Strona 17 z 19

Re: Ranking trudności

: sob 31 mar, 2007 13:37
autor: Guiki
Zaden FF nie jest (TEORETYCZNIE)trudny,trzeba tylko wiedziec jak grac i wszystko przyjdzie tak latwo jak moze odejsc :D\


GGY: Powiedział, co wiedział i wniosło to do tematu czyste NIC.

: sob 31 mar, 2007 17:51
autor: kay350
Jak dla mnie to Finale generalnie są proste... chociaż są momenty trudne- np Weapony w FFVII (chociaż to może nie tyle co trudne, ale czasochłonne je pokonać) czy twardziele z MA w X. Ci drudzy mieli to do siebie, że nie tyle trzeba było podpakować ekipę, co pokombinować, jak ich załatwić. Jeśli chodzi o najdziwniejszych... zdecydowanie Ozma :D no i jeszcze był w IX boss w zamku Kuji ale nie pamiętam jak się zwał :D Taka deska do prasowania :D No ale i tak generalnie rzecz ujmując Finale są jak dla mnie zbyt łatwe niestety :/ Brakuje takiej radości z pokonania kogoś czy dojścia gdzieś :/

: pt 13 kwie, 2007 19:42
autor: zinkul
Najtrudniejsza moim zdaniem jest dziesiątka, bo nie rozumiem sphere grid, a bez tego nie da się przejść. :neutral:

: pt 13 kwie, 2007 19:49
autor: Go Go Yubari
zinkul pisze:Najtrudniejsza moim zdaniem jest dziesiątka, bo nie rozumiem sphere grid, a bez tego nie da się przejść.
A co w tym skomplikowanego? Prawde mówiąc, nie ma chyba łatwiejszego systemu rozwijania postaci.

http://www.k-ff.com/Finalf10/index.php?n=59

:roll:

: pt 13 kwie, 2007 19:55
autor: Raziel
Nom w dziesiątce dark aeony są dosyć silne i najczęściej prosiłem o wsparcie Yojimbo :D .

Fajnie się też przechodzi ósemkę nie wzmacniając charakterystyk postaci czarami (junkcjion czy jak to się tam zwie)

Z kolei 9 była komicznie łatwa no może poza Ozmą (czy jak jej tam było, to takie duże i okrągłe w raju Czokobo)

: śr 18 kwie, 2007 11:33
autor: aden
Dark aeony mając na nie sposoby są w gruncie rzeczy proste, a "zaliczanie" najmocniejszych bossów w grze za pomocą zanmato jest dla mnie zupełnie bez sensu..

: pt 20 kwie, 2007 13:04
autor: Go Go Yubari
Zanmato to sposób "na lenia". Eh pokonam bossa za pierwszym razem i będę mieć z głowy. Potem tylko jest problem, gdy brakuje jakiegoś itemu, a zabiło się bossa, od którego się ten item kradło, a ów boss jest już niedostępny... No cóż. Z drugiej są osoby, które przechodzą grę "byle przejść" i tyle.

: ndz 22 kwie, 2007 15:42
autor: Książę Aikka
Moim zdaniem najłatwiejsza jest FFVI , ponieważ 2/3 bossów można pokonac za pomocą kombinacji Vanish+Doom a szczególnie te silniejsze na to działają np.Trzy boginnie w Kefka Tower itd. A najtrudniejsza (z których grałem) to FFVII , ponieważ trzeba tam bardzo dużo kombinować i są różne takie zręcznościowe momenty (otoworzenie sejfu w Nibelheim i wyścigi chocobo).

: ndz 22 kwie, 2007 17:00
autor: Gveir
Jak VII była trudna, to nie zabieraj się za VIII i IX, bo tam trzeba z bossami kombinować znacznie bardziej niż poprzednio ;] Otwieranie sejfu trudne? Proste, tego nawet zręcznościowym nie można nazwać, tylko wyczuciem. Trudne to może być lekko wpisywanie kodu w VIII na pociągu, biorąc pod uwagę takie rzeczy. Kurczaki też są prościutkie. To tak jak by powiedzieć, że całe X jest trudne, bo dodatkowi bossowie to potężni killerzy, a zdobywanie Celestial Weapon jest najtrudniejsze w całej serii... IMO to VI jest znacznie trudniejsza od VII...

