Śmieszne, głupie, nudne i wszystkie inne momenty w FF

Tutaj piszemy o rzeczach ogólnie związanych z Final Fantasy.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Ivy pisze:skoro wiadomo,że Vaan i Ashee nie będą razem.
Dzięki bogu. Może przynajmniej ona bedzie miała dobry gust. Koles z dłuzszymi, czarnymi włosami jest całkiem-całkiem. Vaan to gorsze dziecko z wygladu jak Tidus >.< I ma dziewczynę adekwatną do jego wieku (i wyglądu). Może zrobia wreszcie jakieś yuri? Ashee - Franuś...Albo ten pedałek z kolorowymi pierscionkami i Vaan. O....
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Scena w jeziorku spełniła moje oczekiwania: powalała wizualnie, cieszyła muzyką i nic poza tym. Nie oczekiwałam zresztą od niej jakichś głębszych wzruszeń - ot, zwykła finalowa sztampa, obliczona prawdopodobnie na amerykańskie nastolatki. -_-; A nudzić też się nie nudziłam, bo kocham w FFX wszystkie momenty, w których bohaterowie nurkują. Zawsze mam wtedy powód do śmiechu i romyślań.
Faris pisze:Hmm właśnie ja mam nadzieję, że w następnych częściach zrobią to trochę inaczej - subtelniej, żeby nie było tekstów w stylu "I love you"
Łudzisz się? -_- Jak świat światem, w FF wszystko musi być wyrażone dosadnie i z patosem, bo inaczej gracze pewnie nie załapią. Stąd miłe teksty w stylu "I luv u too, Tidus!!!!"
[sarkazm mode off]
Faris pisze:A tak na marginesie to wątek miłosny mi nie potrzebny.
Mnie tam potrzebny. Ale nie na siłę, nie w stylu Tidusa i Yuny, kiedy od początku wiadomo, co się święci. Jeszcze pół biedy, gdyby nie zrobiono sequela, wtedy całość zachowałaby przynajmniej resztki oryginalności...

Kod: Zaznacz cały

...skoro happy endu brak.
Boni, odnośnie kwestii, kogo nam bardziej żal - Yuny czy Aeris - to Cię zaskoczę. Żal mi Yuny, bo--

Kod: Zaznacz cały

przez całe życie wisiało nad nią widmo śmierci, konieczność sprostania oczekiwaniom całego świata i takie tam. W jej sytacji chyba bym zwariowała. Aeris przynajmniej była szczęśliwa - na tyle, na ile to możliwe, kiedy jest się sierotą ze slumsów, oczywiście.
Boni pisze:Jak zaczęli z tą miłością w ff8 to do tej pory nie mogą przestać.
Ivy pisze:A czemu przestawać? (...) Wystarczyło by wplatać jedną z bohaterek gry w romans z czarnym charakterem
Final Fantasy X *cough, cough* Moje największe rozczarowanie pod tym względem. Pomyśleć tylko, jak byłoby pięknie, gdyby stworzono prawdziwy trójkąt miłosny między Tidusem, Seymourem i Yuną, a nie tylko historię pt. "Wanda, co Niemca nie chciała". T_T Ostatecznie wyszło na to, że "Tidus/Yuna forever, a Seymour i tak jej nie kochał".
[Ja tam sobie myślę, że kochał, ale ja ogólnie jestem dziwna i miewam obsesje. >_<]
W FF8 też cała masa zmarnowanego potencjału - Rinoa niby jeszcze parę miesięcy temu była z Seiferem, ale jakoś szybko jej przechodzi. O Garnet i Kuji nawet nie mam co wspominać. -_-

Coś nie na temat mi się zeszło, ale mówi się trudno, nie mogłam nie skomentować. ^^
gokusama

