Śmieszne, głupie, nudne i wszystkie inne momenty w FF

Tutaj piszemy o rzeczach ogólnie związanych z Final Fantasy.

Moderator: Moderatorzy

daniel1301

Post autor: daniel1301 »

Faris pisze:Zdaje mi się, że mamy prawo do krytyki dubbingu ;P
No oczywiście. Ja tylko napisałem że wole voice acting niż jego brak. Nie zabraniam krytyki - sam często krytykuje :P

[ Dodano: Sro 28 Cze, 2006 13:23 ]
Ale tam chyba chodziło o FMV... -_-
no tak ale w fmv też jest voice acting.
Awatar użytkownika
Ireth
Malboro
Malboro
Posty: 717
Rejestracja: pn 28 lut, 2005 15:03
Lokalizacja: Krop-Town

Post autor: Ireth »

Boni to z Yuną to akurat był syg Kairi-chan XD .....tak na marginesie :D

Głosy tez mnie czasami wkurzają, to mój pierwszy FF w który gram z dubbingiem ( szczerze wam powiem, ze wolę bez ..wolę sobie sama wyobrazić głosy postaci (: )

hmm....fmv'ki to chyba w końcu też momenty .....chyba O_o

Póki co nie znlazłam jeszcze w FFX sceny, dla krótej mogłabym przechodzic tą grę jeszcze raz, jak w przypadku FFIX....

Czy tylko mi scena kiedy

Kod: Zaznacz cały

Tidus uczył Yunnie gwizdać kojarzyła się ze scena plucia z Titanica??? :D
&. - > kropek na rollercasterze
A. - > kropek na wieży Eiffla
+. - > kropek z procesją
|.| - > kropek w toi-toi'u ( by Cierń)
Oo. - > kropek uciekający przed lawiną ( by Cierń)
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Boni pisze:ale w znacznej mierze o jego złej renomie świadczy fakt, że gracz widząc tę scenę sam odczuwa wewnętrzny dyskomfort. Zastanwia się: "Co ja tutaj robię? Dlaczego ja na to patrzę? Kto mnie do tego nakłonił? Dlaczego tak cierpię?". Tandetność skupia się na fakcie że gracz sam ma wrażenie, że staje się idiotą widząc ową sytuację. Nie dość, że sam zestaw Yuny i Tidusa zwala z nóg, to na dodatek sam gracz ma wrażenie, że jest naocznym świadkiem wydarzeń i żałuje, że ich kiedykolwiek poznał. Najzwyczajniej w świecie wstydzi się swoich kompanów i chce z nimi jak najprędzej skończyć.
Z ust mi to wyjąłeś. Chyba po raz pierwszy grając w cokolwiek *naprawdę* się wstydziłem, oglądając tą scenkę... Dosłownie budzi zażenowanie, a wrażenie uczestnictwa w ich wydarzeniach i utożamianie się z bohaterami (a ot to w FF nie trudno) tylko to uczucie pogłębia. I dlatego jest to chyba największy błąd FF X - bo resztę da się znieść.
daniel1301 pisze:A voice acting jest fajny. Chodziło im o to żeby wyraźnie naznaczyć cechy charakteru danej postaci.
Jest, nie ma co mówić, ale nich będzie na poziomie niedoścignionego Metal Gear Solid, gdzie nikogo nie skręcało, kiedy Seymour mówił cokolwiek, a głos Tidusa chwilami doprowadzał do szału. A charakter postaci oddał - tylko, że wyszło to płasko. Trochę intonacji, mniej pisków i uproszczeń a byłoby tak jak trzeba. Nie jest źle, bo jest dobrze, ale kilka rzeczy można by poprawić.
daniel1301 pisze:no tak ale w fmv też jest voice acting.
Ale ranking FMV nie jest raczej rankingiem dubbingu, nie :P? Tu chyba chodziło o to jak ładne filmiki były, a nie jak gadali aktorzy... A jeśli chodzi o rankingi, to najlepsze cut scenki na silniku gry miał MGS 3, tak samo, jak dubbing. Osobiście co do dubbingu - niech będzie na poziomie MGS, albo wcale, zwłaszcza w grze o renomie i randze FF. Żeby nie było, że się czepiam: FF X jest u mnie na drugim miejscu po FF VII, a voice acting miał tylko kilka słabszych momentów, cały był ok., ale te błędy w połaczeniu z wczówką w grę i wrażeniem realności zaszły za skórę... Czy wszycy nie mogli mieć tak idealnych głosów jak Auron? (Ale mi post wyszedł :P).
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
Boni
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 2376
Rejestracja: sob 20 wrz, 2003 21:08
Lokalizacja: Z róży.
Kontakt:

Post autor: Boni »

Gveir pisze:Tu chyba chodziło o to jak ładne filmiki były, a nie jak gadali aktorzy...
Właśnie o to mi chodziło... ^^
Gveir pisze:Tu chyba chodziło o to jak ładne filmiki były, a nie jak gadali aktorzy... A jeśli chodzi o rankingi, to najlepsze cut scenki na silniku gry miał MGS 3, tak samo, jak dubbing. Osobiście co do dubbingu - niech będzie na poziomie MGS, albo wcale, zwłaszcza w grze o renomie i randze FF.
Ja od siebie dodam, że w moim odczuciu MGS stoi właściwie na równi z SH2 ^^

Kod: Zaznacz cały

(chodzi mi głównie o pamiętną scenkę za kratami z SH2.... robi wrażenie, nie powiem, i żeby owe wrażenie uzyskać, bezbłędny voiceacting był konieczny ^^  o_o )
Kurde, aż mi sie zachciało popykać w MGS3.... ale przed kupnem nadal mnie hamują jakieś dziwaczne opinie... Jednym super boska gra, a innym badziew etc... heh :cry:

Mi w FFX dubbing nie przypadł do gustu z powodu strony technicznej. Każda sentencja jest oderwana od pozostałych, pauzy są długie, przez co dialogi czasem są strasznie sterylne, uderzyło mnie to zwłaszcza na początku gdzie masa podekscytowanych dzieciaków niewiadomo czemu odzywała się co 5 sekund... to było takie sztuczne że aż mnie zakuło w środku... tym bardziej że chwilkę wcześniej grałem w bosiego silenta ^^

Tak czy owak w FFXII obejrzałem niektóre scenki i mogę śmiało powiedzieć, że nie popełnili takiego błędu jak przy FFX... Nie ma sztywnych pauz między tekstami (ofkoz nie w całym finalu były pauzy, ale w ogóle ich nie powinno być :lol: ), a także głosy postaci są dopasowane nie do charakteru, a do wyglądu... Przynajmniej z grubsza... No i bardziej profesjonalni aktorzy no i Square ma już jakieś exprerience na swoim końcie ^^

Zresztą, już w FFX-2 widać, że postarano się nieco bardziej i dialogi są płyniejsze, ale to tylko kosmetyk w porównaniu do dwunastki ;)
glamorous vamp
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Boni pisze:Ja od siebie dodam, że w moim odczuciu MGS stoi właściwie na równi z SH2 ^^
Dialogi w SH2 są niezłe, ale nie aż tak jak w MGS 3 - chyba nic nie pobije go przez długi czas jeszcze. A wszelkie sceny z udziałem Marii w SH2 to było mistrzostwo, grała najlepiej ze wszytskich.
Boni pisze:Kurde, aż mi sie zachciało popykać w MGS3.... ale przed kupnem nadal mnie hamują jakieś dziwaczne opinie... Jednym super boska gra, a innym badziew etc... heh :cry:
Zaprawdę - żadna zła opinia od MGS 3 prawdziwą nie może być :D. Na obecnej generacji konsol nic więcej nie można wrzucić do takiej gry, po prostu ideał. Nie masz co się hamować, bo żadna złotówka wydana na MGS stracona nie jest.
Boni pisze:Każda sentencja jest oderwana od pozostałych, pauzy są długie, przez co dialogi czasem są strasznie sterylne, uderzyło mnie to zwłaszcza na początku gdzie masa podekscytowanych dzieciaków niewiadomo czemu odzywała się co 5 sekund...
Dla Square była to w sumie pierwsza tak wielka lokalizacja jakiejkolwiek gry i chyba nie mieli doświadczenia. Na dodatek widoczne było to tak mocno tylko w angielskiej wersji, bo w japońskiej nie zauważyłem tego problemu, a miałem styczność. X-2 już była lepsza, prawda. Do tego dialogi były wymawiane z przesadą, zbyt dużą emfazją i przejęciem - nienaturalnie po prostu w wielu momentach.
Boni pisze:a także głosy postaci są dopasowane nie do charakteru, a do wyglądu..
I wreszcie o tym pomyśleli. Bo głos można mieć słodziutki, a żmiją straszną być :D. Oby tylko trafili się dobrzy aktorzy angielscy, bo japońscy w XII są faktycznie nieźli.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
Boni
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 2376
Rejestracja: sob 20 wrz, 2003 21:08
Lokalizacja: Z róży.
Kontakt:

