Seria The Elder Scrolls

Bard's Tale, Eye of the Beholder, Ishar, czy z ostatnich lat Gothic albo Baldur's Gate. To wszystko są synonimy dobrego "rolpleja".

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Raven
Redaktorzy
Redaktorzy
Posty: 1411
Rejestracja: czw 20 lip, 2006 11:24
Lokalizacja: W.M. Gdańsk
Kontakt:

Seria The Elder Scrolls

Post autor: Raven »

Zauważyłem, że nie ma jeszcze tematu o tej jakże ciekawej serii.
Choć grałem jedynie w Obliviona, to chciałbym się wypowiedzieć przynajmniej o tej grze.
Mimo że główny wątek bardzo kuleje, to jest to chyba najbardziej rozbudowana gra wszech czasów. Setki lokacji, tysiące zadań i postaci potrafią przykuć do monitora na długie godziny. A wy co sądzicie? Zapraszam do dyskusji.
Słuchaj więc nas chociażby szła cenzorów horda
Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany
Awatar użytkownika
gilgamesh
Cactuar
Cactuar
Posty: 210
Rejestracja: pn 06 gru, 2004 19:29
Lokalizacja: Mazury

Post autor: gilgamesh »

Uwazam, ze TES4 jest gra nieciekawa z tego wzgledu, ze jest pelno bugow dzieki ktorym mozna stac sie niesmiertelnym. Potwory sa dopasowane do lvl niezaleznie od lokacji w jakiej sie znajdujemy i to uwazam za najwiekszy minuj tej serii. Co do questow to sa one niemal takie same z paroma wyjatkami, nie wspominajac juz o platnym dodatku umozliwiajacym na wejscie do dwoch pomieszczen w glownej siedzibie gildii magow. Jezeli ta czesc sie ci spodobala to radze, zebys zagral w trzecia czesc, jest o niebo lepsza.
Awatar użytkownika
Cthulhu
Kupo!
Kupo!
Posty: 87
Rejestracja: ndz 23 lip, 2006 22:57
Lokalizacja: R'lyeh

Post autor: Cthulhu »

nie miałem okazji pograć bo na mojej padlinie nie ruszy, ale z tego co widziałem u znajomych, to raczej nudnawe. mapy nieciekawe, kolory nudne, stworki zbyt udziwnione. ogólnie jak dla mnie lipa. a poza tym, to co to za gra, którą można w 8 minut skończyć??
Nie jest umarłym ten, który może spoczywać wiekami
Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.
[center]H. P. Lovecraft[/center]
Awatar użytkownika
Raven
Redaktorzy
Redaktorzy
Posty: 1411
Rejestracja: czw 20 lip, 2006 11:24
Lokalizacja: W.M. Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Raven »

Cthulhu pisze:co to za gra, którą można w 8 minut skończyć
To jest w niej właśnie najciekawsze, że można skończyć w 30 minut, a można też grać 200 godzin. Żeby nie wyjść tu na fanboya, powiem że rzeczywiście w tej grze nie brakuje błedów. Szczególnie zirytowało mnie to, gdy po arcynudnej i arcydługiej misji ze zbieraniem sprzymierzeńców, nie dość że przyszło ich może z 10, to w większości gapili się jak mielę kolejne potwory. Ale nie można zapominać o ogromie pracy, jaki twórcy musieli włożyć w tworzenie ogromnego świata gry.
Słuchaj więc nas chociażby szła cenzorów horda
Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany
Awatar użytkownika
gilgamesh
Cactuar
Cactuar
Posty: 210
Rejestracja: pn 06 gru, 2004 19:29
Lokalizacja: Mazury

Post autor: gilgamesh »

