saga Fallout

Bard's Tale, Eye of the Beholder, Ishar, czy z ostatnich lat Gothic albo Baldur's Gate. To wszystko są synonimy dobrego "rolpleja".

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

King VERMIN! pisze:Jak pierwszy raz tam byłem, to chciałem stamtąd odrazu spieprzać. Te zwęglona ciała, zniszczenie, ta muzyka, oraz atmosfera tego miejsca była mocno odstraszająca. Pozatym, sama otoczka: było to miejsce w które centralnie uderzyła bomba atamowa. Co najciekawsze, w Glow byłem bez żadnych lekarstw. Miałem baaaaardzo ciekawą podroż spowrotem do Bractwa (wymioty, zawroty głowy, odpadająca od ciała skóra)
Ba, tam było konkretnie z promieniowaniem - i właśnie cała sprawa z brakiem lekarstw była bardzo dobrze przemyślana. No i nie można było spać - bo wtedy Rad X przestawał działać i było po zabawie... Ale i dzięki temu nie dało się odnowić HP, czyli bez sporego zapasu stimpak'ów nie było sensu tam iść. A to jeszcze bardziej podbijało klimat i tak już konkretnie mroczny i paskudny. Ale ekwipunek znaleziony na dole całkowicie wszystko rekompensował. Tak samo jak rozmowa z komputerem - pomagała sporo wyjaśnić i była bardzo klimatyczna. No i dało się pograć z nim w szachy ^^
King VERMIN! pisze:Zakończenie było całkiem smutne.
To było wręcz tragiczne zakończenie. Zwłaszcza ta druga wersja, o której wspomniał Grzybek. Wbrew pozorom zdarzało się ono całkiem często.
King VERMIN! pisze:PS. Pamiętacie Necropolis? ;)
Oczywiście :P Ale samo miasto było kiepskie, za to podziemia i zniszczony Vault były świetne... Te świecące od radiacji ghule i ich teksty. Znowu lokacja powalająca klimatem.

Hmm... udało wam się zabić kiedykolwiek Overseer'a Vault 13 kiedy siedział na stanowisku dowodzenia?
Ostatnio zmieniony sob 25 lis, 2006 16:15 przez Gveir, łącznie zmieniany 1 raz.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
kwazi
Redaktorzy
Redaktorzy
Posty: 2062
Rejestracja: ndz 05 cze, 2005 19:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: kwazi »

Gveir pisze:Hmm... udało wam się zabić kiedykolwiek Overseer'a Vault 13 kiedy siedział na stanowisku dowodzenia?
Chyba nie da rady ;)

Co do zakończenia "jedynki" jest ono IMO świetne - logicznie kończy fabułę i jest preludium do drugiej części :) Kurcze ... dawno nie grałem w "jedynke"... Czas chyba to zmienić ;)

Co do stopnia trudności gry (a szczególnie F2...) to nie jest on aż tak wysoki - gram postacią tylko do walki kontaktowej i jak na razie nie mam większych problemów ;) Trudność w tej grze zaczyna się wtedy, gdy zaczniemy robić Questy w złej kolejności, albo nie wyppełniać ich optymalnie. Przykładowo tego z reaktorem w Gecko czy z planami dla BoS i Shi :D
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

kwazi pisze:Chyba nie da rady ;)
Gdzieś czytałem w sensownym źródle, że się da, ale mimo usilnych prób w Power Armor i z Gatling Laser'em nie dało rady ani razu :/
kwazi pisze:Co do zakończenia "jedynki" jest ono IMO świetne - logicznie kończy fabułę i jest preludium do drugiej części :)
Zaprawdę, mimo, że szokujące swoim przebiegiem, było sensowne i dawało potężną furtkę do kontynuacji. Jedno z lepszych zakończeń jakie widziałem.

