Planescape:Torment

Bard's Tale, Eye of the Beholder, Ishar, czy z ostatnich lat Gothic albo Baldur's Gate. To wszystko są synonimy dobrego "rolpleja".

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Oshin
Kupo!
Kupo!
Posty: 41
Rejestracja: śr 23 sty, 2008 16:57
Lokalizacja: Kraków

Planescape:Torment

Post autor: Oshin »

Jestem ciekaw waszych opinii na temat tej wspaniałej gry, która "zmienia nature człowieka" ;) Prosze też o Wasze ewentualne opinie na temat całego multiuniversum Planescape.


GGY: A sam to nie raczysz napisać więcej? -_-
Ostatnio zmieniony czw 31 sty, 2008 10:43 przez Oshin, łącznie zmieniany 1 raz.
młody i silny psychopata bez godła i sztandaru w którego głowie tańczy szaman a w sercu pali czarny palacz......
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Pomysł na temat świetny i szkoda by go zmarnować, nawet patrząc przez pryzmat założyciela :>

Więc...

Torment wielką grą był! Wielką grą o najlepszej fabule jaka kiedykolwiek pojawiła się wśród RPG wydanych na PC. Osadzony w niesamowicie różnorodnym Multiwersum Sfer i Sigil nie zmarnował szansy jaką otrzymał właśnie przez to umiejscowienie. Na początku wydaje się, że to kolejny zwykły RPG z bohaterem dotkniętym amnezją, ale wraz z postępem rozgrywki kolejne zwroty fabuły pokazują że tu coś naprawdę jest na rzeczy.
Postacie pokazują to, jak ważna jest dobra ich kreacja w grze. Bohater - Bezimienny cierpi na bardzo rzadką przypadłość zwaną nieśmiertelnością. Niby nic ciekawego, gdyby nie efekty uboczne - zanik wspomnień z każdego z poprzednich 'żyć'. I dzięki temu do samego końca gry podążamy tropem jest dobrych i złych uczynków, jakie popełnił, co nie raz, nie dwa odbiło się na jego towarzyszach podróży (zwłaszcza negatywnie, bo przez większość czasu śledzimy losy jego wcielenia 'pragmatycznego' - które było wyjątkowo wrednym matkolubem). Morte - lewitująca czaszka, nie rozstająca się na chwilę nawet z naszym bohaterem jest genialna. Wredne, złośliwe teksty, ogólny humor i sama psychodeliczność pomysłu stworzyły coś niezapomnianego. Kiedy woła "Bierzcie ich, chłopaki!" przy przywołaniu czaszek, można paść ze śmiechu XD Anna, złodziejka diabelstwo - pełna sprzeczności i ognistego (dosłownie) temperamentu... Jednocześnie bezczelna, opryskliwa i złośliwa, ale i nieśmiała i zagubiona. Dak'kon - Githzerai o wyjątkowo ciekawym charakterze... To właśnie z całej drużyny rozmowy z nim i Morte są najciekawsze i pokazują jaki był kiedyś Bezimienny. Nie można jeszcze zapomnieć o Nie-Sławie i reszcie... Takich postaci nie ma dosłownie w żadnej innej grze i nie tylko chodzi o rasy (człowiek, diabelstwo, gith, baatezu, automaton, udręczona dusza itp.), ale i o charakter i realizm w kwestii rozmów i psychologii...
Fabuła - jest genialna. Droga Bezimiennego do poznania powodu swej nieśmiertelności, odzyskania wspomnień pokazuje, jak to wychodzi, kiedy ktoś zabierze się na poważnie za fabułę. Nic więcej nie napiszę, bo łatwo zepsuć tą genialna konstrukcję.
Świat... ten sam co Baldur's Gate, Icewind Dale... z tym, że osadzony w innych sferach egzystencji. Baator, Sigil... i wiele, wiele innych. W innych grach Bioware i Black Isle zwiedzaliśmy trochę sfer (zwłaszcza w Hordes Of The Underdark do Never'a i dodatku do Never'a 2 - btw. te dwa dodatki to najlepsze ukazanie sfer od czasu Torment'a właśnie), ale nigdy w takiej ilości... i jakości. A klimat tylko powala. Mistyczny i mroczny, smutny i melancholijny. Gra pokazuje słabości bohaterów, ludzi żyjących w tym świecie i ich problemy. Mało kiedy widuje się coś takiego.
Grafika się już zestarzała, ale tak czy tak jest bardzo ładna IMO (2D starzeje się znacznie wolniej niż 3D), muzyka za to jest cudowna - idealnie pełni rolę tła dla tej smutnej wędrówki.
Do tego gra porusza sporo wątków filozoficzno - egzystencjalnych i to na bardzo dojrzały sposób.

Ogólnie - chwała po wieki! ^^ Bo drugiego takiego cRPG nie będzie, co mówię z pełną świadomością.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
Boni
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 2376
Rejestracja: sob 20 wrz, 2003 21:08
Lokalizacja: Z róży.
Kontakt:

Post autor: Boni »

Wstyd się przyznać, ale ja większość egzystencjalnych rozmów od razu przewijałem, bo przerażał mnie natłok tekstu. Tak czy owak było to dawno, teraz zmądrzałem :] Ale momentami było wodolejstwo i opowiadano byt szczegółowo o oczywistościach... z drugiej jednak strony był to dobry zabieg, bo Ci co prawdziwie kochają rpg mogli się na prawdę wkręcić.
glamorous vamp
logatus
Kupo!
Kupo!
Posty: 20
Rejestracja: ndz 29 cze, 2008 17:28
Lokalizacja: z Otchłani

Post autor: logatus »

Ja powiem jedno .Oto szczytowe osiągnięcia ludzi w dziedzinie RPG.Torment,Baldur,Fallout.Z rdzennych RPGów.A z japońkichk, Final 7,8 i może 10.
To są najwspanialsze gry RPG jakie kiedy kolwiek sie pojawiły.A takie firmy jak Bioware ,Obsidian(Black Isle),Square-Erix.To po prostu mistrzowie nad mistrzami.
Awatar użytkownika
Haichi
Cactuar
Cactuar
Posty: 324
Rejestracja: pt 26 maja, 2006 15:06
Lokalizacja: Irlandia
Kontakt:

Post autor: Haichi »

logatus pisze:Ja powiem jedno .Oto szczytowe osiągnięcia ludzi w dziedzinie RPG.Torment,Baldur,Fallout.Z rdzennych RPGów.A z japońkichk, Final 7,8 i może 10.
To są najwspanialsze gry RPG jakie kiedy kolwiek sie pojawiły.A takie firmy jak Bioware ,Obsidian(Black Isle),Square-Erix.To po prostu mistrzowie nad mistrzami.
Ale dlaczego? Mnie to nie przekonuje.

Mnie osobiście tematyka gry odstraszyła i nigdy w nią nie grałem. Sam fakt, że trzeba grać latającą czaszką i jakimś gościem z kostnicy mnie zniechęcił - nie lubię takich nawiązań i tyle.
logatus
Kupo!
Kupo!
Posty: 20
Rejestracja: ndz 29 cze, 2008 17:28
Lokalizacja: z Otchłani

Post autor: logatus »

Masz prawo tak sądzić.Masz parawo do własnego zdania.Powiem tyle że znałem wielu ludzi którzy skończyli grać po kilku minutach ,twierdząc,"co zadługie rozmowy","co to zaświat","ach nie podoba mi sie bo jej nie rozumiem".Większąsć graczy która tak mówi to
są młodzi gracze.Ja osobiście uważam ja za szczytowe osiągnięcie fabularne gry RPG wszechczasów,nieprawdopodobny klimat,muzyka,ba a nawet grafika idealnie dopasowana do gry.Krótko mówiąc z taka fabułą jak w tej grze nie spotkałem w rzadnym RPGu.Nawet Japońskim.Oceny gry w branzowych magazynach świadczą o jej jakości
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

I tu się zgodzę, Torment kopie fabularnie wszystkie gry jakie powstały, w tym jRPG, które są przecież nastawione na fabułę, oferując przy tym wielką nieliniowość. Weźmy np. BG2 - fabuła jest tak naprawdę średnia, typowe heroic fantasy, ale nadrabia po prostu genialnym przedstawieniem tej fabuły, plus postaciami. A Torment ma fabułę i postacie od razu na najwyższym poziomie.
Haichi pisze:Sam fakt, że trzeba grać latającą czaszką i jakimś gościem z kostnicy mnie zniechęcił - nie lubię takich nawiązań i tyle.
Jakich nawiązań? :wink: To że Bezimienny budzi się w kostnicy tak naprawdę nic nie znaczy... o jego przeszłości i niezliczonych życiach dowiadujemy się niedługo tyle, że przestaje mieć to najmniejsze znaczenie ;] A Morte... jest po prostu fajny, tak samo jak jego historia, której dowiadujemy się dosyć późno. Klimat jest po prostu mroczny i niewesoły, jak na porządne dark fantasy przystało. A umiejscowienie gry w centrum sfer i wieloświata, którego częścią są przecież także Forgotten Realms tylko dodaje mu smaczku, tak samo jako wyprawy w sfery w BG2, Neverwinter Nights i innych...
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
Gagarin
Malboro
Malboro
Posty: 631
Rejestracja: śr 28 gru, 2005 18:44
Lokalizacja: się znamy?

