Strona 2 z 3

: sob 02 lut, 2008 00:52
autor: Grzybek Z Octu
Powróciłem do prowincji Morrowind i właśnie dlatego piszę tego posta. Są gry, do których powraca się nawet po długiej przerwie. Trzecia część serii The Elder Scrolls niewątpilwie do takich należy. Nie napiszę w tym poście nic więcej z prostego powodu - idę grać. Gdy się nasycę, rozbuduję nieco mój post, tymczasem pozdrawiam wszystkich fanów klimatu krainy Tamriel. :)

[ Dodano: Sob 02 Lut, 2008 00:50 ]
Obcy :lol:
Czasem myśliwy...
...staje się zwierzyną
Ja biorę łup, Zębacz świeże mięso!

I coś ze starego save'a:

Apetyczna może nie jest - jednak każdy łotr wie, że pieczeń z Alita wspaniale regeneruje siły!

: sob 02 lut, 2008 11:33
autor: kwazi
GZO - :lol: <Marudzi>

Ja ostatnio rozpocząłem od nowa własnoręcznie skonstruowanym Magiem :] Początki - ciężkie jak cholera :/ Zabijało mnie wszystko co było choć trochę mocniejsze od Skrzekacza... Ale dzięki Alchemii udało mi się sporo zarobić - i teraz jestem na etapie pakowania mojej postaci.

W sumie nie gram w "typowy" dla maga sposób - mój styl to raczej "mag bitewny" - rzucam Zaklęte Długie Ostrze - i ruszam w bój... Mimo małego poziomu HP Deadryczny miecz daje rade ;) Podobnie jak przyzwana w ten sam sposób zbroja/hełm/rękawice :] Dręczy mnie jedynie <ciągle> niski poziom many... Musze też zaopatrzyć się w wyssanie many :D

Idę grać dalej moim Snapem :*

: sob 02 lut, 2008 13:06
autor: Garnet
hmm..ktoś miał może styczność z Oblivion na PS3?

..ale ogólnie widze, ze zachwalacie gierke^^....(kolejna gra dodana do długiej listy)

: sob 02 lut, 2008 13:29
autor: Grzybek Z Octu
Taa...granie klasycznym magiem to zazwyczaj masakra. Oczywiście można sobie przywołać kilka Daedr tudzież truposzów dla postrachu i obserwować przedstawienie, ale jakoś mi się taka walka nie uśmiecha. Zdecydowanie wolę sparaliżować wroga i wykończyć go zaklęciami Zniszczenia.

W Morro najbardziej cenię sobie postać szybką, zwinną i silną. Dodajmy do tego Akrobatykę, Celność, Krótkie ostrze, Skradanie się i Zabezpieczenia i mamy skutecznego skrytobójcę. Idealny kandydat na Arcymistrza Morang Tong :).

A propos niskiego poziomu many - Atronachem pewnie pogardziłeś, co? :> Anyway, o ile zrobienie lamerskiego pierścienia regenerującego życie na stałe nie jest żadnym wielkim wyczynem, tak regeneracja many jest dużym problemem. Może komuś z was udało się zrobić lub znaleźć taki artefakt? Przydatne to by było. No i mag z takim przedmiotem byłby naprawdę potężny! :D

: sob 02 lut, 2008 14:11
autor: kwazi
Garnet pisze:hmm..ktoś miał może styczność z Oblivion na PS3?
Ja miałem okazje w niego zagrać, ale na XBox360, wiec różnica chyba niewielka :P Musze powiedzieć, ze grafa powaliła mnie na kolana - może dlatego, ze nie widziałem tej gry na naprawdę szybkim PC - tylko na moim średniaku :D Za dużo nie grałem, ale co zaobserwowałem:
- strona audio-video bez zarzutu
- w miarę przystępny interfejs - jednak PCtowy sprawdza się o niebo lepiej...
- wada - długie doczytywanie podczas przemieszczania się pomiędzy lokacjami/na mapie świata.
- chyba największy cRPG na konsole jaki wyszedł ever