Post autor: Boni »

Czyżbyś nie widzał angielskiego trailera? Aktorzy będą brytyjscy, przez co gra jest jeszcze ciekawsza :D :D :D Tylko ta Fran... :lol: :lol:

[ Dodano: Sro 28 Cze, 2006 22:16 ]
Gveir pisze: I wreszcie o tym pomyśleli. Bo głos można mieć słodziutki, a żmiją straszną być
Heh, mimo wszystko to chyba takiej serii jak FF narazie nie grozi :wink:
glamorous vamp
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Boni pisze:Czyżbyś nie widzał angielskiego trailera? Aktorzy będą brytyjscy, przez co gra jest jeszcze ciekawsza :D :D :D
Widziałem, widziałem, naprawdę niezłe, bez porównania do X, zwłaszcza Basch (dobrze napisane?), ale już tak mam, że wolę japoński dubbing - naleciałość z anime :D. Chyba że to klasa Davida Haytera i innych aktorów z MGS...
Boni pisze:Heh, mimo wszystko to chyba takiej serii jak FF narazie nie grozi :wink:
Jakkolwiek duża szkoda :D.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
Boni
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 2376
Rejestracja: sob 20 wrz, 2003 21:08
Lokalizacja: Z róży.
Kontakt:

Post autor: Boni »

Gveir pisze:zwłaszcza Basch
Nomen omen po zapoznaniu się z tym i owamtym, moja postać nr jeden w zbliżającym się finalu ^^
Gveir pisze: Jakkolwiek duża szkoda
Yes yes... Oby trzynastka dała coś... bardziej nowatorskiego... A tymczasem co do dziwnych momentów...

Rzucę tu początek FFX-2...

Kod: Zaznacz cały


I started to dance, I wasn't able to control it... I was scared and firghtened...
Kuriozalne poczucie humoru... Mimo wszystko jest okej. :lol:
glamorous vamp
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Boni pisze:Nomen omen po zapoznaniu się z tym i owamtym, moja postać nr jeden w zbliżającym się finalu ^^
Zdecydowanie tak. Bo jak patrzę na klatę Vaan'a, to stwierdzam, że Tidus był szczytem męskości... Ewentualnie widzę upadek moralno - estetyczny Japonii :P. I już tu widzę mozliwość do narzekania (powrót do topicu :wink: ) - nie mogę patrzeć na coraz to bardziej zniewieściałych herosów FF. Do Clouda nie mam nic, Squall (hmm, Di Caprio anyone :D? ) też niewiele do zarzucenia, Zidane - już można atakować, ale na razie nie pora na to; Tidus - już gorzej (Auron albo Jecht byliby lepsi), ale Vaan to już *lekka* przeginka...
Boni pisze:Yes yes... Oby trzynastka dała coś... bardziej nowatorskiego...
Może realistycznie ukazana pierwszoplanowa postać kobieca? To byłoby coś nowego i przy okazaji sensownego, bo dobrze ukazanych kobiet w grach brakuje (nie mówię, że nie ma, ale mało - The Boss tłoku nie robi :D ). A może w końcu realistyczny romans? Ew. kobieta + kobieta :D ? Nie, odwagi im by zbrakło... Zawsze można liczyć na ambiwalentnego moralnie bohatera Versus...
Boni pisze:Kuriozalne poczucie humoru... Mimo wszystko jest okej. :lol:
X - 2 jest OK, może dzięki takim momentom właśnie :wink:. Swoją drogą - ciekawe fobie ma, jak ją taniec przestraszył :D.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
FFFFF

Post autor: FFFFF »

Nemesis pisze:Głupi jest "Brother" i jego wszelkie występy w FFX i FFX-2. Szkoda, ze nie da sie go ukatrupić.
Wiem, że ciebie to wkurza, bo mnie trochę też, ale jest coś na to, na początku jak możesz go pocieszyć i zignorować, to jest coś do wyżycia się na nim można po nim biegać, a on będzie krzyczeć :D
Awatar użytkownika
Raven
Redaktorzy
Redaktorzy
Posty: 1411
Rejestracja: czw 20 lip, 2006 11:24
Lokalizacja: W.M. Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Raven »