Cthulhu pisze:nie miałem okazji pograć bo na mojej padlinie nie ruszy, ale z tego co widziałem u znajomych, to raczej nudnawe. mapy nieciekawe, kolory nudne, stworki zbyt udziwnione. ogólnie jak dla mnie lipa. a poza tym, to co to za gra, którą można w 8 minut skończyć??
Akurat do grafiki nie mam nic do zarzucenia, nawe na srednich detalach jest zachwycajaca. Bycmoze widziales Oldbliviona- wersje na bardzo slabe komputery. Co do tych osmiu minut to gdyby te wszystkie questy poboczne pozbierali do kupy i puszczali jeden po drugim to gra bylaby liniowa i wtedy dobiero nudna. Dzieki duzej ilosci pobocznych questow ma sie swobode, a o to glownie chodi w TESie.
dark_raven pisze:gdy po arcynudnej i arcydługiej misji ze zbieraniem sprzymierzeńców, nie dość że przyszło ich może z 10, to w większości gapili się jak mielę kolejne potwory
Gdybys zabawial sie w zbieranie Nirnrootow nie mowilbys tak o tej misji ;)
Awatar użytkownika
Pinhead
Kupo!
Kupo!
Posty: 153
Rejestracja: wt 18 kwie, 2006 07:32

Post autor: Pinhead »

Czwrka mi się podobała, byla łatwa,piękna grafika,dużo questów.A minusy: banalnie proste questy , dużo bugów w grze,system tworzenia postaci(Godfather'a).Ale ogólnie gra mi się podobała,ale zbyt monotonna.
Nie każdy chłop z widłami to Posejdon
arek_01

Post autor: arek_01 »

Nie wiem jak was ale mnie najbardziej w Oblivionie denerwuje fakt ze niezaleznie jak bardzo wypasiony masz level to i tak zawsze tak samo dlugo bedziesz sie meczyl z kazdym przeciwnikim, bo dziwny jest dla mnie troche fakt ze na poczatku gry kazdy napotkany bandyta ma skórzana zbroje a jak juz troche dluzej pograsz i sam masz wypasiony sprzet to nagle dziwnym zbegiem okolicznosci wszyscy bandyci maja najlepsze zbroje i bronie w jakie mozna znalezc w grze. Chociaz i tak nie ma to jak Gothic III w ktorym dwumetrowego orka bierzesz na meszta a z głupim wilkiem lejesz się pół godziny, stosujac jakies wymyslne ekfilibrystyczne ciosy ktorych nawet sam Chuck Norris nie zna! Moim zdaniem tak samo kontynuacja serii Gothic jak i TES nie wypadła najlepiej:( . Jedyne czym moze pochwalic sie Oblivion to wielki, wielce zroznicowany, świetnie wykonany świat, rewelacyjna grafika ( no i jeszcze motyw jazdy na koniu :P )
UNOisMAD

Post autor: UNOisMAD »

Ja grałem tylko w Morrowinda i sądze tą gre za bardzo wybitną :
- Duża mapa
- -||- misji
- -||- broni
- Mozliwosc tworzenia wlasnych broni i zaklec
- Nietypowy sposob rozwoju postaci
- I wogole bardzo bardzo fajna gra.
Nie gralem w Obliviona ale jakos nie zaluje (jutro bede mial dodatki do Morka jeepee xd). W sumie Mork też ma troche bugow , jak np.
Da się ominąc oślepienie gdy nosi sie buty "oślepiającej szybkości"
Można latac 24 godziny (w grze 24 godziny)
Slyszalem o sposobie by sprzedawcy mieli ogrom kasy i to bez kodów.
Gra i tak bardzo bardzo świetna i wogole.
Żeby nie było ...
Pozdro !
Awatar użytkownika
King VERMIN!
Cactuar
Cactuar
Posty: 479
Rejestracja: czw 21 wrz, 2006 15:43

Post autor: King VERMIN! »