: sob 25 sie, 2007 18:02
autor: Sephirothe
Dla mnie to najtrudniejsze jest FFT, bo slaby taktyk ze mnie. Ale i tak kocham ta czesc

: pn 27 sie, 2007 11:40
autor: Jacek
Sephirothe pisze:Dla mnie to najtrudniejsze jest FFT, bo slaby taktyk ze mnie. Ale i tak kocham ta czesc
Może napisz coś więcej?

Dla mnie FFX była najtrudniejsza. Miałem kłopoty z mnóstwem bossów, a aktualnie jestem w najnudniejszym momencie gry (przed Sinem). Trzeba poćwiczyć, questy wykonać, a niektóre są naprawdę trudne. Nawet użycie Zanmato nie jest takie proste, jeśli się chce dobry współczynnik utrzymać. Poradniki na krypcie znam prawie na pamięć i wpienia mnie to, że muszę 20 razy pokonać mimica z gilionairem, żeby wreszcie mieć na Zanmato (najbardziej zależy mi na pokonaniu valefora, bo dzięki temu zdobędę resztę Aeonów). Dzięki za uwagę.

: pn 27 sie, 2007 15:57
autor: Boni
20 to chyba nie dużo :wink:

: pn 27 sie, 2007 17:53
autor: Tiglatpilesar
Z tych, w które grałem najtrudniejsza była zdecydowanie FF4. Zaznaczam, że chodzi mi o wersję japońską z fanowskim tłumaczeniem, w którą gram za radą opisu z krypty. Ciągle mam wrażenie, że mam za niski poziom i za mało hp. Najcięższe fragmenty to chyba te, kiedy wspinamy się na Mt. Ordeals (kiedy Palom i Porom mają niski lvl, a Cecil jest nieskuteczny przeciwko zombiakom) - musiałem sporo poćwiczyć, żeby przejść dalej. No i wizyta na księżycu - mam najlepszy możliwy w tym momencie ekwipunek, a random encounters i tak dają się nieźle we znaki. Trzeba autentycznie się namęczyć, żeby dotrzeć do danej lokacji, a lvl leci wolno. Co ciekawe, bossowie jakoś nie sprawiają mi trudności, tylko przypadkowe walki, które w innych FF są bardzo łatwe (w większości).

A najłatwiejszy jest chyba FFVII, chociaż jak się ustawi tryb active i fastest battle speed, to niektórzy bossowie mogą sprawiać trudności, zwłaszcza, jeśli nie wiesz jak walczyć.

: pn 27 sie, 2007 20:37
autor: chalcedon
Pierwsze finale były trudne, ze względu na konieczność spędzenia dużej ilości czasu na expienie postaci ( podczas mojej gry w jedynkę, 50% stanowiło łojenie potworów), aby móc namieszać w kolejnych etapach.
W kolejnych odsłonach od FF VII do X, poziom trudnośc był podnoszony przez dodanie opcjonalnych bossów (weapony, panacea itp. ). Natomiast do przejścia głównego wątku fabularnego bez jakiś większych trudności ( przynajmniej w moim przypadku ), wystarczyło doswiadczenia zdobywane w trakcie odkrywania historii. Jakoś nie musiałem spędzać dużo czasu na boku "pakując" drużynę.
Najłatwiejsze jest chyba FF X-2 - bossowie "główno-fabularni" są chyba najłatwiejsi z całej serii ( a na Tremę jest Cat-Nip )

: pn 27 sie, 2007 20:57
autor: Sophitia13
Dla mnie najtrudniejszym z Finali z których grałam był Final Fantasy VII. Nie mogłam się połapać z materiami ale zostałam wsparta przez mojego starszego brata, a już nie mówiąc o tym, że spędziłam cały dzień na tym, żeby wyhodować złotego chocobo. I niestety żaden nawet niebieski, czy zielony się nie wyhodował(ale na szczęście udało się). :grin: