A gdzie kwas? Musiałam to powiedziećJaco pisze:Teraz weszła w reakcje zobojętniania.
E, co Ty gadasz, mądra dziewczyna, tylko zdecydowanie za młoda na nauczycielkęMajkel pisze:Quistis , bo to histeryczka jest
Moderator: Moderatorzy
A gdzie kwas? Musiałam to powiedziećJaco pisze:Teraz weszła w reakcje zobojętniania.
E, co Ty gadasz, mądra dziewczyna, tylko zdecydowanie za młoda na nauczycielkęMajkel pisze:Quistis , bo to histeryczka jest
może i na początku księżniczkowata, ale sposób w jaki się rozwija i jaka jest pokazuje że to jedna z najbardziej realnych postaci. Kocha się czubi, ale jest jak prawdziwa.Garnet pisze:- Rinoa <rozpieszczona ksiezniczka>
Nie pierwszy i pewnie nie ostatni, który jej nie docenia... Nie chce mi sie szczegółowo któryś już raz pisać, dlaczego moim zdaniem ty też (bo nie pierwszy) popełniasz błąd, ale wystarczy że jest normalna (no może czasem zbyt poważna, ale za to ani lukierkowa ani księżniczkowata). Szkoda tylko, że tak łatwo się poddała, bo by pewnie Squalla miała dla siebie - pięknie i inteligentnie go podrywała. Szkoda, bo byłby to ładny pairing.Bod3k pisze:Quistis jeszcze dzialala mi nanerwy,
Buuuu nikt kofa mojego ulubionego buraka serii . Seifer sam w sobie zły nie był, bo tą odrobine charakteru miał, tylko łatwo dawał się manipulować matronom z przesadzonym makijażem i wybujałym ego (większym niż jego). Do momentu tej scysji w Timber Seifer prezentuje się dość przekonywująco, a potem faktycznie można doń stracić sporo szacunku. No ale ja go kocham... tłuc do nieprzytomności :D (tak okazuje swoje uczucia facetom )Lucrecia pisze:Seifera, bo miał przerośnięte ego i wyraźnie zarysowany kompleks Edypa. Kompletne zero i piesek salonowy, jak to trafnie podsumował Squall.
NEWSFLASH: Bo taki jest właśnie Seymour Gayus :Dnoktvrne pisze:Seymour.Tylko on.Przeciez jego sie nie da sluchac.Kiedy cos mowi,to naciskam 'Mute' na pilocie...
PozdR!
Isia ma rację. Można Lennie to wybaczyć, gdy porówna się w jakim czasie powstawała V a X, poza tym w przeciwieństwie do Yuny jej status księżniczki uwiarygadnia jej dziewczęcość, beztroskość, niewinność i tą leciusieńką naiwność. Spójrz chociażby na garnet - też nie miała zielonego pojęcia o prawdziwym życiu póki Zidane nie pomasował jej po tyłku... er... ^_^'' >.> no może nie do końca tak... w każdym razie, zarówno Garnet jak i Lenna dojrzały po swoich przygodach.Ababeb pisze:V) Lenna. Przesłodzona kretynka z dennymi tekstami. Sam sposób, w jaki próbuje namówić Faris do współpracy wołą o pomstę do nieba!
Er... no chyba dobrze obstawiał, będąc przy nimfomance prawda? Przecież to facet, do tego macho, który...er.... musi się sprawdzić >.>'' A Selphie... cóż imo, gdyby nie ta jej gapowatość to byłaby jeszcze bardziej nieżyciowa niż Yuna czy Lenna.Ababeb pisze:(VIII) Selphie. A FUJ! Nie wiem jak co poniektórym, ale dla mnie ta kretynka wygląda jak nimfomanka i początkująca dama lekkich obyczajów. Irvine'a chyba mocno popieprzyło...
Yuna rządzi Yuna radzi, Yuna tego głupka Tidusa nie zdradzi, przynajmniej Gayusa rzuciła :D No, ale muszę stanąć w jej obronie, oczywiście tylko z FFX. Przypominam jeszcze raz, że jak na taką cnotkę kręciła z dwoma facetami na raz, zdradzając swojego niedoszłego męża z innym facetem! A przy słynnej scence z jeziorkiem radze dokladniej przejrzeć filmik. W pewnym momencie wręcz widać, że ona ten płacz udaje i tam się nieznacznie uśmiecha, gdy on ją przed tym pocałunkiem obejmuje - głupi Tidus wpadł na najstarszą sztuczkę świata kobiet, czyli "jestem biedna mała niechciana dziewica" . Jak na swiętą cnotke-niewydymkę to wręcz posunięcie iście mistrzowskie.Ivy pisze:Yu...yu....yyy...yu...yunę? Oberwałam za Yunę? Karygodne!
