Strona 21 z 23

: pt 07 mar, 2008 10:36
autor: Gveir
Lady Luck pisze:Podobno początkowo to Balthier miał być główna postacią- całe szczęście później "przejmuje dowodzenie" ("I`m the leading man here") i fabuła w ogóle jakby omijała Vaana szerokim łukiem XD I myslę, że to mogłoby potwierdzać plotkę o Baltazarze (dlaczego, DLACZEGO nie został tym głównym bohaterem :( )
Poprawka - Basch miał być głównym bohaterem, ale stwierdzili że jest 'za stary' na takie rozwiązania - Vagrant Story miał bohatera starszego niż przeciętny w jRPG i nie sprzedał się dobrze, a że przy XII pracowała w dużej części ekipa odpowiedzialna za VS, to nie chcieli popełnić tego samego 'błędu'... _^_ A Balthier miał od samego początku walić takimi tekstami, jako taka zabawa z konwencją, przebijanie czwartej ściany...

Teraz główny powód narzekania. FF X, X-2, XII... cierpią z powodu strasznej powtarzalności stworków. W X już w cholerę rzygać mi sie chciało, kiedy widziałem -nastą mutację wilka, flan'a czy tanket'a... Chyba biedacy czasu nie mieli _^_ w X-2 nie było to tak uciążliwe, ale nie zmienia to faktu, że wciąż powtarzalność była - i to spora. Nawet wśród stworków jakie się w tej części pojawiły. W kółko to samo, tylko o innej teksturze, nieco zmienionymi detalami i statystykami/atakami. XII nie jest wiele lepsze. Wszelkich mutacji Sleipnir'a, Wolf'a, Couerl'a, Wild Snake'a czy innych jest wręcz nieprzyzwoicie dużo. Malboro rozmnożyły się jak by zamiast mięsa (genialny bestiariusz z opisami - pokochałem ^^ ) żarły samą paszę z modyfikowanego genetycznie zboża wspomagającego rozmnażanie, do tego nie stanowią prawie żadnego zagrożenia, oberwanie Bad/Putrid Breath jest okazjonalne. Jeno Carrot pokazywał pazurki, bo Wild Malboro był strasznie cienki... Rozumiem że pokazanie pola eksploracji z biegającymi stworkami umożliwiło danie 'lokalnych' gatunków wieeeelu stworków, ale chwilami to przesada. W czasach do IX były powtórzenia, ale na Trygłowa i Swaroga - stworków było mniej a bardziej zróżnicowane :> Toć chwilami jak wchodziłem do lokacji i widziałem znowu te same stworki w innych set'ach tekstur, to mnie trzęsło - widząc że następne 2 - 3 godziny będę tłukł to samo, aż do następnej lokacji, czy obozowiska _^_ Chociaż w sumie dało się to przeżyć, to szczerze mówiąc - przesadzili z tym z deka.

: sob 08 mar, 2008 13:42
autor: CePeN
Gveir, nie będę cytował całego twojego posta, ale odnośnie powtarzalności stworków w FF XII to nie jest tak źle. Gram aktualnie w Eternal Sonatę i tam dopiero jest masakra. Rodzajów stworków jest jak na lekarstwo, różnią się tylko że są coraz mocniejsze wraz z kolejnymi etapami gry. Dlatego uważam, że w FF XII to jest do przeżycia i jedyne co tak naprawdę mogę im zarzucić to Malboro, którego zbezcześcili i zrobili z niego pionka którego można pokonać wciskając tylko atak.