Ja już kiedyś chyba napisałem, że The Elder Scrolls to imo najnudniejsza seria RPG na PC ;)
Duża mapa
-- Monotonna, bez konkretnych na niej rzeczy, nie licząc deadrycznych i krasnoludzkich budynków nic na niej nie ma. Do tego dochodzą jeszcze te nudne powtarzające się lochy.
-||- misji
Która zawsze wyglądają tak samo; zrób coś, przynieś coś, zabij kogoś/coś. Do tego brak jakiejś logiki w tych misjach, raz spotkałem w Vivek który mniej więcej powiedział do mnie: "Cześć, ktoś obraził mu ród, idź go zabij". No padłem dosłownie, przychodzę z ulicy i jakiś facet już mi karze kogoś zabijać :lol:
Nietypowy sposob rozwoju postaci
To znaczy?! Ja nic tam nietypowego nie widziałem :|

Morrowind jest nudny jak flaki z olejem i cierpi na straszną przypadłość. ZBYT łatwo można szybko stać się potężnym, mowa tu o skillach i inventory. Praktycznie przy 14 poziomie nikt nie jest w stanie nas zatłuc. Pomijam jeszcze fakt, że kiedy zostajemy wilkołakami to już w ogóle gra traci sens. Jak jest się wilkiem to nawet STRAŻ MIASTA przed nami ucieka. Powtórzę się, że Morek jest grą może i dużą, ale nudną. Pamiętam motyw kiedy ukończyłem wszystkie questy w gildii złodziei. Jak ją ukończymy obecny przywódca mówi, że wyjeżdża gdzieś i oddaje nam gildię. Nie tylko nigdzie facet nie pojedzie, bo będzie ciągle stał w tym samym miejscu, to nasza władza nad gildią jest tylko umowna, bo NIC nie możemy zrobić, od razu przypomina się gildia złodziei w Baldur's Gate, gdzie mogliśmy wydawać polecenia naszym podwładnym, płaciliśmy podatki głównej gildii, działy się w niej różne rzeczy, ciekawe eventy...

Morrowind jest przereklamowany, nieciekawy i nużący.
Awatar użytkownika
Grzybek Z Octu
Moderator
Moderator
Posty: 583
Rejestracja: pt 04 sie, 2006 23:04
Lokalizacja: Z nasienia

Post autor: Grzybek Z Octu »

King, wszystko jak zwykle zależy od subiektywnego poczucia dobrostanu gry.

Wielu moim znajomym Morrowind się nie podoba, znam też paru, którzy nie mogli się od gry oderwać. Należałem do gatunku, który wciągnął się w ten dziwny świat. Jego 'nudę i nieciekawość' odczułem dopiero po roku - przez długi czas gra naprawdę mnie cieszyła, kochałem wyzwolenie się z jakiejkolwiek liniowości (na mdłości zbiera mi się, gdy wspomnę Neverwinter Nights, której strategie przechodzenia aktów były do siebie hmm..bardzo podobne): Nie chcesz wykonywać wątku głównego - proszę bardzo. Masz ochotę stworzyć postać, która będzie w grze zbierać kwiaty i układać na stoliku zebrane w jeziorku perły? :lol: Nie ma problemu.
King VERMIN! pisze:ZBYT łatwo można szybko stać się potężnym, mowa tu o skillach i inventory.
To prawda, w szczególności na poziomie trudności Easy i Normal. W dodatkach bywają przeciwnicy nieco trudniejsi (przy lvlu +40 4 trafione rzutki przeciwnika=kaplica) ;). Mimo to uważam, że ten zarzut ma uzasadnione podstawy.
King VERMIN! pisze:STRAŻ MIASTA
Tragedia...zaiste morrowindowym policjantom brakuje zarówno męstwa, jak i mózgów. Z drugiej strony zauważ, że podobnie jest w naszym kraju :D

