daniel1301 pisze:Chodziło im o to żeby wyraźnie naznaczyć cechy charakteru danej postaci.
Ach tak. Czyli np. wesoła nastolatka musi non-stop skakać i drzeć się w niebogłosy, zUy charakter co chwila zaznaczać, jaki jest evil...chyba nie o to chodzi
Autorzy nie muszą podawać nam na tacy, że ktoś jest taki, a taki. ;P
daniel1301 pisze:Przykładów jest wiele, poza tym nawet jeżeli się komuś wcale nie podoba voice acting w ffx, to i tak to jest lepsze niż jego brak. Przynajmniej jakieś emocje są.
Zdaje mi się, że mamy prawo do krytyki dubbingu ;P
daniel1301 pisze:I nie narzekajcie tak na scenki w ffx ponieważ w rankingu gier z najlepszymi cutscenkami z gier EVER, dziesiąty final znalazł się na 5 miejscu (zaraz za onimushą, warhammerem, diablo 2 i znowu warhammer). Ranking został przeprowadzony przez serwis IGN.
O, lol. Dla mnie wysokie miejsce w serwisie nie ma większego znaczenia, jeśli uważam niektóre scenki za denne i kiczowate zdania nie zmienię
Oczywiście nie mówię, że FFX składa się z wielu takich wstawek - bo nie ukrywam, że swego czasu dla innych fragmentów byłam zdolna przechodzić spore kawałki gry (ach, pan Majster
).
Khe, kończę.