: pn 25 sie, 2008 13:51
autor: Lost
Zdecydowanie FF X-2. O ile niemożność posiadania Eonów można przeboleć, głównie za sprawą logiki fabularnej, tak zagrania stosowane pod męską publikę przyprawiają mnie o nerwicę. Nie żebym był nastawiony "anty" wobec wcielania przedstawicielek płci pięknej do głównych ról, bo przykładowo taką Terrę z FF VI bardzo sobię cenię, ale ekipa SE stworzyła "Aniołki Charliego" w klimatach fantasy. Jak będę chciał pooglądać kobitki w skąpych strojach wymachujące tym i owym, to sobię Rumble Roses zakupię :roll:. Zagrania pokroju "mission time" wprowadzają zbyt mocną nutkę kiczu. Najgorsze jest jednak to, że gdy ukończyłem grę - dopiero za trzecim podejściem należy dodać - to zacząłem żałować, że wogóle zabrałem się za tę grę(czyt. nawet najlepsze zakończenie mnie do końca nie usatysfakcjonowało). Wątpię, żebym kiedykolwiek jescze powrócił do tej części FF. Swoją drogą pewnie na tym forum moją teorią Ameryki nie odkryłem, ale odkąd doszło do fuzji Squre z Enixem, jakoś te Finale moim zdaniem straciły na swojej magii.

: pn 01 wrz, 2008 19:36
autor: Sephiria
Z ciekawości pooglądałam sobie dziś na Yewtjubie FFX-2 Walkthrough chaptera 5... Powiem tak: doznałam urazu umysłu poprzez bezsensowność niektórych momentów gry, bardzo ciężki dowcip (którego poziom często był żenująco niski), ale gwoździem wbitym w mój mózg była scena na Celciusie jak Brother Shinra, YRP w stylu aniołków Charliego robią taniec "Gulwings"...

SE powinno wypłacać odszkodowania za poniesione w ten sposób straty szarych komórek...

: pn 01 wrz, 2008 20:40
autor: kilmindaro
Sephiria pisze:Z ciekawości pooglądałam sobie dziś na Yewtjubie FFX-2 Walkthrough chaptera 5... Powiem tak: doznałam urazu umysłu poprzez bezsensowność niektórych momentów gry, bardzo ciężki dowcip (którego poziom często był żenująco niski), ale gwoździem wbitym w mój mózg była scena na Celciusie jak Brother Shinra, YRP w stylu aniołków Charliego robią taniec "Gulwings"...

SE powinno wypłacać odszkodowania za poniesione w ten sposób straty szarych komórek...
Podziel się linkiem.

: wt 02 wrz, 2008 15:51
autor: Sephiria

: wt 02 wrz, 2008 19:59
autor: kilmindaro
Skaczący smok z 10:27 części 46 był zabawny i zasiał we mnie ziarno optymizmu odnośnie dalszych zdarzeń. Ale ten "taniec"... dobry boże... Wiele widziałem, ale... mein gott... W żadnym słowniku nie ma słów odpowiednich do opisania tego ewenementu. Dalej nie miałem już siły oglądać.

: pn 27 paź, 2008 14:07
autor: Qpers
Takiego tematu mi było potrzeba! Niedawno ukończyłem FFX. Pozbyłem się każdego, kogo można było się pozbyć poza Penace - na niego przyjdzie pora... I muszę ponarzekać!

Nienawidzę tego systemu rozwoju bohaterów - wszystko sprowadza się do identycznych postaci, różniących się jedynie trybem Overdrive (no i Summon Yuny). Okrutnie się na tym zawiodłem... Boję się, że w FF X-2 czeka mnie to samo...

: czw 30 paź, 2008 03:06
autor: Nienormalny_PS2
Qpers pisze:Takiego tematu mi było potrzeba! Niedawno ukończyłem FFX. Pozbyłem się każdego, kogo można było się pozbyć poza Penace - na niego przyjdzie pora... I muszę ponarzekać!