Aeiouy tralala. Dark cenzuruje swoje stare posty. Głupie były.
Ostatnio zmieniony ndz 09 mar, 2008 16:06 przez Raven, łącznie zmieniany 1 raz.
Słuchaj więc nas chociażby szła cenzorów horda
Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2002
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

dark_raven pisze:FFFFF napisał/a:
na początku jak możesz go pocieszyć i zignorować, to jest coś do wyżycia się na nim można po nim biegać, a on będzie krzyczeć :D

To mój ulubiony moment w całym FFX-2
Yuna siada mu na twarzy- nic dziwnego że sie facetom podoba _^_
Awatar użytkownika
KAIN
Kupo!
Kupo!
Posty: 174
Rejestracja: śr 20 wrz, 2006 18:34
Lokalizacja: Baron

Post autor: KAIN »

Najnudniejszy moment to wtedy gdy uciekamy z Aeris przed Reno w FFVII. Od wtedy do dojścia do siedziby Shinry chyba się najbardziej nudziłem. Nudne bieganie, gadanie, mało akcji mnie jakoś nudziło, jedynie były krótkie przebłyski typu przebieranki Clouda czy walka z Reno, ale tak to było strasznie nudno.
Welcome to these crazy times.
Awatar użytkownika
neo rpgomaniak
Kupo!
Kupo!
Posty: 85
Rejestracja: pt 10 mar, 2006 15:22
Lokalizacja: Z domu

Post autor: neo rpgomaniak »

Mi tam się akurat podobało bo jestem fanatykiem ff7 xD
Ale rzeczwyiscie masz trochę racji. Jak dostaniemy wolną rękę tzn mozemy wszędzie pójść wszystko zobaczyć, to sprawia to uczucie bałaganu i można się w tym pogubić.
Najnudniejsze elementy z ff:
ff6: Był jakiś? :D
ff7: Corel Prison za pierwszym razem.
ff8: Tu się nie wypowiem bo zaraz będzie kłótnia :P
ff9: Zidane w swojej prawidziwej ojczyźnie. Ta cała jego historia tak sobie przypadła mi do gustu.
Głupie:
ff6:

Kod: Zaznacz cały

Terra z dziećmi xD
ff7: Wróżby Caith Sitha
ff8: Wejście do Balamb Garden (pogubiłem się w fabule w tym miejscu)
ff9: Całą postać Garlanda. Jakaś taka bezpłciowa xD
Śmieszne:
ff6: Wszystkie momenty z Ultrosem.
ff7: Plamerp w Rocket Town.
ff8: hmm...
ff9: Quina i jej/jego historia dotycząca Viviego.
Psychotest osobowościowy bez pytań
:P Kto to zrobił?!
Awatar użytkownika
KAIN
Kupo!
Kupo!
Posty: 174
Rejestracja: śr 20 wrz, 2006 18:34
Lokalizacja: Baron

Post autor: KAIN »

neo rpgomaniak pisze:Mi tam się akurat podobało bo jestem fanatykiem ff7 xD
Ja też jestem ale po prostu jak mnie coś nudzi to o tym piszę, nawet o mojej ukochanej siódemeczce ;)
neo rpgomaniak pisze:ff8: Tu się nie wypowiem bo zaraz będzie kłótnia :P
Szczerze mówiąc nie znalazłem za bardzo nudnych rzeczy w tej grze, nie na dłużej.
neo rpgomaniak pisze:ff9: Zidane w swojej prawidziwej ojczyźnie. Ta cała jego historia tak sobie przypadła mi do gustu.

co do FFIX nie mam za bardzo zdania bo nie grałem do końca (byłem w połowie 2CD i potem musiałem oddać płyty) a tego momentu nie widziałem
ff7: Wróżby Caith Sitha
Jak wiadomo lub nie

Kod: Zaznacz cały

był podstawiony
więc nie można za bardzo się co dziwić
neo rpgomaniak pisze:ff6: Wszystkie momenty z Ultrosem.
ff7: Plamerp w Rocket Town.
Tak to było fajne :)
Welcome to these crazy times.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólnie Final Fantasy”