Nem, gratuluję słusznej decyzji. :D
Mam tylko nadzieję, że w pierwszej kolejności, zamiast klikać myszką w ramach odmóżdżającej rozrywki, zabierzesz się za lekturę książek - już Ci mówiłam, że nie wiesz, co tracisz. ^___^
Kwazi, Ty też się otwórz na wiedźmińskie klimaty.
Anyway. Ku mojemu wielkiem zaskoczeniu, Najlepsi z Rodziców tak się przejęli premierą
Wiedźmina, że aż kupili mi nowego kompa _^_ - tzn. podejrzewam, że raczej chodziło im o zawłaszczenie mojej poprzedniej maszyny, bo ich stary komp zaczynał cosik rzęzić, a nie o zaspokojenie chwilowej zachcianki dziecka, które ma tylko się uczyć i pracować, ale mniejsza o to. _^_
Konkluzja jest taka, że zanim zdążyłam dokupić sobie dodatkową pamięć, jak z nieba spadł mi ADM Athlon 64
Dual, Core Processor 6000+, 3,01 GHz, 2,00 GB RAM.
Piszę to tylko po to, żeby zauważyć, że na w/w sprzęcie przygody Geralta chodzą płynnie i szybko. ^^ Btw, mój poprzedni komp miał 256 MB RAMu... to sobie mogłam co najwyżej instalację gry odpalić.
Teraz zaś wszystko działa i wygląda cacy. :]
Na razie grałam tylko przez jakąś godzinę, więc moje wrażenia są mocno ograniczone, ale i tak spróbuję przelać swe uczucia na klawiaturę. (Ach, no i oczywiście piszę to wszystko z punktu widzenia absolutnej miłośniczki książek Sapkowskiego i wściekłej fangirl Geralta
WTF?, więc mogę być trochę uprzedzona.
)
Pierwsze wrażenia (u Nem ^^) to był murowany opad szczęki. Intro - zajepiękne. Grafika, zwłaszcza jak na lokalne warunki, robi wrażenie. Kaer Morhen wygląda dokładnie tak, jak je sobie wyobrażałam po lekturze ASa, a dodatkowo cieszy mnie fakt, że graficy przyłożyli się do detali. Cutscenki też trzymają poziom. Postacie podczas rozmowy zachowują się dość płynnie, nie jak kukiełki. We wszystkim czuć rękę ludzi, którzy naprawdę
rozumieją świat Sapkowskiego - Triss wygląda jak Triss, łącznie z biustem na wierzchu (Sodden jeszcze nie miało mniejsca, jak mniemam?), aczkolwiek to wdzianko i tak jest skromne jak na czarodziejkę; Magister gada jak Magister, blizna Eskela wymiata, te realistyczne żyły na rękach wiedźminów cieszą. (On a side note, za bardzo zdążyłam przywyknąć do jRPG i mangowej grafiki - z niechęcią przyznaję, że jej brak w grze trochę mnie boli... choć prawdę mówiąc, Geralt manga-style to coś, czego mój mózg nawet nie obejmuje.
) Voice acting nie powala, ale też nie irytuje. W kwestiach i dykcji poszczególnych postaci trochę brakuje mi książkowej lekkości i polotu, poza tym wszystko jest okej.
Yep, mogło być dużo bardziej drętwo. A tak mamy np. teksty typu: "Tyle mocy to mu wystaczy co najwyżej na magiczne światełka" - Triss pogardliwie o wrogim czarodzieju. :]
Też bym chciała wersję na PS2, z tej prostej przyczyny, że sterowanie myszką jest IMHO ciutek gorsze od pada... ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia. Cholera, do tej pory nie udało mi się wykonać Geraltem takich pięknych salt w czasie walki, jakie robiła Nem. >_< Ej, Nem, jak Ty to uskuteczniałaś? *__*
W ogóle Geralt całkiem fajnie walczy. ^^ ...Pomijając początkowy styl walki, czyli tzw. z mieczem nad głową na rympał, który niebezpiecznie przypominał mi przeciwników Geralta ze Szczerbialu.
Styl grupowy szczególnie przypadł mi do gustu, kiedy zobaczyłam, jak Geralt bodaj jednym ruchem miecza rozwala trzech ludzi. Nierealistyczne? Może. Ale jakże przyjemne. :]
Cieszę się, że nie zabrakło "oczywistych oczywistości" - krytyków, kombosów, ogłuszania przeciwników no i rzecz jasna znaków.
Ilość opcji dodatkowych na razie mnie przytłacza, ale interfejs jest ładny i przyjemny w obsłudze. Aktywna pauza i podręczny ekwipunek sprawiają, że wszystko staje się prostsze. Podoba mi się idea medytacji zamiast snu, sposób przyrządzania eliksirów (wszystkie na bazie mocnego alkoholu, nice ^^), etc.
Jedna tylko rzecz wk*wia mnie w
Wiedźminie ponad miarę, a jest to amnezja głównego bohatera, który nie pamięta absolutnie
niczego, od składania Aard po proces powstawania wiedźminów. No ludzie. Ja rozumiem, że trzeba uwzględnić laików i ignorantów w gronie potencjalnych kupców gry, ale kiedy np. Eskel tłumaczył Geraltowi, co to Próba Traw, albo Vesemir wyjaśniał, co to takiego eliksir, myślałam, że "huknę głową o blat biurka i sama się obezwładnię". _^_
Tak, wiem, jestem uprzedzona, a tutorial zawsze jest konieczny, ale
amnezja...? Grrr....
No dobra, sama widzę, że się rozpisuję w zasadzie o niczym. Jak pogram dłużej, skrobnę coś konkretnego - pewnie wypłyną też wady gry i tak dalej. Na razie jestem w pełni zadowolona z produktu. :] Btw,
Geralt nosi na poziomie easy
białą koszulę. Taaaak... fetysz i te sprawy.
Ciężko mi się gra w stanie ciągłego podniecenia erotycznego, ale jakoś sobie radzę...