Ulubiona / znienawidzona postać w Final Fantasy X

Pierwsza część na nową (w ówczesnych czasach) konsolę Sony - PS2, która doczekała się bezpośredniej kontynuacji przygód bohaterów.

Moderator: Moderatorzy

Kto jest Twoim ulubieńcem?

Tidus
38
20%
Yuna
15
8%
Auron
69
36%
Lulu
17
9%
Wakka
7
4%
Rikku
25
13%
Kimahri
5
3%
Seymour
8
4%
Jecht
9
5%
 
Liczba głosów: 193

Awatar użytkownika
Boni
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 2376
Rejestracja: sob 20 wrz, 2003 21:08
Lokalizacja: Z róży.
Kontakt:

Post autor: Boni »

:lol: Mnie najbardziej irytowała scena śmiechu w Luce. Resztę tolerowałem :smile:
glamorous vamp
Heero

Post autor: Heero »

Najbardziej lubię Aurona za jego miecz i carakter, oraz skrytość, to super gość, a irytował mnie Seymour, bo wyglądał prawie jak kobieta, po prostu ciota jakaś.
Oserek

Post autor: Oserek »

Heh, a mi się właśnie Seymour podobał, i mimo że wiele osób twierdzi że ma beznadziejny dubbing (w wersji USA), to mi się właśnie taki głos podoba.
Odrazu jak usłyszałem ten głos (w Luce przed zawodami Blitza) wiedziałem że to jest czarny charakter :)

Auron też spoko gościu, okularki, kołnierzyk, mieczyk na plecach, no i ta butelka sake :) Mało gada, ale jak już coś powie to przynajmniej mądrze.
Heero

Post autor: Heero »

No co ty jak możesz lubić Seymoura, przecież to pedał, a jeśli ci się w nocy przyśni i cię zgwałci we śnie? Co wtedy zrobisz jak cały czas tak będzie robić, usnąć nie zdołasz przecież, to koszmarne będzie.
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Heero.... każdy ma prawo do własnej opinii, albo umiesz to uszanować, albo nie powinieneś wchodzić na fora internetowe. Poza tym Twoje argumenty są denne.

Seymour, jaki ma głos, taki ma, ale ma także plan. Z jednej strony przerażający, ale z drugiej strony zacny. Dąży do celu nie zważając na innych. Przynajmniej jest godnym przeciwnikiem z krwi i kości <do czasu...>. Przystojny, cwany i zawzięty. Do tego posiada dość tragiczną przeszłość. Można nie lubić go za głos, ale nie można mu odmówić charakteru i dobrego planu.
Awatar użytkownika
Gagarin
Malboro
Malboro
Posty: 631
Rejestracja: śr 28 gru, 2005 18:44
Lokalizacja: się znamy?

Post autor: Gagarin »

Heero pisze:No co ty jak możesz lubić Seymoura, przecież to pedał, a jeśli ci się w nocy przyśni i cię zgwałci we śnie? Co wtedy zrobisz jak cały czas tak będzie robić
ja uważam, że niektóre osoby BARDZO by się cieszyły (patrz Luci) :lol: chociaż ja nie chciałbym, żeby taki pacan mnie zapinał... XD
Go Go Yubari pisze:Seymour, jaki ma głos, taki ma
pierwszy raz jak zobaczyłem Seymoura... taki wielki, potęzny i poważny.... ale gdy pierwszy raz przemówił, to myślałem, że zejdę ze śmiechu :D ten głos jest tragiczny XD plus nie lubię go za to, że próbował odbić Yune Tidusowi :lol: biedny Tidus :( to takie smutne!
Boni pisze:Mnie najbardziej irytowała scena śmiechu w Luce. Resztę tolerowałem
po tej scenie, to ja w ogóle chciałem zaprzestać grania XD to było żałosne - naprawdę. To taka jazda po bandzie. Chociaż pewnie są osoby którym sie to podobało i dla których to było "słodkie", no ale tylko współczucia z mojej strony :P
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
Awatar użytkownika
Boni
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 2376
Rejestracja: sob 20 wrz, 2003 21:08
Lokalizacja: Z róży.
Kontakt:

Post autor: Boni »

