: czw 14 kwie, 2005 15:57
Ale te x milionów mnie nie interesuje.Lucrecia pisze:Ludzi było jakieś x milionów, w drużynie tylko siedem osób
Najlepszy Polski Poradnik Final Fantasy
https://k-ff.com/phpBB3/
Ale te x milionów mnie nie interesuje.Lucrecia pisze:Ludzi było jakieś x milionów, w drużynie tylko siedem osób
no o to mi chodziłoLucrecia pisze:Raczej z powodu jego braku.
ale ci ludzie palcem nie ruszyliLucrecia pisze:Ludzi było jakieś x milionów
Izrail pisze:Ale te x milionów mnie nie interesuje.
Heh, nie nadajecie się na bohaterów żadnego Finala. Przecież w każdej grze chodzi o to, żeby uratować te x milionów owieczek... jest to cel, który uświęca wszystkie środki (czytaj: stosy trupów, zdewastowane miasta, śmierć głownych bohaterów również.)Eiko pisze:ale ci ludzie palcem nie ruszyli
Bez przesady - dla mnie świat mógłby zostać taki jak w FF6, bardzo fajnie spaczony(WoR). I co z tego, ż uratowałem tam ludzi, skoro świat jest zniszczony?..Lucrecia pisze:Heh, nie nadajecie się na bohaterów żadnego Finala.
Niezupełnie... Tetris ma bardziej rozbudowaną fabułę...Lucrecia pisze:Przecież w każdej grze chodzi o to, żeby uratować te x milionów owieczek
jasne i wszystko inne się nie liczy:/Lucrecia pisze:Świat uratowany przed zagładą = happy end.
no czy taka pełnia szczęścia to nie wiem wkońcu Rikku też się w Tidusie podkochiwała (chyba się nie mylę no nie)Lucrecia pisze:6) Rikku - wiadomo. Yunie żyje, więc pełnia szczęścia. (plus)
jeszcze jak dziękują to tak gorzej by było gdyby te x milionów owieczek miało to gdzieśLucrecia pisze:Przecież w każdej grze chodzi o to, żeby uratować te x milionów owieczek
Subiektywnie - liczy się, jak najbardziej. [Myślisz, że co mnie bardziej obchodzi - śmierć Seymoura czy wszyscy ci ludzie, których Sin wykończył, niszcząc Kilikę?]Eiko pisze:jasne i wszystko inne się nie liczyLucrecia pisze:Świat uratowany przed zagładą = happy end.
Tak samo jak Tidus podkochiwał się w Lulu, a Yuna w Seymourze. Czyli prawie w ogóle. Może i coś tam było, ale nawet na uścisk nie wystarczyło.Eiko pisze:no czy taka pełnia szczęścia to nie wiem wkońcu Rikku też się w Tidusie podkochiwała (chyba się nie mylę no nie)
Ech, ci z FFX nie mieli tego gdzieś - tak się ładnie cieszyli na stadionie w Luca. A w FFX-2 widzimy wyraźnie, że Yuna jest gwiazdą na skalę ogólnoświatową. ^^ [Heh, o Wacce jakoś zapomnieli... ]Eiko pisze:jeszcze jak dziękują to tak gorzej by było gdyby te x milionów owieczek miało to gdzieś
jakby nie było to o Lulu teżLucrecia pisze:[Heh, o Wacce jakoś zapomnieli... ]
Choć para Tidus - Rikku byłaby lepsza niż Tidus - Yuna. Auron - Yuna najlepszaLuci pisze:Eiko napisał/a:
no czy taka pełnia szczęścia to nie wiem wkońcu Rikku też się w Tidusie podkochiwała (chyba się nie mylę no nie)
Tak samo jak Tidus podkochiwał się w Lulu, a Yuna w Seymourze. Czyli prawie w ogóle. Może i coś tam było, ale nawet na uścisk nie wystarczyło.
no właśnie ona roztrzepana on roztrzepany i jakby nie było to z nią pierwszą się spotkał (Aurona nie liczę bo jego znał wcześniej)Erelen_Galakar pisze:Choć para Tidus - Rikku byłaby lepsza
no właśnie ponarzeka się ponarzeka i przynajmniej potem już się nioe będzie narzekać :DIreth pisze:a jak juz narzekać to narzekać na wszystko