Post autor: Gagarin »

Haichi pisze:Mnie osobiście tematyka gry odstraszyła i nigdy w nią nie grałem
miałem pdoobny problem z Falloutem, tematyka mnie odstraszala, chodzisz z NPC jakimis metalowymi psami i generalnie wszystko dzieje się w przyszłości... ale zagrałem, przełamałem się i jestem cholernie niezadowolony z fakty, że... zagrałem dopiero teraz :] gra genialna i chętnie pogram w nią kilka razy - tak jak Planescape :P
Gveir pisze:A Morte... jest po prostu fajny, tak samo jak jego historia, której dowiadujemy się dosyć późno
taaaa Morte akurat potrafi rozbawić atmosferę swoimi wkrętami :] fakt, że jest tylko czaszką już sam w sobie jest zabawny :] a walczy też całkiem nieźle :P
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
Awatar użytkownika
Boni
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 2376
Rejestracja: sob 20 wrz, 2003 21:08
Lokalizacja: Z róży.
Kontakt:

Post autor: Boni »

Fakt, u mnie najczęściej trafiał. Te jego ząbki przy zadawaniu ciosów krytycznych :D No i umiejętność przeklinania wrogów xD szczerze mówiąc w żadnej innej grze takiej umiejętności w taki sposób zrealizowanej nie widziałem :lol: Na drugim miejscu rzecz jasna Anna za te swoje ciągłe odszczekiwanie :D

Jaka była wasza profesja u Bezimiennego? Ja zawsze grałem magiem, głównie z racji faktu, że ci dostępni w grze mieli słabe statystyki. Mój bezimienny wszystkich kosił :twisted: Jak sobie przypomnę efekty zaklęć :) Pff, w Baldurze nie było takiego polotu :razz:
glamorous vamp
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Gagarin pisze:taaaa Morte akurat potrafi rozbawić atmosferę swoimi wkrętami :] fakt, że jest tylko czaszką już sam w sobie jest zabawny :] a walczy też całkiem nieźle :P
"BIERZCIE GO CHŁOPAKI!" XD
Boni pisze:Na drugim miejscu rzecz jasna Anna za te swoje ciągłe odszczekiwanie :D
I za ogólnie fajny charakterek. Najlepszy moment - Bezimienny ją przytula, a tu dym spod ubrania :lol: Gorąca krew diabelstwa ;]
Boni pisze:Ja zawsze grałem magiem, głównie z racji faktu, że ci dostępni w grze mieli słabe statystyki.
Zawsze gram wojownikiem i tak też było w tym wypadku... Co prawda Bezimienny jako mag radził sobie doskonale, ale na tyle się przyzwyczaiłem do tego stylu gry, że nie zrezygnowałem z niego. No i tak naprawdę nawet Vhailor nie był jakoś super potężnym wojownikiem, a reszta teamu radziła sobie odpowiednio z zaklęciami.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Sogetsu
Malboro
Malboro
Posty: 1050
Rejestracja: sob 18 lut, 2006 00:19

Post autor: Sogetsu »

Zachęcony waszymi (głównie Gveira:) zachwytami nad Tromentem w końcu postanowiłem spróbować (niedawno udało mi się zdobyć kopię w MM). Z tego co czytałem, bardzo duży nacisk położony jest tu na stronę fabularną - rozmowy, teksty, itp. W związku z tym mam pytanie: czy da się grać tak, żeby "unikać niepotrzebnych walek"? Postanowiłem stworzyć przeciętniaka z nieco ponad przeciętną mądrością, inteligencją i charyzmą. Za sobą mam dopiero kostnicę, w której walczyłem tylko raz (z zombiakiem z kluczem, domyślam się, że i tego można było uniknąć). Naszło mnie na przygodę, w której z różnych sytuacji można wybrnąć niekoniecznie drogą siłową.
Z drugiej strony, przeczytałem też, że system w tej grze nie jest zbalansowany i po pewnym czasie Bezimienny jest przepakowany. Jak to z tym jest?
Awatar użytkownika
AUDION
Cactuar
Cactuar
Posty: 324
Rejestracja: czw 20 wrz, 2007 14:14
Lokalizacja: MALBORK

Post autor: AUDION »