A stopień trudności wcale nie był wysoki, naprawdę. Jedynka była prosta, a w dwójce wystarczyło walczyć odpowiednio i mieć odpowiednie podejście do coniektórych walk i było sprawie. Np. Metzger i jego ekipa w Den... Psycho, zwinąć mu Shotgun i nawet z niskim poziomem można mu było nakopać bez większego problemu. A ja grałem postacią do walki zasięgowej i nie było problemu. Najpierw broń lekka (strzelby i dobry karabin czynią cuda), potem przechodziłem na ciężką - Bozar to zagłada wszystkiego, wraz z Vindicator Minigun'em. Dodać do tego dodatkowy perk Tag! i mamy jeszcze broń energetyczną - karabin elektromagnetyczny Bractwa Stali jest niesamowity, w oczy strzelając można osiągnąć nawet ponad 1000 obrażeń critical'em bez problemu. I wcale nie jest za trudno :P
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Sogetsu
Malboro
Malboro
Posty: 1050
Rejestracja: sob 18 lut, 2006 00:19

Post autor: Sogetsu »

Gveir pisze:To było wręcz tragiczne zakończenie. Zwłaszcza ta druga wersja, o której wspomniał Grzybek. Wbrew pozorom zdarzało się ono całkiem często.
jeśli postać miała "Krwawą jatkę"/"Bloody Mess" to automatycznie na końcu

Kod: Zaznacz cały

zabija Overseera.
Awatar użytkownika
Cierń
Cactuar
Cactuar
Posty: 419
Rejestracja: pn 18 lip, 2005 22:25

Post autor: Cierń »

Dwójka była dość trudna tak za pierwszym i drugim razem (albo to ja byłem młody ;) ) Jednak różnego rodzaju kombinacje doprowadziły do tego, że znam ją praktycznie z każdego aspektu :)
kwazi pisze:gram postacią tylko do walki kontaktowej i jak na razie nie mam większych problemów ;)
Ukończyłem tak nawet grę :D Pakowałem w unarmed i melee weapons :D A postać nazwałem wtedy Geralt XD Swoją drogą jest taki mały bug (a może to było zamierzenie twórców), który powoduje natychmiastową śmierć przeciwnika po ciosie w oczy. Tylko trzeba trafić nożem odpowiedniego krytyka :)
Gveir pisze:karabin elektromagnetyczny Bractwa Stali jest niesamowity, w oczy strzelając można osiągnąć nawet ponad 1000 obrażeń critical'em bez problemu. I wcale nie jest za trudno :P
Moim rekordem było zadanie 2603 obrażeń z bozara pewnemu obcemu... nawet mam gdzieś screen z uwiecznionym tym "dziełem" :D
"We carry death out of the village!"
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Cierń pisze:Moim rekordem było zadanie 2603 obrażeń z bozara pewnemu obcemu... nawet mam gdzieś screen z uwiecznionym tym "dziełem" :D
A dostałeś kiedyś 7500 obrażeń od zwykłych dział w Sierra Army Depot? XD Mój najlepszy to było 2753 ^^ Ale screena już nie mam :/
Ostatnio zmieniony sob 25 lis, 2006 16:15 przez Gveir, łącznie zmieniany 1 raz.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
King VERMIN!
Cactuar
Cactuar
Posty: 479
Rejestracja: czw 21 wrz, 2006 15:43

Post autor: King VERMIN! »

O cholera. Motywu z

Kod: Zaznacz cały

zabiciem Overseera
nie widziałem. Jak to wygląda konkretnie? Jest to filmik czy na silniku gry? Niech ktoś napiszę, bo odkąd mam PS2 przepadła mi płyta z Falloutem :/

Swoją drogą, jakie mieliście skille? Powiedzmy, że F2:

Ja miałem albo Small Guns, lub melee weapons, trochę ciężko, ale daję sporo frajdy ;) Pózniej w Energy Weapons (Big Guns jest zupełnie bezużyteczny jak spotykasz chłopaków z Enklawy...) oraz naturalnie Speach! Bez tego ani rusz IMO.

Swoją drogą, zawsze mnie interesowało, kim są chłopaki z Enklawy? Nie czytalem nigdy nic o nich, z żadnych źródeł, ale Fallout Tactics rzuca trochę światła na nich. Czy Enklawa nie jest przypadkiem tą częścią Bractwa Stali, którzy nie godzili się na pozyskiwanie nowych członków itp? A Bractwo które znamy z FT to te które rozbiło się Zeppelinem? Chyba, że jest jakieś oficjalne źródło, to pisać ;)