Post autor: gokusama »

trójkąt miłosny między Tidusem, Seymourem i Yuną
Gdy poraz pierwszy gralem w FFX bylem pewny ze bedzie trójkąt miłosny Tidus-Yuna-Rikku i wszystko na to wskazywalo az do sceny w Klice - bylo jasne Yuna-Tidus. A szkoda... zreszta Rikku miala tylko 15 lat :P.
Awatar użytkownika
Faris
Malboro
Malboro
Posty: 1028
Rejestracja: wt 18 sty, 2005 20:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Faris »

gokusama pisze:zreszta Rikku miala tylko 15 lat
Hmm a Tidus 17 :P Czy to jakaś przeszkoda? Zresztą Rikku zasługuje na kogoś lepszego (mam nadzieję, że fanki Tida mnie nie zabiją :D )
gokusama pisze:bylo jasne Yuna-Tidus
Juz można było sie skapnąc po okładce instrukcji w opakowaniu :lol:

Najbardziej nie lubię, gdy twórcy po jakichś naprawdę ciekawych wydarzeniach dadzą jakąś wielką lokację czy denerwującą zagadkę do zrobienia. I nie możemy sie dowiedziec, co jest dalej. Np przechodzenia Cloistera w Bevelle po

Kod: Zaznacz cały

ślubie Yuny
...brrr
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Coś Ty, najbardziej denerwujące jest to, jak dają masę gadek-szmatek (nie do przewinięcia) przed najlepszymi filmikami. >_<
Albo przed bosami, którzy mogą cię skasować. Przemówienie Tremy to ja już znam na pamięć. -_-
Awatar użytkownika
Faris
Malboro
Malboro
Posty: 1028
Rejestracja: wt 18 sty, 2005 20:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Faris »

Hmmm w FFX to nie była taka przeszkoda, bo jest Sphere Theatre. A wcześniejsze części..cóż, takie gadki-szmatki byly najbardziej wyczuwalnewłasnie w dziesiątce - bo nie zawsze mozna skrócić wypowiedź, bohaterowie gadają jak najęci, a w FF7-9 są i tak tylko okienka :]
A Trema..chyba pokonałam go za 3. podejściem, wiec nei jest tak źle :]
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Faris pisze:Hmmm w FFX to nie była taka przeszkoda, bo jest Sphere Theatre.
Tja, a z wsześniejszych części można sobie łatwo zripować -albo ściągnąć- wszystkie FMV, ale nie o to chodzi. Po prostu lubię oglądać te filmy w kontekście... gorzej, jak kontekst nudzi. Chyba został mi ten uraz po FF8, gdzie w pocie czoła

Kod: Zaznacz cały

tłukłam Edeę milion razy, żeby zobaczyć 'śmierć' Squalla,
albo spędzałam nużące minuty na lataniu po kosmosie, żeby móc posłuchać 'Eyes On Me'. :roll:

Wniosek: przed każdym filmem powinni dawać Save Point. 8)

Btw, Sphere Theatre to jeden z lepszych pomysłów w FFX, ale trochę zabija klimat, bo przypomina, że gra jest tylko grą.
Faris pisze:A Trema..chyba pokonałam go za 3. podejściem, wiec nei jest tak źle :]
Nie było mi to dane -- ostatecznie wysłuchałam jego przemowy ze trzydzieści razy, wliczając w to i te momenty, kiedy ponownie chciałam mu dołożyć, tak dla zasady. Pod koniec to już dokładnie wiedziałam, ile minut gada, i mogłam w tym czasie spokojnie chodzić do kuchni po przekąski. :]

A tak z innej beczki: lubię moment, w którym Quina 'popełnia samobójstwo'. Heh.
Awatar użytkownika
Faris
Malboro
Malboro
Posty: 1028
Rejestracja: wt 18 sty, 2005 20:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Faris »

Lucrecia pisze:A tak z innej beczki: lubię moment, w którym Quina 'popełnia samobójstwo'. Heh.
Jeśli chodzi o tę w Treno, to też ją lubię :P Czego nie zrobi zdesperowany człowiek :]