IMO korzystny zakup - o ile masz słabego PC na ta grę - bo na blaszaku gra sie w to to lepiej... ;)
Grzybek Z Octu pisze:Anyway, o ile zrobienie lamerskiego pierścienia regenerującego życie na stałe nie jest żadnym wielkim wyczynem, tak regeneracja many jest dużym problemem.
T__T
Grzybek Z Octu pisze:No i mag z takim przedmiotem byłby naprawdę potężny! :D
Znalazłem pierścionki +5 Zniszczenie i +5 Przywołanie :twisted:

: sob 02 lut, 2008 15:53
autor: CePeN
kwazi pisze:Ja miałem okazje w niego zagrać, ale na XBox360, wiec różnica chyba niewielka :P
Oblivion PS3 vs x360

Uwielbiam oglądać te filmiki, a jeszcze bardziej czytać komentarze fanboyów, którzy stają się ekspertami od szczegółów i detali.

A co do gry to z filmiku gameplay wygląda całkiem nieźle, ale dla mnie nie jest to typowy "must have" na iksa, wolę grać na razie w jrpgi, ew potem jak zaswędzi mnie kasa to zakupię tą grę XD

: pn 08 gru, 2008 16:04
autor: Vivi714
Kiedyś grałem w Morrowind'a i muszę przyznać , że to znakomita gra. Nie wiem jak wam, ale dla mnie największą radość sparawiało zwyczjne chodzenie i odkrywanie świata (walka też jest całkiem przyjemna). Gdy ostatnim razem mój brat w to grał, to kradł wszystkie możliwe książki i czytał je (mówił, że mu się podobało!). A tak na marginesie, to jeżeli chcecie zarobić trochę forsy praktycznie za nic, to udajcie się do Caldery, do gildii magów i wejdźcie kręconymi schodami na górę. W pomieszczeniu nikogo nie będzie, a ty zgarniesz jak na początek sporą sumkę (już dokładnie nie pamiętam, ale to chyba było coś w okolicach 2k, a jeżeli nie, to sorki). :)

: czw 11 gru, 2008 20:59
autor: Grzybek Z Octu
Vivi714 pisze:A tak na marginesie, to jeżeli chcecie zarobić trochę forsy praktycznie za nic, to udajcie się do Caldery, do gildii magów i wejdźcie kręconymi schodami na górę. W pomieszczeniu nikogo nie będzie, a ty zgarniesz jak na początek sporą sumkę (już dokładnie nie pamiętam, ale to chyba było coś w okolicach 2k, a jeżeli nie, to sorki). :)
hmm... mniej więcej :>. Wspomniana Gildia Magów Caldery ma w istocie profesjonalny (darmowy ;) ) zestaw alchemiczny. A alchemia to najlepszy sposób na dorobienie się w początkach gry, o czym pisaliśmy tu chyba wcześniej. Później wystarczy już tylko zabijać daedry, opychać ebonowy lub daedryczny sprzęt Pełzaczowi bądź Krabowi Błotnemu. Unikaty zaś kolekcjonować dla użytku własnego (nie ma to jak zrobić sobie w domu muzeum zbroi i oręża). Żyć nie umierać. Choć posiadanie miliona smoków i bycie praktycznie niepokonanym (nie licząc wielu smakowitych akcji z Bloodmoona i Twierdzy Smutku) jest takie nudne :/

btw: Dawno w to nie grałem :)

: śr 19 sie, 2009 14:51
autor: Sogetsu
Jakby kogoś interesowało, to pierwsze dwie części The Elder Scrolls są udostępnione do ściągnięcia za darmo: http://www.elderscrolls.com/downloads/d ... _games.htm

: śr 19 sie, 2009 15:01
autor: Raven
Pierwsza część - 9 megabajtów :lol:

To były czasy XD

: czw 20 sie, 2009 13:17
autor: Gveir
Mam nadzieję że wszyscy straceńcy którzy spróbują, pamiętają lub liczą się z tym, że jedynka jest już w tej chwili praktycznie niegrywalna, a dwójka została ochrzczona Buggerfall z powodu tak epickiej liczby bugów, że nigdy nie udało się ich usunąć? :lol: Za to wielkością żadna gra go już chyba nie przebije, cytując:
Wikipedia pisze:Daggerfall is the largest Elder Scrolls game to date, featuring a game world estimated as being 161,600 square kilometres (62,394 square miles or 40,400,000 acres) with over 15,000 towns, cities, villages, and dungeons for the player's character to explore. According to Todd Howard, Elder Scrolls programmer, the game's sequel, The Elder Scrolls III: Morrowind is 0.01% the size of Daggerfall, but it should be noted most of Daggerfall's terrain was randomly generated. Vvardenfell, the explorable part of Morrowind in the third game has 15.5 square kilometres (6 square miles).[1][2] The Elder Scrolls IV: Oblivion has approximately 41.4 square kilometres (16 square miles) to explore. [3] In Daggerfall, there are 750,000+ non-player characters (NPCs) for the player to interact with, compared to the count of around 1000 NPCs found in Morrowind and Oblivion. The geography and the characters in these later games are much more detailed.