PS. Cholernie się cieszę, że są ludzie którzy lubują się w tym wspaniałym RPG :D

PS2. Miałem napisać: Intro do Fallout 2 to moim zdaniem drugie z najlepszych wejściówek w historii gier video! (chodzi o pierwszą część, z tym filmem i gdzie na ocalałych... czekają chłopaki) Tylko MGS2 jest lepsza, ale to i tak kwestia sporna. Intro niby nie długie, czy jakieś efektowne, ale wręcz dobitnie ukazuję ono klimat Fallout 2.
Awatar użytkownika
Cierń
Cactuar
Cactuar
Posty: 419
Rejestracja: pn 18 lip, 2005 22:25

Post autor: Cierń »

King VERMIN! pisze:Jest to filmik czy na silniku gry?
Animacja na silniku gry... dająca wiele satysfakcji, gdy wiemy, że

Kod: Zaznacz cały

nas bez pardonu wywalą z krypty 13
King VERMIN! pisze:(Big Guns jest zupełnie bezużyteczny jak spotykasz chłopaków z Enklawy...)
Z tym, to bym się kłócił... wystaczy podbić sobie postać kilkoma perkami i z pomocą big guns robi się z nich mielone. Szczególnie przy akompaniamencie bozara i vindicator miniguna...

Btw. to chłopaków z Enklawy bez większych problemó wykańczałem nawet HK P90 XD (jeżeli chodzi o broń konwencjonalną)

Co do umiejętności... zależy to od aktualnych chęci. Ale najczęściej wybieranym tagiem przeze mnie jest Small Guns... Speech również dosyć często gości u mojej postaci ;)
"We carry death out of the village!"
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Skill'e - Small Guns, bo przez całą grę przydaje się genialnie każdy rodzaj strzelby automatycznej - z Pancor'a Jakhammer'a można kosmicznie kosić critical'ami Alien'ów, Death Claw'y i Enklawę. Big Guns - bo Bozar i Vindicator Minigun zabijają wszystko na swojej drodze - Enklawa pada, można zabić nawet dwóch jedną serią, o zwierzakach nie wspominając. Speech - konieczne, bez tego gry się nie przejdzie, poza tym im lepszej się rozmawia, tym lepiej się gra i lepsze rzeczy uzyskuje. No i Energy Weapons, z powodu ulepszonego karabinu plazmowego i działa elektromagnetycznego Bractwa, dających niesamowite obrażenia na krytykach w oczy i wielką siłę w przebiciu Power Armor'ów Enklawy.
Jakie mieliście statystyki? Inteligencja i zręczność na 10, szczęście 2, charyzma 7 - 8, reszta to co zostało. No i oczywiście trait dający +1 do głównych statystyk na starcie. A potem komputer Bractwa i podnoszenie statystyk chipami :D
Cierń pisze:Swoją drogą, zawsze mnie interesowało, kim są chłopaki z Enklawy? Nie czytalem nigdy nic o nich, z żadnych źródeł, ale Fallout Tactics rzuca trochę światła na nich. Czy Enklawa nie jest przypadkiem tą częścią Bractwa Stali, którzy nie godzili się na pozyskiwanie nowych członków itp? A Bractwo które znamy z FT to te które rozbiło się Zeppelinem? Chyba, że jest jakieś oficjalne źródło, to pisać ;)
Nie, to nie oni. To było w samej grze i trzeba było się domyślić samemu. To pozostałości rządu USA, który przez dziesięciolecia siedział na tej platformie wydobywczej. Mieli własne wybory, kolejnych prezydentów, itp. Do tego dochodziły resztki armii USA i ludzie z Poseidon Oil. I tak sobie wpadli na pomysł wybicia wszystkich, żeby 'nieskażeni i czyści' ludzie mogli powrócić na własne ziemie.
Cierń pisze:Z tym, to bym się kłócił... wystaczy podbić sobie postać kilkoma perkami i z pomocą big guns robi się z nich mielone. Szczególnie przy akompaniamencie bozara i vindicator miniguna...
Całkowicie popieram, kosi się ich jak zborze. Nawet Small Guns, jak karabinem Gauss'a, Jackhammer'em czy wszystkim co chodzi na amunicję do Vindicator'a.
King VERMIN! pisze:PS. Cholernie się cieszę, że są ludzie którzy lubują się w tym wspaniałym RPG :D
Ba, jest nas nawet więcej :D
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
Grzybek Z Octu
Moderator
Moderator
Posty: 583
Rejestracja: pt 04 sie, 2006 23:04
Lokalizacja: Z nasienia

