: śr 25 lut, 2009 20:47
Powiedzmy sobie szczerze - co jest w tym złego? Jeżeli jakaś postać Cię naprawdę, naprawdę denerwuje - możesz to napisać, uargumentować i to jest Twoje zdanie. Jeżeli ktoś może wychwalać te postacie, to można je i obrażać. A denerwować to można się co najwyżej jak ktoś obraża kogoś kto żyjeJutsu pisze:Na wstępie chciałem napisać, że wściekły jestem, gdy ktoś obraża fikcyjne postacie. Ale jak GGY napisała każdy ma prawo do wyrażania opinii.
Z solarium nie korzysta, ale tak wygląda - co wraz z ogólną metroseksualnością robi raczej nieprzyjemne wrażenie. Twarz ma prawie identyczną co Meg Ryan (ilość porównań w sieci - ogromna), a to w przypadku faceta nie wychodzi za dobrze. A jego ciuchy są po prostu... 'nieco' obciachowe. Siatka na ramieniu, asymetryczne nogawki itp. Nic w tym ładnego, wręcz odpycha. Ale problemem jest jego rozmamłany charakter - gdyby był nieco bardziej 'do rzeczy' to od razu dało by się resztę pominąć. A tak postać jest IMO irytująca.Jutsu pisze:Nie widziałem żeby w grze korzystał z solarium, więc proszę tak nie mówić. Nie jego wina, że taki ciuch ma. Nudno by było, jakby co final był podobny charakter, a tak w FFX Tidus jest oryginalny.
Problemem nie jest nawet to że Yuna jest cukierkowa. Problemem jest to, że jej mózg wypełnia całkowicie "I... must... defeat... Sin...". Ok, uwarunkowanie wychowaniem i 'spadkiem' po ojcu. Ale nie zmienia to faktu, że wykazuje niewiele jakiegokolwiek myślenia, jakiegokolwiek poszukiwania innej drogi, niż tej która prowadzi do wiadomego końca przy pokonaniu Sin'a. Moher to raczej niezbyt pasuje, ale brak jakichkolwiek zaakcentowanych oznak własnej woli i uwypuklenia różnych cech charakteru tworzą z niej postać mdłą, płaską i niezbyt interesującą. Można zrobić postać słodką, miłą, dobrą, ale wielowymiarową i ciekawą - chociażby Aeris.Jutsu pisze:Czemu ona miałaby się przeciwstawiać? Tak lubicie buntowników? (to dopiero jest oklepane) Też mi wstyd było jak była ta scena w kilika ale zniosłem to. (...) Co was tak życie pod dupach pokopało, że jak ktoś optymistyczny czy klimat cukierkowy, to ble. Ja nauczyłem się wszędzie widzieć plusy.
Widzisz, taką postać też można bardzo łatwo skopać, ale w przypadku Aurona kombinacja stroju, świetnego głosu, dobrze rozplanowanej roli w fabule, ukazania go z różnych perspektyw (chociażby sfery rozrzucone po Spirze ze wspominaniami z poprzedniej podróży) przy jednoczesnym utrzymaniu nastroju tajemniczości (niedopowiedzenia, dobre dialogi i odpowiednia reżyseria scenek) sprawiły że niby tak stereotypową postać można diabelnie polubić. Bo stworzony jest wzorcowo i naprawdę trudno znaleźć błędy w kreacji tej postaci.Jutsu pisze:Auron - No i mamy waszego idola. Zwykły macho jakich jest na kopy. Ale to ludzie lubią.