I jeszcze co do ff9 - nigdy nie zapomnę momentu, kiedy szukałam na 4. płycie moogle'a Mois'a. A fuj. Nie mogłam go znaleźć przez naprawdę sporo czasu :roll:
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Faris pisze:Jeśli chodzi o tę w Treno, to też ją lubię
Tak, właśnie o scenę w Treno mi chodziło. :] Piękna. Zwłaszcza ten komentarz przypadkowego NPCa. :]
Faris pisze:I jeszcze co do ff9 - nigdy nie zapomnę momentu, kiedy szukałam na 4. płycie moogle'a Mois'a. A fuj. Nie mogłam go znaleźć przez naprawdę sporo czasu
Tja. Czasami to człowiekowi aż FAQ otwiera się w kieszeni... ;)
Awatar użytkownika
Garnet
Ifrit
Ifrit
Posty: 3000
Rejestracja: sob 13 wrz, 2003 12:33

Post autor: Garnet »

mi sie zacina 2 cd ff8 na atatku na balamb wiec tamte dialogi szcegolnie utknely mi w pamieci :roll:

Lucrecia pisze:W FF8 też cała masa zmarnowanego potencjału - Rinoa niby jeszcze parę miesięcy temu była z Seiferem, ale jakoś szybko jej przechodzi. O Garnet i Kuji nawet nie mam co wspominać. -_-
Luci...swiat <NIE> jest piekny:]

Go Go Yubari pisze:Dzięki bogu. Może przynajmniej ona bedzie miała dobry gust. Koles z dłuzszymi, czarnymi włosami jest całkiem-całkiem.
cos mi sie zdaje ze widzialam jak

Kod: Zaznacz cały

ashe calowala sie z srebrnowlosym raslerem..albo jakos tak
z zapowiedzi wynikalo ze 12 nie ma sie skupiac na watku milosnym..trzymam za slowo....< tylko po co??>...

Lucrecia pisze:Łudzisz się? -_- Jak świat światem, w FF wszystko musi być wyrażone dosadnie i z patosem, bo inaczej gracze pewnie nie załapią. Stąd miłe teksty w stylu "I luv u too, Tidus!!!!"
ale z drugiej strony pamietajmy ze w japonskiej wersji jest-thank u,a nie i love u

smieszne momenty...to przede wszystkim 9...ate z steinerem czy quinaXD
Kiri kiri kiri kiri kiri kiri!
Awatar użytkownika
Faris
Malboro
Malboro
Posty: 1028
Rejestracja: wt 18 sty, 2005 20:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Faris »

Garnet pisze:jest-thank u,a nie i love u
Czyli to sprawka Amerykanów :>
Lucrecia pisze:Tja. Czasami to człowiekowi aż FAQ otwiera się w kieszeni... n
Nooo, Krypta przecież jest :lol: Nie, żebym w tamtym momencie z niej skorzystała, nie XD

Śmieszne momenty...jak w ff9 sie Steinerem łaziło po Alexandrii - te odgłosy zbroi ;) I ten późniejszy FMV :lol:
Awatar użytkownika
Boni
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 2376
Rejestracja: sob 20 wrz, 2003 21:08
Lokalizacja: Z róży.
Kontakt:

Post autor: Boni »

Oj, ja nie lubię Steinera i Laguny. Oni we dwójkę mają taki tym śmiszności który mi w ogóle nie odpowiada. Ale krzykliwa Eiko i jej niektóre teksty, np. skierowane do Viviego wymiatały. Ale najlepiej się bawiłem jak ten list Beatrix i Steiner podnosili etc. :lol: Heh. ;)
glamorous vamp
Kuja4

Post autor: Kuja4 »

W FF VII byl taki moment kiedy pierwszy raz spotykamy Cida.Potem idziemy do jego domu a ten wpada i zaczyna bluzgać na lewo i prawo :) i ten tekst skierowany bodajże do Clouda:
Cid pisze:Get your ass in that chair and drink that goddamn tea!!
lukast_pl

Post autor: lukast_pl »

Najlepszy moment to był w Finalu 7 jak trzeba było się przebrać za kobietę :D
Fafen

Post autor: Fafen »

Mi sie podobała większośc scenek z Cidem w FF VII .W Haunted Mansion wszyscy po krótkiej naradzie spojżeli na Cid'a który usnął na krześle.Taka sama sytuacja na Highwind ,kiedyto usypia w czasie narady .Tutaj wezme ukryje bo ktoś pomyśli ,że to spoiler .
Ogólnie fajnie było mieć Cida za lidera drużyny :wink:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólnie Final Fantasy”