Bugów gra ma mnóstwo, ale ja i tak potrafiłem wyciągnąć z niej to, co dobre. Świetnie się przy niej bawiłem, często korzystałem z zasobów wyobraźni, aby grę wzbogacić. Parę tygodni temu próbowałem jednak do niej wrócić - niestety. Może innym razem. :)
Frankly my dear...I don't give a damn (because you haven't brushed your pubic hair for months) !
Awatar użytkownika
King VERMIN!
Cactuar
Cactuar
Posty: 479
Rejestracja: czw 21 wrz, 2006 15:43

Post autor: King VERMIN! »

Grzybek, aby nie było, że rzucam słowa na wiatr. Przegrałem w morku jak i w obu dodatkach jakieś 60 godzin. Głównie przez quest złodziejski i zabawę w wilka w Bloodmoon. Gra niestety nie ma jednak nic do zaoferowania, świat w niej jest jakiś dziwaczny i nienaturalny (jak na realia fantasy nawet) Chociaż fakt, można stworzyć postać jaką nam sie żywnie podoba i grać jak chcemy. Doczekałeś się własnego domostwa? ;> Na na wyspie w Bloodmoonie, wybudowali mi wielką, drewnianą willę ;) Fajna sprawa, zawsze lubiłem kiedy w RPG mamy własne cztery kąty gdzie możemy udekorować dom w znalezione przez nas graty XD

[ Dodano: Sro 16 Maj, 2007 22:41 ]
To prawda, w szczególności na poziomie trudności Easy i Normal. W dodatkach bywają przeciwnicy nieco trudniejsi (przy lvlu +40 4 trafione rzutki przeciwnika=kaplica) ;) . Mimo to uważam, że ten zarzut ma uzasadnione podstawy.
Gra cierpi ma brak jakichś Uber-Bossów, czy czegoś w tym stylu. Jakiegoś silnego madafaki z którym walka trwałaby 10 minut. Nie ma czegoś takiego :/ W BG walka ze smokiem zawsze była epicka i ciekawa ( o ile nie bawiliśmy się w pułapki )
Awatar użytkownika
Grzybek Z Octu
Moderator
Moderator
Posty: 583
Rejestracja: pt 04 sie, 2006 23:04
Lokalizacja: Z nasienia

Post autor: Grzybek Z Octu »

Grzybek, aby nie było, że rzucam słowa na wiatr
Wcale Ci tego nie wypominam a tymbardziej nie chcę twierdzić, że nie masz racji. Jesteśmy z jednego bractwa :D zatem dyskusja służy wymianie poglądów i spostrzeżeń w miłej atmosferze.
King VERMIN! pisze:Doczekałeś się własnego domostwa? ;>
Dodatki posiadam od niedawna, ale niestety..zaciąłem na Twierdzy Smutku i nijak nie mam chęci grać dalej. Przerasta mnie ilość sub questów i wielki obszar mapy, z którym nie wiadomo co zrobić _^_. Bloodmoona nie ruszyłem w ogóle. :/

King VERMIN! pisze:Fajna sprawa, zawsze lubiłem kiedy w RPG mamy własne cztery kąty gdzie możemy udekorować dom w znalezione przez nas graty XD
Chyba największa zaleta Morrowinda. Nie skłamię, jeśli napiszę, że potrafiłem przez 6 godzin przystrajać dom czaszkami, klejnotami i unikatowym orężem. :twisted:

[ Dodano: Sro 16 Maj, 2007 22:54 ]
...i książkami! Yeah!
Frankly my dear...I don't give a damn (because you haven't brushed your pubic hair for months) !
Awatar użytkownika
King VERMIN!
Cactuar
Cactuar
Posty: 479
Rejestracja: czw 21 wrz, 2006 15:43

Post autor: King VERMIN! »