Post autor: Grzybek Z Octu »

Gveir pisze: Hmm... udało wam się zabić kiedykolwiek Overseer'a Vault 13 kiedy siedział na stanowisku dowodzenia?
Zgadzam się z kolegami, ubicie skubańca najprawdopodobniej jest niemożliwe. Wszystko wskazuje na to, że ten sprite ma tag immortal na 1 ;).
kwazi pisze: Co do stopnia trudności(...) Trudność w tej grze zaczyna się wtedy, gdy zaczniemy robić Questy w złej kolejności, albo nie wyppełniać ich optymalnie.
..Oraz gdy mamy w preferencjach poziom walki nastawiony na coś więcej niż 'Wimpy' :p

Odnośnie Overseera - Sogetsu słusznie prawi! Dodać jeszcze można, że ZŁA karma też ma wpływ na zakończenie ^^'

Moje ulubione tagi:

- Small Guns
- Unarmed
- Speach
King VERMIN! pisze:
PS. Cholernie się cieszę, że są ludzie którzy lubują się w tym wspaniałym RPG :D


Ja również :D
Frankly my dear...I don't give a damn (because you haven't brushed your pubic hair for months) !
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Grzybek Z Octu pisze:Odnośnie Overseera - Sogetsu słusznie prawi! Dodać jeszcze można, że ZŁA karma też ma wpływ na zakończenie ^^'
Ba, ale nie miałem ani Bloody Mess ani złej karmy - postać była maksymalnie dobra, a i tak mu walnął w plechy.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
Grzybek Z Octu
Moderator
Moderator
Posty: 583
Rejestracja: pt 04 sie, 2006 23:04
Lokalizacja: Z nasienia

Post autor: Grzybek Z Octu »

O! No to bajerancko! :D

Zatem jest to kolejna nie rozwiązana do końca tajemnica Fallouta! :500:
Frankly my dear...I don't give a damn (because you haven't brushed your pubic hair for months) !
Awatar użytkownika
King VERMIN!
Cactuar
Cactuar
Posty: 479
Rejestracja: czw 21 wrz, 2006 15:43

Post autor: King VERMIN! »

Zmiana klimatu: Fallout Tactics 8)

Muszę powiedzieć, że bardzo się bałem kiedy czytałem pierwsze zapowiedzi. Okazało się, że naprawdę nie ma się czego bać. Gra IMO jest kapitalna, oczywiście pod warunkiem, że nie podchodzimy jak do "Fallout 3'. Klimat jest podobny do dwójki, napewno nie jest mroczny. Druga sprawa, że czujemy pewny "power" od samego początku gry, spowodowane jest to tym, że jesteśmy pełnoprawnymi członkami Bractwa Stali :wink: Sama akcja też jest kapitalna. Jeśli gramy bez tur, to mamy bardzo efektowną i widowiskową siekę (jeden z naszych, wcześniej który się zakradł do umocnień, rzuca granat, snajper z oddali na dachu osłania szturmowców, którzy prują ze średniego dystansu, a cichociemny rozrywa ripperem miśków w bunkrach ;) - to jest to!). Szkoda tylko, że w tak małym stopniu nawiązuję fabularnie do F1 i F2... nawet nie małym, ale w ogóle. Osobiście bym się ucieszył, jakbyśmy odwiedzili NCR (który byłoby wtedy w trakcie "przebudowny" na republikę). Wam się podobało? Bo mi strasznie. Chociaż i tak gra była bardziej strzelanką, bo Jagged Aliance miał o wiele strategii w sobie (chociaż misja obrony miasta gholi przed najazdem mutantów było kapitalne, do tego była to misja, gdzie nie miało się najlepszego sprzętu, a ich ciągle było więcej. Ciekawe były momenty w moim przypadku, kiedy trzeba było przeżucać siły na inne wejście i snajpera na murach, który biegał w kółko, albo momenty kryzysowe, kiedy przechodziło się do walki na bliskim dystansie :D ) Muszę przyznać, że się bawiłem wyśmienicie przy Tactics, do tego jeszcze te dwa zakończenia, miodzio!