Heero pisze:za jego miecz i carakter, oraz skrytość
No i żeby być do końca małostkowym dodam (xD), że skrytość to cecha charakteru, więc 'oraz' nie jest tu potrzebne. :razz:
glamorous vamp
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Gagarin pisze:po tej scenie, to ja w ogóle chciałem zaprzestać grania XD to było żałosne - naprawdę. To taka jazda po bandzie. Chociaż pewnie są osoby którym sie to podobało i dla których to było "słodkie", no ale tylko współczucia z mojej strony :P
Chłopie, przy tej scenie za pierwszym przechodzeniem zrobiło mi się wstyd przed samym sobą że w to gram i spłoniłem się tak, że aż żar na policzkach poczułem. Na szczęście nikt tego nie widział wtedy oprócz mnie. Przy drugim przejściu wyszedłem, zamknąłem drzwi, poczekałem, wróciłem, ale kac moralny i tak został. Kolejny dowód na to, że koffaną parę Tidus'a i Yuny należało by zakopać w lesie głęboko pod ziemią, żeby nikt ich nigdy nie znalazł -_-"
Heero pisze:No co ty jak możesz lubić Seymoura, przecież to pedał, a jeśli ci się w nocy przyśni i cię zgwałci we śnie? Co wtedy zrobisz jak cały czas tak będzie robić, usnąć nie zdołasz przecież, to koszmarne będzie.
Mówisz ze znawstwem wskazującym na baaardzo dogłębną znajomość tematu XD Seymour to nie pedał... przecież chciał Yunę i to ni bynajmniej tylko z powodów politycznych jak się wydaje. No i ile razy mam mówić, że jego głos to wynik oparzenia genitaliów wodą z czajnika i permanentnego utkwienia gdzie nie trzeba na zwieraczach brzydkiej zabawki? :>
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Heero

Post autor: Heero »

Nie, ty nic nie rozumiesz, on ją chciał dla niepoznaki, a na boku kochanków, bo żona z rozumu, a kochanki z serca. Teraz rozumiesz? W jego przypadku: Yuna(żona) z rozumu, a kochankowie z serca.
piotrekx

Post autor: piotrekx »

Tidus- może dlatego ze główna postać, ale ma czasami fajne teksty.Może nie jest najbardziej bystrą osobą ( i to nie przez toksyny Sina :) ) ale wy też byście byli zdezorientowani gdyby was przeniosło 1000 lat w przód.Poza tym nikogo nie udaje i jest bezpośredni.

[ Dodano: Sob 24 Maj, 2008 17:28 ]
... i mi sie podobała scena smiechu w Luce.Widać nie wszyscy wczuli się w fabułę.A jeśli ktoś się tego wstydzi to współczucia dla niego,bo wstydzenie czegoś co się robi to wypieranie sie siebie
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

piotrekx pisze:Widać nie wszyscy wczuli się w fabułę.
Co ma fabuła do faktu, że to było żenujące?
piotrekx pisze:A jeśli ktoś się tego wstydzi to współczucia dla niego,bo wstydzenie czegoś co się robi to wypieranie sie siebie
Co Ty w ogóle pierniczysz?

Poza tym ten temat nie nazywa się "ulubiona scena".

Koniec
małego ot.
JechtShot2

Post autor: JechtShot2 »

Oddałem głos na Jechta z oczywistych powodów. Btw, nie ukrywam że strasznie zdziwił mnie fakt, że nikt tu nie lubi Jechta (!) :|

GGY: NIE DLA KAŻDEGO TE POWODY SĄ OCZYWISTE - ARGUMENTY!

No dobra, jest to imo najfajniejsza postać, bo jako bad ass fajnie kontrastował się z dożynkowatym synem, i choćby w małym stopniu ale kontrował przesyt słodkości ogółu (choćby wspomniana scena śmiechu, moja stara to widziała i z pokoju wstydziłem się wyjść).

Aurona też b. lubię, bo ziom Jechta, fajny imidż, historia i depiluje pachy.

mały ot: jednak strasznie bardzo mi sie podobało zakończenie dziesiątki, nie taki typowy happy ending ale oczywiście zfajdali sprawę landrynkowym sequelem.
Ostatnio zmieniony sob 24 maja, 2008 21:54 przez JechtShot2, łącznie zmieniany 1 raz.
Shiva

Post autor: Shiva »

W Final Fantasy X mam dwie ulubione postacie mianowicie YUNA i TIDUS .

Yuna zawsze wesoła ,uśmiechnieta.
Tidus najbardziej w nim lubie jego styl ubierania i jego naszyjnik.
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Jakiś czas temu naszło mnie na odgrzewanie FFX. Wytrzymałam mniej więcej do Djose Temple, dalej nie dało rady. W tej grze po prostu nie ma dobrych bohaterów. Owszem, są postacie znośne - Lulu - i przyjemnie lajtowi - Wakka - ale nawet one nie dorastają do pięt swoim odpowiednikom z innych części serii. Zresztą nie o to chodzi, żeby bohaterów, z którymi spędzamy jakieś, bagatela, 100-200 godzin, ledwo 'znosić'. Osobiście cenię sobie jRPG za możliwość pokochania niektórych postaci do szaleństwa (patrz aw *cough*), a FFX mi tej możliwości nie zapewniło.

Tidus. O bogowie. Wygląd: 2/5. Przesadził z solarką i utleniaczem, twarz nieskażona piętnem wysiłku umysłowego, ciuchy jak z balu przebierańców. Charakter: 1/5. Kompletnie nie nadaje się na lidera drużyny, nie przewiduje, nie podejmuje decyzji. Zachowuje się jak przedszkolak. 'Beksowatość' jeszcze bym mu wybaczyła, gdyby nie ogólny całokształt, zdecydowanie na minus.