Zaryzykuje nawet stwierdzenie, że Cloud to Terra, tyle, że ze zmienioną płcią i nieco lepiej skomponowanymi problemami, choć jako postac Cloud Terrze ustępuje, bo jak LUci napisała sam nie umiał nawet buta zawiązać, tymczasem Terra zaczyna w Narshe jedynie ze swoim imieniem i tym, że rzuca zaklęcia. No i radzi sobie z taką sytuacją, nawet gdy wszyscy jeszcze na nią polują. Terra imo jest ciekawsza od Clouda.Faris pisze:Terra. Może i miała tam jakieś przemyślenia ( Laughing ), ale została podana w tak mdłej formie, że pozostaje u mnie na czarnej liście
Już to komuś kiedyś na jej temat pisałam, chyba trzeba będzie to odkurzyć i przekleićIvy pisze:Wcale nie taka słodka i miła, jakby się wydawało. Za pierwszym razem miałam ochotę ją poćwiartować, ale za drugim przejściem FF7 postarałam się ją polubić. Okazało się, że to nie było takie trudne, bo Aeris nie jest do końca taka przesłodzona- wystarczy ją obserwować podczas scenek w Honeybee, kiedy to Cloud zostawia ją przed budynkiem. Jasne, że odgrywa rolę tej, co się modli o pokój i miłość i chce zbawić świat, a to na kilometr śmierdzi nudą - jednak jest na tyle ciekawie skonstruowaną postacią, że można jej to wybaczyć
To wszystko jest wyjaśnione podczas wizyty w Life Streamie i zaraz potem na Highwindzie. Coś kiepsko grałaś.barza pisze:Spoiler:
nie mam bladego pojecia do jakich zmian w psychice prowadzic moglo eksperymentowanie z mako, na ogol. nie wiem tez co wmowil sobie cloud z obawy przed osmieszeniem sie w rodzinnym miescie. ani w grze, ani w last order nie znalazlam dosc informacji na ten temat, na tyle dosc aby jednoznacznie stwierdzic czy za ten stan rzeczy odpowiada cloud czy mako. mysle ze potrosze oba czynniki.
Piosenka by Eiffel 65 "I'm blue". A szło to tak:Garnet pisze:Ivy napisał/a:
W ogóle to przerośnięty smerf, a nie pełnoprawna postać
blue alien Laughing pamietacie ta piosenke Blue z alienami,pasuje do kimahriego n
Dopiero za drugim przejsciem,zacząłem doceniać Quistis i w pełni popieram słowa Sephi.Sephiria pisze:Nie pierwszy i pewnie nie ostatni, który jej nie docenia... Nie chce mi sie szczegółowo któryś już raz pisać, dlaczego moim zdaniem ty też (bo nie pierwszy) popełniasz błąd, ale wystarczy że jest normalna (no może czasem zbyt poważna, ale za to ani lukierkowa ani księżniczkowata). Szkoda tylko, że tak łatwo się poddała, bo by pewnie Squalla miała dla siebie - pięknie i inteligentnie go podrywała. Szkoda, bo byłby to ładny pairing.
Kod: Zaznacz cały
głosik jej odebrało, no i odmawiała posłuszeństwa przy walkach...postawa załamanej królewny jest jak najbardziej nie okej :P
Czyżby Steiner zmienił płeć? Chłopak nie jest taki zły - tylko trochę "przymulony" i wolno kapujący. Ale taki jest już bajkowy klimat FFIX, więc postacie muszą być przerysowane :]Kimahri8 pisze:najgorsza jest jak wyzej wsopnialem stainer
To samo odczucie. Tylko z innym bohaterem z poprzedniej części. O którego chodzi nietrudno się domyśleć. Klozet ma w sobie więcej życia niż on _^_Sephiria pisze:Natomiast Zidane od początku mnie denerwował i tak zostało
A ja myślałem że dlatego że musi byćKimahri8 pisze:jak by nie mial steal to bym go w drózynie nie trzymal ale wlasnie dlatego jest