Watki milosne w ff
: pn 28 lut, 2005 15:10
jak myslicie ktory watek milosny jest najlepszy?? ja stawiam raczej na squalla i rinoe
mówiłem to na temat FFIX a nie dziesiątki ^^Thompson pisze:No jeśli się zgadzasz to oznacza, że określasz ten związek jako bezpłciowy.. ^^
Lucrecia pisze:6) Zidane/Garnet - fajne, ale bezpłciowe jakoś. Tylko komentarze Rusty'ego nadawały całości odrobinę pikanterii.
Jest po prostu nadopiekuńcza względem niego, do tego kocha go bardzo, ale w ukryciu i dopiero pod koniec CD 2 wreszcie się do siebie zbliżąją(słynna noc we dwoje nad i pod Highwindem.Lucrecia pisze:dziewczyna normalnie bawi się Cloudem, jakby w ogóle nic do niego nie czuła.
Właśnie dlatego, że od początku było o tym wiadomo, było to nudne i mdłe, chociaż trzeba Tidusowi przyznać, że robił w miarę dobre wrażenie powolutku zbierając się do tej chwili w jeziorku.Lucrecia pisze:4) Tidus/Yuna - od początku gry wiadomo, o co biega, i nikt nie usiłuje udawać, że jest inaczej. A jeśli zignorujemy brak realizmu w scenie z jeziorkiem (Yuna trzy minuty pod wodą... *krztusi się ze śmiechu*), to dostaniemy klasyczny wyciskacz łez z piękną oprawą audiowizualną
Zgoda, aczwolkiek jak się prześledzi historię w FF6, to można odnieść wrażenie, że z powodu Rachel, Locke ciągnie do każdej damie w potrzebie i natychmiast chce zostać jej rycerzem w lśniącej zbroi. Na szczęście Locke szybko się od tego kompleksu uwalnia i już przed końcem świata równowagi widać, że mu na Celes bardzo zależy.Lucrecia pisze:2) Locke/Celes - ci to dopiero ładnie ze sobą wyglądają.
To jest typowy przykład przyciągania się przeciwieństw - on aspoełczny 'zimny drań" ona pięknoduch-wróżka. Powoli pod wpływem wzajemnej interakcji zbliżąją się i dorośleją. Wygląda to dość naturalnie i pięknie.Lucrecia pisze:Squall/Riona (...było-niebyło, motyw 'ze grejt miłości' jest jednym z tematów przewodnich w FF8. Poza tym... ten związek jest taki romantyczny.... *roztapia się*)
To chyba bardzo, ale to bardzo się czają - bo żadnej iskry między nimi nie zauważyłam I Bogu dzięki. Żal kobiety dla takiego...Go-Go-Yubari pisze:Auron i Lulu ładnie wyglądają, ale się czają oboje i w sumie ona idzie do łóżka z wiesniakiem Wakką, żeby odreagować napięcie...
A teraz na poważnie - Go-Go, Twoje poglądy na temat Yuny już znamy, nie przeginaj. "Bierze każdego, jak leci"? No popatrz... a ja myślałam, że to 'bezbronny i czysty' Tidus ją podrywał, a nie na odwrót? Że to ów Tidus pierwszy wciągnął ją pod wodę, do jeziorka? I że to Seymour pierwszy się jej oświadczył? A Brother płaszczył się u stóp bez żadnej wyraźnej zachęty...?Go-Go-Yubari pisze:Tidus i Yuna? Yuna bierze każdego jak leci. Najpierw Seymour (i śmiem wątpić, że chodziło jej tylko o odesłanie S.), potem bezbronny i czysty Tidus. Kto wie, kto był wcześniej? A później? Buddy, Brother i zapewne cała wioska Besaid
Na poważnie to biedny Tidus, ale widać chłopak miał potrzebę. Słodka i naiwna Yuna to łatwy kasek dla młodego i głodnego samca.Lucrecia pisze:A teraz na poważnie - Go-Go
Litości. Eiko? Chodzi mi o to, że dac Eiko do wątku miłosnego i można swobodnie z przesłodzenia umrzeć. -_-Flaming Amarant pisze: Zidane i Eiko