Tej walki w kostnicy akurat nie można uniknąć. W całej grze są jeszcze dwie obowiązkowe, jednak uniknięcie walk jest nieraz dość trudne. Jeśli chodzi o punkty postaci, to ładuj głównie w mądrość, bo dzięki niej będziesz dostawał więcej doświadczenia, a co za tym idzie szybciej awansował. Oczywiście nie zapomnij o punktach, które będą potrzebne twojej profesji. Ja w większości grałem magiem i wydaje mi się, że było łatwiej niż wojownikiem, a do tego te animacje czarów (jednak jeśli chcesz unikać walk to ich możesz nie zobaczyć :razz: )
Jeśli chodzi o zbalansowanie to faktycznie przy wysokiej mądrości dość szybko stajesz się bardzo potężny, to nie "Baldur" i nie ma limitu doświadczenia.
W charyzmę nie ładuj, bo szkoda. Jest czar przyjaciele, który podnosi charyzmę, tatuaże i póżniej cukierki, a jest tylko kilka miejsc gdzie wyższa charyzma się przydaje, na to wystarczą powyższe środki.
Na koniec małe ostrzeżenie, zawsze wykorzystuj wszystkie pytania w dialogach, albo zostawiaj zapisy na kilka lokacji w tył, bo jest mały bug w grze, który może się skończyć niemożliwością jej dokończenia. Moja żona akurat go zaznała i kończyła na moim zapisie (idealny byłby z niej tester, bo na wszystkich grach jej się coś dziwnego trafiało :) ).
Brakujące ogniwo pomiędzy zwierzętami, a ludźmi, to właśnie my.
Sogetsu
Malboro
Malboro
Posty: 1050
Rejestracja: sob 18 lut, 2006 00:19

Post autor: Sogetsu »

Dzięki za hinty. Nie nie wiem, czy wszystkie możliwe walki będę starał się uniknąć. To będzie zależało od tego, czy według mnie ten czy inny będzie zasługiwał na to, żeby oberwać. Za to kocham zachodnie RPG, które są naprawdę Role Playing.

Jeszcze jedno pytanie: czy tak jak w Falloucie, kwestie dialogowe do wyboru zależą od poziomu inteligencji bohatera, czy zawsze są takie same?
Awatar użytkownika
CoD
Kupo!
Kupo!
Posty: 108
Rejestracja: czw 30 cze, 2005 17:45

Post autor: CoD »

Ja zawsze ustawiam na początku max charyzmy, siłę do 13, resztę w mądrość i spokojnie walczę z wszystkim co się napatoczy :lol: (wyjątek to kanały w wyższych dzielnicach, tam lepiej nie włazić z niskim lvlem :P). Poza tym jeśli nie masz zamiaru robić z siebie kompletnego demona, lepiej iść w stronę światłości :lol:, bo fajny mieczyk później można nosić :P

@Tak, inteligencja wpływa w pewnym stopniu na opcje dialogowe, ale w większości wypadków daje radę zastąpić ją wysoką mądrością :P (zazwyczaj inteligencję zaczynam podbijać jak już mam max mądrości, charyzmę i siłę 21 i conajmniej 19 wytrzymałości :])
Haū! Omochikaerī!

Gumon hyakushutsu...

Yuri est ars boni et aequi
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Zdecydowanie w tym przypadku w mądrość trzeba ładować - jak w Baldurze było najwięcej opcji dialogowych zależnych od Int, tak tu Mądrość gwarantuje dużo opcji i co najważniejsze poprawne odpowiedzi na pytania NPC. Do tego im więcej, tym potężniejszy bonus z doświadczenia, przy maksimum to chyba ok 40%.
Sogetsu pisze:To będzie zależało od tego, czy według mnie ten czy inny będzie zasługiwał na to, żeby oberwać.
Uwierz, będzie kilka osób którym aż się chce walnąć po pierwszych liniach dialogowych ;] Niewiele jest lokacji (przynajmniej na początku), gdzie wszystko co żyje idzie na Ciebie i macha witkami, pod koniec są takie lokacje całkiem poważne...
Sogetsu pisze:Za to kocham zachodnie RPG, które są naprawdę Role Playing.
Za to zapewne pokochasz Torment, bo swoboda tu jak w Fallout niemalże (nie do końca, bo wybicie całych miast, dzielnic itp., średnio wchodzi w rachubę) i tyle 'odgrywania' ile dusza zapragnie :]
Sogetsu pisze:Zachęcony waszymi (głównie Gveira:) zachwytami
^^

Mój przepis na postać - start maksimum mądrość, jak najwyższej inteligencja i charyzma, ale tak, co by nie zejść z fizycznych poniżej 10. Zostajemy jako wojownik, doświadczenie podbijane przez szkolenia na inne klasy się przyda dla niego właśnie, po niedługim czasie pakowania cech mentalnych wchodzimy na fizyczne i nikt praktycznie nie jest w stanie podskoczyć... Ale jak mówi AUDION, magiem jest faktycznie łatwiej, bo gra od początku premiuje postacie nastawione na umysł, a i animacje zaklęć odpalane jako FMV to niezbyt częsty widok w cRPG.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
ODPOWIEDZ

Wróć do „RPG”