: czw 20 sie, 2009 18:43
autor: Cierń
O Buggerfallu miałem napisać wczoraj :lol: Jednakże piszę tutaj po to, ponieważ te liczby dotyczące Daggerfalla są jedynie... liczbami ;) Co z tego, że tam jest 750,000 NPC'ów, skoro są to klony kilku "typów' powielane X razy, w dodatku wszystkie mówiące praktycznie kilka kwestii na krzyż :lol: Istnieje tam kilka rodzajów "misji", w których losowo generowana była rzecz jaką trzeba zdobyć/bądź coś zatłuc i miejsce wykonania. Gra mnie znużyła w przeciwieństwie do Morrowinda (tam też klonowanie jest widoczne, ale nie na taką skalę XD), w którego grało mi się przyjemnie :)

: ndz 27 lis, 2011 15:35
autor: jog
Czy ktoś tu może w Skyrim kula? Oj! gdybym tylko miał możliwość na moim kompie odpalić to cudo. A tu lipa. Jeśli chodzi o serię to grałem tylko w Morrowinda, całkiem sporo, gra rewelacyjna i w sumie chciałbym powrócić i jeszcze trochę pokopać, poeksplorować poczarować i w ogóle! Ach! Rozwijać postać wedle własnego widzi mi się, jakieś mikstury wymyślać... tęsknię za tym że ohohoho :O

Znajomy grał w Obliviona i przeszedł go całego na touchpadzie, było strasznie zabawnie z tego co pamiętam, ale mimo wszystko chyba w porównaniu z Morrowindem lekko okrojona następczyni była.

: ndz 27 lis, 2011 16:58
autor: Verkonika
Skyrim. Mój nowy zjadacz czasu. Całkiem przyjemnie się gra i jestem zadowolona z ulepszeń (chodzenie na skos, ładniejsze twarze, fajna jazda na koniu itd. ). Jak zawsze pełno gildii i bractw, do których można wstąpić ( ja jestem w dwóch na raz ). Świat dużo się nie zmienił, zmienił się tylko klimat na śnieżny. Bardzo prosty i przejrzysty interfejs, możliwość zaznaczenia kilku questów na raz. Świetny system rozwijania postaci, bardzo fajnie się awansuje. Oczywiście nie zabrakło wampirów i wilkołaków.

Ja standardowo jestem blond Nordczycą ( :P ) z buławą, ciężkim pancerzem i kilkoma zaklęciami przywracania i zniszczenia :>

: sob 03 gru, 2011 00:05
autor: jog
Och! Zazdroszczę jak nie wiem co! Mam niesamowity apetyt na jakiegoś rozbudowanego, sytego rpga. A tu nic na horyzoncie się nie pojawia. Z resztą pewnie jakbym zaczął grać to pewnie po 3 dniach zapał by mi zgasł :O no ale! Kiedyś Skyrima zaliczę! Nie ma co! Przy Morrowinda mi starczyło sił na całość, dalej też dam radę!

W sumie najlepszymi momentami Morrowinda były te chwile gdy wbijałem w jakąś większą jaskinię i myślałem sobie "o! ta jest większa niż poprzednie! na pewno zaraz jakieś skarby złapię!". No i kulałem całą jaskinię, zabijałem mega ciężkie potwory! Ostatnia komora! Ostatnia Komora! Skarby! Skarby! Skarby... Skarby? W ostatniej komorze w ostatnim korytarzu nie było nic... a jeśli coś było to było nic nie warte. To było cudne! Kto powiedział że każda jaskinia musi zawierać niestworzone skarby... taki element przygody! Coś wspaniałego!