD
Vincent Valenti pisze:po co mam ci dawac bardziej przekonujace argumenty? napisalem czemu :evil: MNIE :evil: denerwuje nie musze pisac takich argumentow jakie by tobie spasily... bez jaj.... :lol:
:lol: chyba kogoś brakuje na forum... :] tu nie ma sie jej podobać, tylko nam wszystkim - żeby sie lepiej czytało i żeby można było rozwinąć jakąś sensowną dyskusje... kumasz?
Vincent Valenti pisze:moj znienawidzony down z serii FF to STEINER bo ma morde sprzedawcy szynki
mnie on drażnił na początku- taki prawy i w ogóle.. sztywniak, ale później się rozkręcił i przekonał mnie do siebie - wtopił się w grupę i nie odstawał jako metalowa pucha hałasująca podczas chodzenia...
Ababeb pisze:Jeśli lubię Viviego, to jestem pedofilem?
ja lubie Viviego i jestem pedofilem, więc i Ty jesteś... zboczeńcu XD taka mała niezdara z niego, ale potężna niezdara ^^
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólnie Final Fantasy”