Yuna. Wygląd: 4/5. Gustowne gumiaki do kimona, fajny kolor oczu, standardowe włosy. Ale nie czepiam się, brzydka nie była. Charakter: 2/5. Fanatyczna dewotka z wypranym mózgiem, dość długo zapatrzona w Yevona. Zero asertywności. Przypomina mi trochę poczciwą Elenę z Grandii II. Sympatyczna i miła, nawet dość odważna, ale nie takich cech oczekuję od głównej bohaterki. Głos fatalny.

Lulu. Wygląd: 4/5. Suknia badziewna od pasa w dół i niepraktyczna. Za to włosy i makijaż świetne. Charakter: 4/5. Inteligentna, elokwentna, 'dojrzała' i doświadczona nieco przez życie - ale niestety, to tylko Final, więc zamiast cynicznego spojrzenia na świat i wyzwolonej feministki mamy dziecko z Wakką.

Auron. Wygląd: 2/5. Wg. twórców miało być 'cool', wg. mnie kompletnie nie wyszło. Stary, kaleki truposz, który goli pachy - czym tu się podniecać? Charakter: 3/5. Nie znoszę względnie młodych bohaterów, którzy robią za starych dziadów i mistycznych mentorów. Hemoroidy hemoroidami, ale doświadczenia życiowego mu od nich nie przybyło. Zachowanie żywcem zerżnięte ze Squalla. Jednym słowem - plagiat.

Wakka. Wygląd: 1/5. Ten 1 punkt to za to, że umiem sobie wyobrazić jego włosy bez żelu i opaski. Poza tym tragiczny. Żółte spodnie i walenie w potwory gumową piłką woła o pomstę do nieba. Charakter: 4/5. Prosty człowiek, który niczego nie udaje. Lojalny towarzysz. Fajny, charakterystyczny akcent. Comic relief. I wystarczy.

Kimahri. Wygląd: 3/5. I'm not into furry, ya know. Przynajmniej chara designer nie przesadził z udziwnieniami, tylko stworzył normalną 'szlachetną bestię'. Charakter: 2/5. Może gdyby mówił coś więcej... Generalnie ma same zalety, ale nie zmienia to faktu, że jest nudny.

Rikku. Wygląd: 4/5. Ładna, słodka dziewuszka. Charakter: 5/5. Adekwatny do wieku - a to największy plus. Stara się uratowć Yunę i zmusić Tidusa do wysiłku (także umysłowego). Bezpośrednia, wesoła, niegłupia. Nie przynudza.


Last but not least: fanfikowy fanklub Seymoura prowadzę nie od wczoraj i generalnie wiadomym jest, że darzę tę postać ogromną sympatią. Wiarygodny portret psychologiczny czyni go jedną z najlepszych postaci Square.
1) Nie, nie ma mięśnia piwnego, tylko beznadziejnie dobraną szatę (jak prawie każdy villain z FF). A klata bezsprzecznie rządzi.
2) Nie, nie jest gejem. Jego zainteresowanie Yuną pozwala wysnuć wniosek, że chciał się z nią ożenić nie tylko po to, by użyć ją jako narzędzie w planie zagłady świata. Nigdzie nie przejawia podobnego zainteresowania Tidusem, Jechtem, Isaaru, czy jakimkolwiek innym facetem.
3) Tak, wiem, jak gada, nie jestem głucha. Ale wcześniejsze, wielokrotne przejście Valkyrie Profile uodporniło mnie na tego typu głos. Lezard gadał tak samo, co nie przeszkadzało mu być dewiantem & 100% hetero, gwałcić homunkulusów płci żeńskiej, elfek i bogiń, a także wymiatać w dziedzinie czarnej magii. Z Seymourem jest w moim odczuciu podobnie. Jego głos odbieram po prostu jako wyjątkowo oryginalny. Szkoda, że nie brzmi tak jak w wersji japońskiej, ale mówi się trudno.
Ostatnio zmieniony czw 16 kwie, 2009 20:34 przez Lenneth, łącznie zmieniany 1 raz.
Walkuere

Post autor: Walkuere »

Od początku irytował mnie Tidus i fakt, że taki pajac jest głównym bohaterem. Chociaż znaczącym powodem w tej kwestii jest angielski dubbing. Nie lubię też Kimahri&#8217;ego, ponieważ podczas przechodzenia FFX prawie do niczego mi się przydał :lol:
Ulubieńcy to na pewno: Lulu, Rikku i Auron. Lulu dlatego, że cały czas gra w towarzystwie rolę zimnej suki. Rikku potrafi chyba jako jedyna rozbawić człowieka przed ekranem. A Auron, to Auron - lakoniczny mistrz szabelki.

Btw, mój pierwszy post i chciałam powiedzieć: Dzień dobry :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Final Fantasy X i X-2”