Bloodmoona nie ruszyłem w ogóle
Wart grzechu mimo wszystko. Rozbudowa osady której będziesz właścicielem no i oczywiście główny quest z wilkołakami, dołączyć, czy zwalczać. Dołączyłem :twisted:
Chyba największa zaleta Morrowinda. Nie skłamię, jeśli napiszę, że potrafiłem przez 6 godzin przystrajać dom czaszkami, klejnotami i unikatowym orężem.
Choruję na to samo ;) Do tego dom który dostajemy w Bloodmoonie ma bardzo ładną biblioteczkę i sporo szafek i innych półek. Ustawiłem sobie w bibliotece wszystkie opowieści o Viveku, oraz moją ulubioną książkę "Strażnik" jak i serię "Przygotowania Zwłok" :D Inna sprawa, że w Bloodmoonie można dostać nowy, ładny przedmiot, w sam raz dla złodziei (czyli mnie), lodowej zbroi, która waży 10 razy mniej od szklanej i ma trochę lepsze staty ;) Dla takich rzeczy w morka można grać. Jednak w pewnym momencie wykonasz questy które bawią, udekorujesz dom i będziesz taki potężny, że nikt Ci nie podskoczy, w wiadomo, że ZAWSZE w RPG musi być ktoś kto ci zawsze natrzaska, nieważne jaki masz lvl :D
Awatar użytkownika
soniq
Cactuar
Cactuar
Posty: 330
Rejestracja: ndz 31 gru, 2006 23:07

Post autor: soniq »

Dla mnie Morrowind to cudo jakich mało. Grałem w to około 400h (Morrowind + Tribunal + Bloodmoon). Ten wspaniały system gry, ogromny teren, swoboda ruchu w grze sprzed kilku lat dawały magiczny efekt. Wycisnąłem z gry prawie wszystko co było możliwe. Możliwość rozbudowania postaci według własnych upodobań. Fajny motyw z kradzieżą itemów. Pamiętam jak wspaniałą rzeczą były skarbce w Vivek (które ogołociłem ofkors xD). Rozbudowany system magii i ładowania własnych itemów specjalnymi właściwościami. Interakcja postaci i mnóstwo questów sprawiało że chciało się grać mimo bugów (chociaż niektóre nawet były ciekawe, tak jak ten z wyciągnięciem lvla powyżej maxymalnego). Dodatki dawały też wiele godzin dobrej zabawy i trochę mocniejsze potwory. Ech o Morrowindzie można by pisać i pisać, ale nie chce mi się bo za dużo by tego było ^^"

Niestety w Obliviona nie mogę zagrać z powodu wymagań sprzętowych -_-".
Mistrz polecił mi unikać niepotrzebnych walek!
Awatar użytkownika
kwazi
Redaktorzy
Redaktorzy
Posty: 2062
Rejestracja: ndz 05 cze, 2005 19:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: kwazi »

soniq pisze:Niestety w Obliviona nie mogę zagrać z powodu wymagań sprzętowych -_-".
^__^ znam ten ból... Na starym sprzecie nawet w Morro grać nie mogłem - a teraz Oblivion ładnie chodzi :) Właśnie zainstalowałem i już ciesze się tą grą :) Świat i klimat zupełnie inny od tego w Morrowind <w koncu to inna kraina geograficzna :P >, ale również jest urzekający :) System i inventory nieco zmienione, przyzwyczajam się :P Wnerwia mnie brak szybkiego dostępu do mapki + jej brak podczas chodzenia - ale pewno i do tego przywyknę :) Jak na razie gra cud, miód - już wiem co bede robił przez ten weekend :D

Wracając jeszcze do Morro - gra jak dla mnie to kamień milowy jeśli chodzi o komputerową rozrywkę. W pełni podpisuje się też pod tym wszystkim, co napisał wcześniej GZO :) Gra ma bugi i niedociągnięcia, ale dla mnie jest ona potwornie grywalna a jej "dziwny klimat i świat" tylko dodają wszystkiemu smaczku :] O nieliniowości nie wspomnę nawet :]

To na razie tyle - pogram dłużej w Obliviona i coś napisze wiecej.
ODPOWIEDZ

Wróć do „RPG”