No tak, zapomniałem napisać, że podobało mi się outro w F2, gdzie zależało ono od naszych postępów. Jako dobra postać, muszę powiedzieć, że wszystkie miasta u mnie się rozwinęły i ogólnie wszystko było na plus, prócz jednego szczególika: w moim outro było, że Deathclaw'y wiginęły, można tego uniknąć? Jeśli jesteśmy przy outro, to jeszcze w F1, czy możliwie jest aby ta organizacja (Dzieci Apokalipsy, czy jakoś tak? Nawet nie pamiętam jak się oni nazywali po angielsku... ale coś w ten deseń) przetrwała? Bo choćbym nie wiem jak zagrał, zawsze zostają oni zniszczeni przez Mutantów.
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

W sprawie Tactics - zgadzam się w 100%, gra jest kapitalna, tylko wiele osób spaprało sobie o niej opinię myśląc że będzie to pełnoprawny Fallout, a tu zupełnie coś innego. I masz rację - misja obrony miasta ghuli była kapitalna, ogólnie - wszystkie misje z Super Mutantami były wspaniałe, niestety misje robotów już były gorsze, stały IMO o klasę niżej. Wspaniałe były jeszcze te misje: pierwsze spotkanie Super Mutantów (na początku zero ciężkiej broni, mutanci potężni, drużyna jeszcze relatywnie słaba - i szturm na ich bazę :D ) , ostatnia misja Władców Zwierząt - długa i trudna, no i to wsparcie matki Szponów Śmierci ^^ i misja w fabryce robotów, gdzie pierwszy raz spotykaliśmy Behmoth'a i gdzie stał gotowy do lotu Hellion (brak mapy doprowadzał do szału, ale i potęgował klimat). A misja z obroną miasta nie była trudna :wink: Nie miałem problemów z nie wpuszczeniem żadnego mutanta do środka i nie pozwoleniem na zabicie ani jednego ghula, miałem już opracowaną strategię, dobraną broń i ludzi do walki w odpowiednich miejscach ^^
King VERMIN! pisze:Jako dobra postać, muszę powiedzieć, że wszystkie miasta u mnie się rozwinęły i ogólnie wszystko było na plus, prócz jednego szczególika: w moim outro było, że Deathclaw'y wiginęły, można tego uniknąć?
Nie ma tej możliwości, to jest znany bug, zwłaszcza że narrator mówi, że to główny bohater je eksterminował :(
King VERMIN! pisze:Jeśli jesteśmy przy outro, to jeszcze w F1, czy możliwie jest aby ta organizacja (Dzieci Apokalipsy, czy jakoś tak? Nawet nie pamiętam jak się oni nazywali po angielsku... ale coś w ten deseń) przetrwała? Bo choćbym nie wiem jak zagrał, zawsze zostają oni zniszczeni przez Mutantów.
O ile się nie mylę - Followers Of The Apocalypse. I nie da się ich uratować z tego co wiem. Zawsze zostają zniszczeni niestety.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
King VERMIN!
Cactuar
Cactuar
Posty: 479
Rejestracja: czw 21 wrz, 2006 15:43

Post autor: King VERMIN! »

No! Pierwsza misja z mutantami wgniata w fotel :D Szegolnie kapitalna akcja ratunkowa: wjeżdżamy ślizgiem hummerem obok umocnień mutantów, którzy to nas prują z wyrzutni rakiet, scena jak z dobrego filmu ;D

Misje robotów są nieciekawe z powody tego, że ogólnie są bliźniaczo do siebie podobne no i co tu gadać: jeśli jesteśmy uzbrojeni w broń energetyczną, to wymiatamy, bo bierzemy je na 2-3 strzały? Moim skromnym zdaniem, najlepsze misje są z bandytami. Czemu? Bo walczymy stosunkowo słabym sprzętem, gdzie trzeba myśleć jak tu wejść, aby ktoś nas nie zarżnął tulipanem :D Salwny dawane z AK-47, wspomaganie się granatami wymiata.

Najgorsza IMO misja w CAŁYM F:T była misja z bateriami, które musieliśmy znaleźć w jakimś kompleksie pod wioską tubylców. Strzelanie do przerośniętych karaluchów? Straszna kicha moim zdaniem :?
ODPOWIEDZ

Wróć do „RPG”