Nienawidzę tego systemu rozwoju bohaterów - wszystko sprowadza się do identycznych postaci, różniących się jedynie trybem Overdrive (no i Summon Yuny). Okrutnie się na tym zawiodłem... Boję się, że w FF X-2 czeka mnie to samo...
Jeżeli zawiodłeś się na FFX, to nie znajdziesz w FFX-2 czegokolwiek ciekawego, to Ci powiem i podejrzewam, że większość potwierdzi. Ogólnie jest przyjęte, że X-2 to FFtopa. Ale nie chcę Ciebe zniechęcać, co nie :582:

: czw 30 paź, 2008 13:12
autor: vacek
Sam system walki i rozwoju postaci w ffx-2 mi się bardzo podobał bo lubię podział na joby, ale... ten klimat, postacie, misje i wszystko inne po za walką jest okropne, szlag by mnie trafił jeśli bym musiał jeszcze raz przez to przechodzić.

: czw 30 paź, 2008 14:23
autor: Qpers
Ehh i znów wszystkie postacie są niemal identyczne w walce... Tego się obawiałem. Muszę jednak przyznać, że FF X-2 podoba mi się zdecydowanie, nieporównywalnie bardziej od FF X! Cóż... może chociaż FF XII pozwoli mi szkolić oryginalnych bohaterów. Bo pozwoli... prawda?

: czw 30 paź, 2008 16:08
autor: Go Go Yubari
Qpers pisze:F X-2 podoba mi się zdecydowanie, nieporównywalnie bardziej od FF X!
Jakieś argumenty? Bo powyzsze stwierdzenie mamy głęboko w poważaniu. Liczy się odpowiedź na podstawowe pytanie DLACZEGO?.

: czw 30 paź, 2008 18:09
autor: Qpers
Ah przepraszam...

Dynamiczny system walki - świetna zmiana! Zróżnicowane wypowiedzi postaci podczas walki - zazwyczaj bardzo zabawne i nadzwyczaj naturalne. Możliwość głębszego poznania charakteru każdej z postaci. Lepsza (tak, moim zdaniem zmiana kompozytora wyszła na dobre) muzyka - aż pobudza do działania! Swoboda działania podczas gry - nie musimy robić koniecznie konkretnej rzeczy w konkretnym momencie. Płynne przechodzenie filmików w akcję gry. Odrobina niespodzianki podczas rozwijania postaci - nie wiemy z góry, na co będzie stać naszą postać na kolejnych poziomach. Duża dawka humoru.

...mam nadzieję, że teraz mi wybaczysz tą nieścisłość.

: czw 30 paź, 2008 21:15
autor: vacek
Qpers pisze:Cóż... może chociaż FF XII pozwoli mi szkolić oryginalnych bohaterów. Bo pozwoli... prawda?
Do pewnego momentu tak, później i tak każda postać posiada to samo, różnią się tylko przydzieleniem summonów, chyba, że znasz japoński i załatwisz sobie wersje international gdzie na początku wybierasz job dla każdej postaci i musisz się go trzymać już do końca.

: pt 07 lis, 2008 20:56
autor: Gveir
Nienormalny_PS2 pisze:Jeżeli zawiodłeś się na FFX, to nie znajdziesz w FFX-2 czegokolwiek ciekawego, to Ci powiem i podejrzewam, że większość potwierdzi. Ogólnie jest przyjęte, że X-2 to FFtopa. Ale nie chcę Ciebe zniechęcać, co nie :582:
Niekoniecznie, mój piwopijny bracie ;] Kiedy się przesiadłem na X-2 byłem wręcz zachwycony w końcu naprawdę szybką walką i tym, że przez cholernie długi czas dziewczyny różnią się miedzy sobą wytrenowanymi jobami (do czasu aż się komuś zachce maksować, albo przejdzie grę kilka razy - czyli długo). Po X (świetnej przecież skąd inąd) i jej ślamazarnej walce to dopiero była miła odmiana. I podpowiem przypadek - mój kuzyn, koneser FF, absolutnie nie może znieść 'spokoju' w X, zwłaszcza walki i bardzo powolnego rozwoju wypadków na początku, a X-2 polubił od samego początku. A jest to osoba której bym nie posądził o brak dobrego gustu ;P Jak widzisz - różni są ludzie.

*przepija do N_PS2*